Not Cinderella’s Type

Date
lut, 14, 2021

Not Cinderella’s Type

Od dawna już do wszelkich amerykańskich produkcji podchodzę bardzo sceptycznie. Rzadko kiedy są w stanie zaskoczyć mnie czymś pozytywym. Kiedy jednak przez zupełny przypadek trafiłam na film Not Cinderella’s Type, spodobał mi się tak bardzo, że po prostu musiałam się z Wami podzielić jego odkryciem. 

reżyseria: Brian Brough

scenariusz: Brittany Wiscombe

gatunek: Romans, dla młodzieży

produkcja: USA

premiera: 20 lutego 2018 (świat)

Zarys fabuły

Ekranizacji Kopciuszka nie sposób zliczyć. Również i w przypadku filmu Not Cinderella’s Type zaczyna się standardowo. Indi (Paris Warner) to licealistka, której mama zginęła w wypadku samochodowym, gdy ta miała zaledwie dwanaście lat. Od tej pory mieszka w posiadłości ciotki i wuja, usługując im oraz ich dwóm córkom, które chodzą z nią do szkoły. Na tym jednak kończą się wszelkie podobieństwa. 

Wszystkie rzeczy, jakie Indi odziedziczyła po matce, wujostwo sprzedało rzekomo na poczet jej utrzymania. Został jej tylko ukochany kot. Pewnego jednak dnia dziewczyna nie domyka drzwi swojego pokoju, a jej ukochany pupil wybiega przed dom, wprost pod koła samochodu popularnego, szkolnego sportowca Bryant’a Bailey (Tim Flynn). Od tej pory chłopak zaczyna ją (dosłownie) prześladować, pragnąc, by Indi przyjęła jego przeprosiny, a z czasem również zaczyna zabiegać o jej przyjaźń. Gdy jednak coraz częściej spotyka się z dziewczyną, zauważa, jak bardzo patologiczna jest jej rodzina i jak bardzo Indi boi się swojego wujostwa. Bryant nie zamierza biernie się przyglądać i zrobi wszystko, by pomóc dziewczynie odzyskać choć odrobinę utraconego dzieciństwa. 

Film powstał na podstawie książki o tym samym tytule, spod pióra Jenni James. 

Moja opinia i przemyślenia

Po kwadransie oglądania Not Cinderella’s Type byłam przekonana, że będzie to po prostu kolejna słodka historia o Kopciuszku. Szybko jednak okazało się, że tak nie jest. Motywem przewodnim filmu wcale nie jest romans nastolatków. Jest nim walka z przemocą psychiczną i trudna droga do wyrwania się spod pazurów i dziobów oprawców. Indi nigdy nie próbowała niczego w swoim życiu zmienić, ponieważ wujostwo z powodzeniem wmówiło jej, że jest gorsza od swoich kuzynek i że zasługuje na los, który ją spotkał. Dopiero pojawienie się chłopaka, którego ojciec pracuje jako psycholog rodzinny i na co dzień ma styczność z dziećmi, które są krzywdzone tak, jak główna bohaterka, daje jej nadzieję na to, że jej życie może wyglądać normalnie i że takie właśnie normalne życie oraz wspierająca rodzina jej się należą. Co najlepsze nic w filmie nie dzieje się w magiczny, niewiadomego pochodzenia, wymyślny sposób. O nie! Problemy Indi rozwiązywane są na drodze prawnej, a w jej życiu pojawiło się wiele osób, które naprawdę zaczęły się o nią troszczyć (nie tylko  Bryant).  

Jeżeli chodzi o samych bohaterów, to mam odrobinę mieszane uczucia co do Bryanta, ponieważ przedstawiony został jako czysty ideał. Troskliwy, miły, uprzejmy i pozwalający o wszystkim decydować Indi, nawet jeżeli na jakiś temat ma zupełnie inne zdanie. Jeszcze lepiej wygląda na tle najlepszego przyjaciela dziewczyny, który bardzo bagatelizuje jej domowe problemy, mimo że wie o nich więcej niż ktokolwiek inny. Za to główna bohaterka jest cudowna! Sama chętnie zaprosiłabym ją do siebie do domu, przytuliła i powiedziała, że będzie dobrze. Takie właśnie wzbudziła we mnie emocje. 

Podsumowanie

Not Cinderella’s Type to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) ekranizacja Kopciuszka, jaką w życiu widziałam. Na podstawie doskonale wszystkim znanej baśni przedstawione zostały realne problemy dziecka, które boryka się z problemem przemocy psychologicznej w rodzinie oraz zaproponowane zostały faktyczne, możliwe do wprowadzenia w życie rozwiązania. W filmie jest też oczywiście wątek romantyczny, a przez chwilę nawet trójkąt miłosny, ale film ma tak konkretne i pozytywne przesłanie, że schodzi on na dalszy plan. Polecam! To ekranizacja, którą każdy powinien obejrzeć – niezależnie od wieku. 

Przeczytaj również:

Kopciuszek i szklany sufit – Laura Lane i Ellen Haun

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

11 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    28 marca 2021

    Chętnie zaproponuję mojej młodzieży, abyśmy wspólnie obejrzeli film, zapowiada się ciekawie, a i warstwy przesłań mocno z niego wypływają.

  2. Odpowiedz

    Kamila Pierzchała

    20 lutego 2021

    Nie słyszałam wcześniej o tym filmie, ale wydaje się być bardzo fajny 🙂

  3. Odpowiedz

    Lilianna

    16 lutego 2021

    Naprawdę jestem bardzo ciekawa takiego filmu. Tym bardziej że to nie oglądałam.

  4. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    15 lutego 2021

    Nie widziałam nigdy tego filmu, szczerze nawet o nim nie słyszałam. Ale zaciekawiłaś mnie muszę obejrzeć koniecznie 😉

  5. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    15 lutego 2021

    niezależnie od ekranizacji lubię kopciuszka, wiec na pewno obejrzę, szkoda, ze nie słyszałam o tej ekranizacji wcześniej

  6. Odpowiedz

    Zuzanna Dudko

    15 lutego 2021

    Zupełnie nie trafiają do mnie takie historie. Jak byłam młodsza, to może i tak, ale teraz jestem chyba na nie za stara 😉

    • Odpowiedz

      Bookendorfina Izabela Pycio

      11 kwietnia 2021

      Ja tam czasem przymykam oko na swój wiek i oglądam wspólnie z córką podobne filmy, tak aby miło wspólnie spędzić z nią czas, przy czymś co ją wciąga. 😉

  7. Odpowiedz

    Aleksandra NS

    15 lutego 2021

    Też myślałam, że to będzie słodka historia o miłości nastolatków. A tu proszę, coś innego. Zachęciłaś mnie do obejrzenia tego filmu.

  8. Odpowiedz

    Monika Kilijańska

    15 lutego 2021

    Bardzo lubię opowiadanie baśni na nowo, uaktualnianie ich. Choć Kopciuszek nie jest moją ulubioną bajka, bo taki trochę naiwny, poddający sie losowi jest, to w sumie czemu by nie sprawdzić jak ten reżyser to widzi.

  9. Odpowiedz

    Adrianna

    15 lutego 2021

    Wersji Kopciuszka było tyle, że aż trudno zliczyć, ale jeżeli polecasz to na pewno chętnie obejrzę. Może być ciekawie.

  10. Odpowiedz

    Ala

    15 lutego 2021

    Nie słyszałam o niej wcześniej, ale po Twoim wpisie wiem, że koniecznie muszę obejrzeć tę ekranizację. 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Nie czekaj już dłużej – Gabriela Gargaś i Alina Adamowicz

Gra planszowa Gejsze 2 Herbaciarnie

Nawet jeśli rozetniesz mi usta tom #01

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły