Pierwszą książką Marcina Mortki, którą przeczytałam, był zbiór historyjek dla dzieci „Przygody Tappiego z Szczepczącego Lasu”. Była to pozycja wesoła, ciekawa i bardzo przyjemna, a po jej lekturze zdecydowanie chciałam sięgnąć po więcej i tak, w moje ręce, trafiło właśnie „Miasteczko Nonstead”. Nathan jest pisarzem, a właściwie nie „pisarzem”, a „autorem”, ponieważ wydał tylko jedną…