Złe dziewczyny nie umierają – Katie Alender

Date
cze, 29, 2016

zledziewczynyOd samego początku wizja stworzenia horroru dla młodzieży wydała mi się bardzo dobrym pomysłem. Zazwyczaj jednak ten gatunek kierowany jest do dorosłego czytelnika, więc zadanie mogło okazać się wcale nie takie proste. Jak więc pisarce udała się realizacja jej projektu?

Nastoletnia Alexis wraz z rodzicami i młodszą siostrą o imieniu Kasey mieszkają w starym, okazałym domu. Są właściwie dość pospolitą rodziną – mama wiecznie pracuje, ojciec wyraźnie unika przebywania z bliskimi – i tylko Kasey miewa swoje własne dziwactwa (takie jak kolekcjonowanie lalek) na które jednak nikt nie zwraca szczególnej uwagi. Przynajmniej do czasu, bo albo Alexis zwariowała, albo z jej młodszą siostrą dzieje się coś naprawdę niepokojącego.

Muszę przyznać, że książka posiada swój specyficzny nastrój i trzyma w napięciu, z pewnością jednak nie wzbudza strachu. Sklasyfikowałabym ją raczej jako młodzieżową fantastykę niż taki konkretny horror. Mimo to powieść czyta się bardzo przyjemnie. Sposób pisania Katie Alender posiada swój niewątpliwy urok i sprawia, że czytelnik ma ochotę zagłębić się w stworzoną przez nią historię. Pisarka również świetnie poprowadziła akcję powieści, a kreacje postaci są głębokie i pełne. Zwłaszcza charakter Alexis i jej podejście do życia oraz to jak wygląda świat z jej punktu widzenia przypadło mi do gustu.

Cala fabuła toczy się na tle zwykłej codzienności. Szkoła, praca, problemy rodzinne, samotność, kiełkująca miłość oraz fotografia, którą pasjonuje się główna bohaterka. Dzięki temu wszystkie wydarzenia wydają się być niezwykle realne (chociaż muszę przyznać, że nie do końca spodobał mi się ich motyw). Mimo że Katie Alender właściwie nie napisała niczego nowego, czy zaskakującego, to jednak elementy, które stworzyła udało jej się umiejętnie połączyć w naprawdę wciągającą, niezwykle zgrabną historię.

„Złe dziewczyny nie umierają” to tytuł, który zapewni dreszczyk emocji, rozbudzi wyobraźnię, z pewnością jednak nie przerazi. Katie Alender posługuje się w powieści prostym językiem, co sprawia, że książkę czyta się niezwykle szybko i z przyjemnością. Fabuła nie jest skomplikowana, dzięki czemu tytuł nadaje się nawet dla tych najmłodszych nastolatków. Myślę, że pozycja jest warta przeczytania, a ja z miłą chęcią zabiorę się za kolejne książki spod pióra autorki. Polecam!

Dziękuję!

569cf2cec9_wydawnictwo-feeria-podroze

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Aurora: Koniec – Amie Kaufman i Jay Kristoff

Gra planszowa Gejsze 2 Herbaciarnie

Nawet jeśli rozetniesz mi usta tom #01

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły