Rankiem… Był mroźny, zimowy dzień. Przez noc napadało naprawdę dużo śniegu i teraz wszystkie chodniki były pokryte białymi, lepkimi zaspami. Ludzie zmierzali do pracy ostrożniej niż zwykle, za wszelką cenę starając się nie pośliznąć. Eryk szedł zatłoczoną ulicą. W głowie kłębiły mu się ponure myśli. Nic nigdy nie mogło ułożyć się tak jak powinno! Przez…