Marriage Toxin Rzadko kiedy jakaś produkcja mnie zaskakuje, nieważne, czy to film, książka, czy manga. Jednak „Marriage Toxin” okazało się zupełną petardą! Manga rozbawiła mnie do łez, a zwroty akcji dosłownie wbiły w fotel. Być może nie powinnam tego zaznaczać na wstępie recenzji, ale jestem zachwycona i już teraz z niecierpliwością czekam na kolejne tomy…