Portia Da Costa to angielska pisarka, tworząca publikacje z gatunku romansu, romansu erotycznego i fikcji erotycznej. Autorka ma na swoim koncie ponad dwadzieścia książek i sto opowiadań, a jej twórczość została wydana w wielu krajach, przetłumaczona na rozmaite języki – w tym niemiecki, hiszpański, włoski i japoński. Jej dzieła są chwalone za intensywną zmysłowość i głębię emocjonalną. W Polsce do tej pory ukazały się dwie powieści pisarki: „Do utraty tchu” oraz oczywiście „Obnażona”.
Tom jest cieniutki – ma zaledwie nieco ponad 150 stron. Fabularna strona została skrócona przez pisarkę do minimum, za to akcji dzieje się znacznie więcej. Erotyczne, „niegrzeczne” opisy i sceny bez zahamowań to motyw przewodni lektury. Podobno z tego właśnie słynie proza autorstwa Portii Da Costa i skierowana jest do miłośników mocnych wrażeń, nie zaś lekkiej literatury obyczajowej. Od tej strony dzieło pisarki jak najbardziej polecam.
„Obnażona” to romans, ale nie historyczny, jakich na rynku książki pojawia się najwięcej, a zupełnie współczesny. Duża, dobrze prosperująca firma i nowoczesna kobieta, ukrywająca swoje pragnienia. Potem jest już tylko pikantna znajomość, pobudzające fantazję, erotyczne przygody i oczywiście szczęśliwe zakończenie – jak na dobry, lekki romans przystało.
Cała akcja skupia się przede wszystkim na parze głównych bohaterów, obserwujemy ich jednak w czasie rzeczywistym, niewiele o nich wiedząc. Znamy ich myśli i pragnienia, ale nic nie wiemy o ich przeszłości, bliskich osobach czy wcześniejszych troskach. To moim zdaniem bardzo ciekawy zabieg literacki i chyba nawet niezbędny, biorąc pod uwagę grubość całej książki. To opowieść skupiająca się w jednym, konkretnym punkcie, a on został bardziej niż należycie wyeksponowany.
Książka nie dość, że króciutka to jeszcze niezwykle szybko się ją czyta. Została dobrze napisana, ale nie wyróżnia się na tle podobnych pozycji. Jest przyjemna, ale nie wnosi, wraz ze swoim pojawieniem się, niczego nowego. To pozycja „kolejna z wielu” i zdecydowanie bardziej nowelka niż powieść. Choć jeśli szukasz czegoś do przeczytania w kąpieli, przy kolacji, na spacerze, to „Obnażona” przez wzgląd na swoje wymiary i łatwą do przyswojenia, nie wymagającą zbyt wiele myślenia treść, będzie wręcz idealna.
Amatorom mocnych wrażeń historię serdecznie polecam. Wielbicielom cenzury natomiast radzę trzymać się z daleka (choć należy również pamiętać, że książka to erotyk nie pornografia). „Obnażona” to lekka lektura, z którą w przyjemny sposób spędzić można kilka, rozgrzewających i pobudzających wyobraźnię chwil.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
Irena Bujak
Hm, chyba idę ą zaraz poczytać 😉