Nie jestem wielbicielką poezji i nigdy nią nie byłam, ale do pewnych artystów czuję głęboki sentyment. Jednym z nich jest właśnie Julian Tuwim ze swoją ponadczasową twórczością. Każdy, nawet małe dziecko, zna chociaż częściowo treść wiersza „Lokomotywa”, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że Julian Tuwim tworzył przede wszystkim poezję dla osób dorosłych.
„Przez piwnicę na ulicę jak piłeczka się potoczę,
Wtem podskoczę, w iskrach prysnę i zakręcę się jak bąk!
Nad snem twoim zakołuję- zacałuję- załaskoczę
I opadnę kłębkiem czarnym do stulonych twoich rąk.”
„Tuwim Cafe, na każdą okazję” to ciekawie pomyślana książeczka, która ukazała się nakładem wydawnictwa Literacki Egmont. Co prawda poezję można czytać samemu dla siebie, ale tu chodzi o coś więcej – dzięki temu zbiorowi możemy się nią w cudowny, kreatywny i artystyczny sposób podzielić z bliskimi nam osobami. Jedna strona zawiera napisany ozdobną czcionką wiersz. Na jej odwrocie natomiast możemy umieścić imię osoby, której chcemy go podarować. Każda kartka ma wyznaczoną linię cięcia by utworem można było podzielić się w sposób fizyczny, a nie jedynie duchowy.
„Nie ma żadnego zajęcia:
Jestem tylko łowcą słów.
Czujny i zasłuchany
Wyszedłem w świat na łów.„
Przyznam, że zdziwił mnie nieco fakt pojawiającym się w tomiku fragmentów. To nie całe wiersze, a jedynie ich niewielkie części – każdy fragment podpisany i oznaczony skąd został wybrany oraz w który roku powstał. Przez to strony sprawiają wrażenie niemalże kartek okolicznościowych (wydaje mi się, że było to zabiegiem celowym, ale przyznam również szczerze – nieco mi brakuje całości tej niezwykłej poezji, nawet mimo że fragmenty zostały naprawdę dobrze i rozważnie wybrane).
„Z dłonią na oczach zamkniętych
– Jak poeta z dziecinnego widzenia –
Teraz ja sam
Poeta,
Ja sam prawie święty,
W niepamięci trwam,
Z młodziutkiego marzenia jak z bibułki wycięty,
Lekki,”
Tomik jest cudowny i naprawdę warto mieć go w swojej kolekcji, albo podzielić się poezją z najbliższymi. Wiersze na długo zapadają w pamięć. Wydawnictwo Egmont wpadło na świetny pomysł. Oby pojawiało się więcej takich inicjatyw, a ponadczasowa poezja Juliana Tuwima nigdy nie umarła.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont