Witamy w Fae Cafe – Jennifer Kropf

Date
lis, 04, 2024
Witamy w Fae Cafe

Witamy w Fae Cafe

Spotkaliście się kiedyś z pojęciem komfortowa literatura? Dla mnie to książki, przy których mogę się odprężyć i przestać myśleć. Takie, które potrafią mnie rozbawić, podczas lektury których czuję odrobinę ciepła w sercu. Takie, które wiem, że niczym szczególnym mnie nie zaskoczą, ale też nie znudzą podczas czytania. Do takich właśnie tytułów należy „Witamy w Fae Cafe” spod pióra Jennifer Kropf. Książka, którą miałam przyjemność objąć patronatem medialnym mojego bloga. 

Zarys fabuły

Kate Kole marzy o otworzeniu własnej kawiarni i krok po kroku realizuje ten plan wspólnie z najlepszą przyjaciółką, praktycznie siostrą, policjantką Lili. Dziewczyna jest jednak idealistką, przez co często pakuje się w kłopoty. Tak stało się również w momencie, gdy natknęła się na aroganckiego chłopaka, który nie potrafił zachować się wobec obsługi kawiarni, w której czytała książkę. Pokłóciła się z nim i niefortunnie popchnęła go, a on zabił się upadając na stolik. Kate natychmiast pobiegła na policję, gdzie została uznana za wariatkę i zaczęło wyglądać na to, że w kawiarni nigdy nic się nie wydarzyło… Ona sama również zaczęła myśleć, że popada w szaleństwo, do czasu, gdy na jej drodze nie pojawił się niezwykle urodziwy młodzieniec, deklarując, że zamierza ją zabić w akcie zemsty za śmierć przyjaciela. 

Jak więc skończyło się na tym, że elfi asasyni zostali baristami w kawiarni Kate? Przeczytajcie książkę i dowiedzcie się sami!  

Moja opinia i przemyślenia

Książkę czyta się szybko i z ciekawością. Napisana jest lekkim, przyjemnym stylem, a jej Autorka miała kilka naprawdę fajnych pomysłów. Kate to bohaterka, która wie, czego chce i konsekwentnie do tego dąży. Drugoplanowe postacie też zostały całkiem nieźle opisane i mienią się paletą barw. Romans w książce w pewnym momencie wysuwa się na pierwszy plan, ale ma solidne podstawy bytu. 

Wprowadzenie elfich asasynów jako baristów w kawiarni to pomysł nietypowy, ale doskonale wpasowujący się w klimat książki. Autorka z lekkością tworzy świat pełen ciepła i odrobiny humorystycznego absurdu, w którym magia współistnieje z codziennymi obowiązkami. Co oczywiście kreuje wiele zabawnych sytuacji. Romans, który rozwija się na kartach powieści, dodaje historii uroku. Jest na tyle dobrze poprowadzony, że nie przysłania głównej fabuły, ale naturalnie wpisuje się w całość.

Właściwie jedynym minusem książki jest moim zdaniem wydarzenie z ostatnich stron, bo nigdy nie lubiłam durnych dowcipów. Na pewno jednak znajdą się czytelniczki, którym event się spodoba. Jeżeli chodzi o mnie, to chętnie wyrwałabym tą stronę, gdyż ciężko było mi nie postawić się w roli bohaterki, która została publicznie ośmieszona w idiotyczny sposób, na dodatek przez osobę, którą darzyła zaufaniem. Autorka pewnie uznała to za zabawne, ja niestety nie.   

Podsumowanie 

„Witamy w Fae Cafe” to idealna książka, żeby się przy niej zrelaksować. Pełna magii, ciepłych emocji i bohaterów, którzy potrafią rozbawić i wzruszyć. Jeśli szukacie lekkiej historii z nutą romansu i fantastyki, która zostawi was z uśmiechem na twarzy, ten tytuł będzie doskonałym wyborem. Gorąco polecam! Warto dać powieści szansę!

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Pamiątki po moim eks – Jennifer Chen

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

10 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Szybkie ciasto

    12 listopada 2024

    “Witamy w Fae Café” to może być prawdziwa perełka! Twoja pasja do książki jest zaraźliwa – dziękuję za tak inspirujące polecenie! 😊

    • Odpowiedz

      Vicky

      13 listopada 2024

      Dziękuję za miłe słowa, a książkę polecam!

  2. Odpowiedz

    Wędrówki po kuchni

    9 listopada 2024

    Książka wydaje się b yć idealna do jesiennego relaksu przy kubku ciepłej herbaty

  3. Odpowiedz

    Anna

    9 listopada 2024

    Na zachodzie takie książki określane są jako cosy. Można je czytać pod kocykiem, w towarzystwie psa lub kota i w miłym ciepełku.

  4. Odpowiedz

    Ania

    8 listopada 2024

    Wspaniale, kiedy możemy znaleźć w literaturze ukojenie 😊

  5. Odpowiedz

    Pojedztam.pl

    7 listopada 2024

    Dziękuję za polecenie tego tytułu. Na pewno jest się czym zainteresować w wolnym czasie.

  6. Odpowiedz

    dyedblonde

    6 listopada 2024

    chyba raz w życiu czytałam taką książkę która tak stricte odcięła mnie od świata 😀 Ciekawe jak byłoby w przypadku: Witamy w Fae Cafe

  7. Odpowiedz

    MonimePL

    5 listopada 2024

    Słyszałam o tej książce i jest na mojej liście. Właśnie takiego spokojnego oderwania się od rzeczywistości bym sobie po niej życzyła.

    • Odpowiedz

      Wędrówki po kuchni

      13 listopada 2024

      Przyznam, że i ja poszukuję czegoś co odetnie mnie choć na chwilę od wszystkiego

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Na ratunek zimie

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły