Za kratami Siedziałam w więzieniu. No dobrze, może nie w więzieniu, ale zdarzyło mi się trafić na policyjną izbę dziecka. I przyznam, że nie było to dla mnie traumatyczne przeżycie, a całkiem ciekawa przygoda. Z koleżanką trafiłyśmy do pokoju, który przypominał szpitalny. Jedzenie jednak było zdecydowanie lepsze, niż we współczesnym szpitalu. Dyżurował sympatyczny policjant, dla…