Strażniczka Bramy – Michelle Zink

Date
lis, 02, 2011

Świat snu zaczyna mieszać się z rzeczywistością, a to, co do tej pory mieszkało jedynie w „Pozaświatach” staje się realne, fizyczne i jeszcze bardziej groźne. Nic nie jest pewne, bo nawet najlepszy przyjaciel może okazać się śmiertelnym wrogiem. Kiedy dodamy do tego gotycki klimat i wędrówkę przez mroczny las, oraz szczyptę paranormalnego romansu, powstanie nam właśnie drugi tom powieści Michelle Zink.

Akcja „Strażniczki Bramy” rozpoczyna się w XIX wiecznej Anglii, kilka miesięcy po tym, jak Lia, wraz z przyjaciółką Sonią, wyruszyły na poszukiwanie pozostałych kluczy by rozwikłać i doprowadzić do spełnienia tajemniczą przepowiednię sióstr. Dziewczęta uczestniczą w organizowanych przez Towarzystwo (ludzi wtajemniczonych w mistycyzm) eleganckich przyjęciach. Nareszcie czują, że znalazły swoje miejsce. Przy jednej właśnie z takich okazji, Lia spotyka tajemniczego mężczyznę – Dimitra – który z miejsca porusza wszystkie jej zmysły, z dnia na dzień okazując się coraz większą zagadką. I w tym momencie książka przestaje być w jakikolwiek sposób podobna do swojej pierwszej części. Zaczyna przypominać paranormalny romans – czyli gatunek obecnie bardzo popularny. Z jednej strony spokojny, kochający James, którego dziewczyna pozostawiła bez słowa w Ameryce, a z drugiej przystojny nieznajomy. Czego więcej tego typu powieści potrzeba?

Fabuła również się zmienia. Co prawda w dalszym ciągu tematem przewodnim jest przepowiednia, ale tym razem bohaterowie podróżują by odnaleźć zaginione karty czarnej księgi. Akcja staje się znacznie bardziej wartka, a treść zdecydowanie przyjemniejsza. Miejsce melancholii i, ciągnących się przez całe „Proroctwo sióstr”, przykrych wydarzeń zajmuje wesołe przekomarzanie się, humor i uczucia. Wiele razy podczas czytania autentycznie i szczerze się śmiałam. Do tego eteryczny świat snu przenika do rzeczywistego świata, przez co staje się bardziej realny i czytanie o nim stwarza większe napięcie jednocześnie wywołując coraz to nowe fale ciekawości. Pierwszy tom powieści mi się podobał, ale bez rewelacji, od drugiego jednak po prostu nie mogłam się oderwać. Wygląda to tak, jakby autorka się naprawdę rozkręciła i wciągnęła we własną, fantastyczną powieść. Podczas czytania zwyczajnie zaczyna się żyć przedstawionym w książce światem. Cały tekst chłonie się jednym tchem.

Trochę zabrakło mi w drugim tomie Alice. Oczywiście występowała czasami, ale nie było jej tak często jak w „Proroctwie sióstr”. Dodatkowo znowu zirytowała mnie ostatnia strona, sugerująca, że sprawa nie jest zakończona i niecierpliwie muszę czekać na następny tom. No cóż, poczekam, ponieważ naprawdę uważam, że warto.

Jeszcze jedną rzeczą, o której moim zdaniem wypadałoby wspomnieć, jest motyw „życia po śmierci” oraz „piekła i nieba”. Autorka, znawczyni i wielbicielka różnego rodzaju legend i mitów, wybrnęła z tematu tak sprawnie, że nie ma on szans urazić niczyich uczuć religijnych, co dosyć często się w tego typu książkach zdarza. Jestem dla niej z tego powodu pełna podziwu.

Styl Michelle Zink jest bez zarzutu. Tłumaczenie również moim zdaniem wyszło bardzo udane. W najmniejszym stopniu nie przeszkadza, pisana w czasie teraźniejszym, narracja pierwszoosobowa. Wydanie jednak nie jest trochę gorsze niż w przypadku tomu pierwszego – przynajmniej tego egzemplarza, który ja otrzymałam. Okładka miękka ze skrzydełkami zamiast, tak jak poprzednio, twardej z obwolutą. Jednak co bardzo mnie ucieszyło, pozostały przyjemne, stwarzające odpowiedni do czytania klimat, wzory na dole stron i przy rozdziałach. Kartki zawierają stosunkowo niewiele treści i książka mogłaby być tak naprawdę znacznie chudsza, ale dzięki takiemu układowi naprawdę łatwo i przyjemnie się czyta.

Dla kogo przeznaczona nie jest powieść Michelle Zink? Nie polecam książki historykom, którzy lubią się czepiać o szczegóły oraz ludziom, którzy darzą nienawiścią tak zwane „paranormalne”. Każda inna osoba – nie ukrywam, że zwłaszcza te płci żeńskiej – z pewnością w „Strażniczce Bramy” znajdzie coś dla siebie.

Książka otrzymana do recenzji dzięki uprzejmości wydawnictwa Telbit.

Vicky

0 Comments

  1. Odpowiedz

    Aleksnadra

    2 kwietnia 2012

    Uwielbiam Trylogie Proroctwo sióstr 🙂

    Pozdrawiam 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Cień w żarze – Jennifer L. Armentrout

Odjechane jednorożce 

Twisted-Wonderland. Zdarzenia w Heartslabyulu

Not Cinderella’s Type

Najpopularniejsze Opowiadania


  • Córka Demona

    Córka Demona

    Gabriela nie bawiła się dobrze. Wieczór okazał się kompletną porażką. Jarek z którym tutaj przyszła pewnie teraz wymiotował gdzieś w kącie. Czemu właściwie się z …Czytaj dalej »
  • Akademia

    Akademia

    Nie miałam ochoty tu być. Nigdy nie chciałam znaleźć się w tej szkole, ale mój ojciec miał na ten temat inne zdanie. Akademia wojskowa, według …Czytaj dalej »
  • Black & White

    Black & White

    Nastały ciężkie czasy. Z powodu globalnego ochłodzenia, które rozpoczęło się około 2030 roku ludzie zaczęli głodować. Na Ziemi wyczerpało się większość źródeł energii. W 2045 …Czytaj dalej »
  • Muzyka Duszy

    Muzyka Duszy

    Królestwo Hanaji Dannae wtuliła twarz w dłonie cicho łkając. Złote włosy, które sięgały jej niemal bioder, falistą kaskadą opadały teraz na skuloną postać, niczym kurtyna …Czytaj dalej »
  • Broken Visions

    Broken Visions

    Zbliżała się wiosna, czas kwitnących wiśni, ale w tym roku było wyjątkowo chłodno i deszczowo. Sayuri odnosiła wrażenie, że to najgorszy dzień jej życia. Właściwie, …Czytaj dalej »
  • Pieśń Księżyca

    Pieśń Księżyca

    Na niebie jasno świeciło słońce. Nie zasnuwały go żadne chmury, dzięki czemu widać było aż pięć z siedmiu księżyców Dareshi. Niewielu śmiałków zapuszczało się tak …Czytaj dalej »
  • Jak w Bajce

    Jak w Bajce

    Stałam przed budynkiem mojej nowej szkoły. Był środek marca, a ja dopiero teraz miałam zacząć drugi semestr. Liceum imienia świętego Franciszka samo w sobie nie …Czytaj dalej »