„Hobbit”, czyli książka, o której nie powinnam pisać opinii. Dlaczego? Już wyjaśniam. „Hobbit, czyli tam i z powrotem” to mój powrót do dzieciństwa. Pierwszy raz z powieścią miałam styczność w wieku siedmiu lat, kiedy co wieczór czytała mi ją ciocia. Od tej pory przepadłam! Książka mogła dla mnie konkurować jedynie z „Ronią, córką zbójnika” spod…