Właścicielką książki stałam się w wyniku małego zaćmienia umysłowego – spojrzałam na okładkę i nabrałam przekonania, że to kolejna młodzieżowa powieść z cyklu miłosnych historii. Zamówiłam więc z wydawnictwa w ciemno, na fali ciekawych premier, w ogóle nie zerkając na opis. Gdy przesyłka do mnie dotarła nie mogłam poczuć się bardziej zaskoczona. Książka wspólnych zapisków…