Ktoś, kogo znałam
Lubicie czytać książki obyczajowe, takie po prostu o życiu? Ja przyznam, że zdecydowanie nie jest to mój ulubiony gatunek literacki i powieść musi być naprawdę dobra, żeby mnie wciągnąć. Z dzisiejszego wpisu dowiecie się, czy tytuł „Ktoś, kogo znałam” spełnił moje oczekiwania.
Zarys fabuły
„Ktoś, kogo znałam” spod pióra Paige Toon to powieść, która porusza tematy miłości, przyjaźni i trudnych wyborów życiowych. Autorka, znana z umiejętności tworzenia pełnych emocji historii, przenosi nas tym razem do świata Leah, George’a i Theo, trójki przyjaciół, których losy splatają się i rozplatają na przestrzeni lat. Książka została ciepło przyjęta przez czytelników, zdobywając liczne pozytywne recenzje.
Leah, dorastając w domu zastępczym prowadzonym przez jej rodziców, nawiązuje głęboką więź z George’em, jednym z wychowanków, oraz Theo, chłopcem z sąsiedztwa. Historia opowiadana jest w dwóch liniach czasowych: lata młodzieńcze Leah oraz jej dorosłe życie. Leah powraca z córką na farmę rodziców po osobistej tragedii, próbując odnaleźć spokój i odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące przyszłości. Powieść ukazuje, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość i jakie decyzje trzeba podjąć, by znaleźć szczęście.
Moja opinia i przemyślenia
Paige Toon w swojej powieści porusza serca czytelników, tworząc bohaterów, z którymi łatwo się utożsamić. Leah, George i Theo to postacie pełne życia, złożone i autentyczne, co sprawia, że ich historia angażuje od pierwszych stron. W szczególności relacje między nimi są przedstawione w sposób realistyczny i pełen emocji. Leah, jako główna bohaterka, jest pełna sprzeczności, co dodaje jej głębi – jej zmagania z przeszłością i teraźniejszością bywają naprawdę poruszające.
Książka zyskuje na wartości dzięki dwutorowej narracji, która pozwala czytelnikowi lepiej zrozumieć motywacje i przemiany bohaterów. Pisarka skutecznie balansuje między dramatem a chwilami spokoju, wprowadzając elementy tajemnicy, które dodają powieści smaku. Tematyka domów zastępczych i trudnych przeżyć dzieci z problematycznych rodzin jest przedstawiona z empatią i wrażliwością.
Podsumowanie
„Ktoś, kogo znałam” to wzruszająca i refleksyjna powieść o miłości, stracie i poszukiwaniu siebie. Paige Toon udowadnia, że potrafi pisać historie, które pozostają w pamięci na długo po przeczytaniu. Książka jest pełna emocji, złożonych postaci i mądrości życiowych, które sprawiają, że jest to lektura godna polecenia. Zarówno miłośnicy literatury obyczajowej, jak i ci, którzy szukają głębszych refleksji, znajdą w tej książce coś dla siebie. Warto dać jej szansę.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:
KonfabulaPL
Lubię czytać książki z bohaterami, których da się polubić i identyfikować. To mogłaby być dla mnie dobra lektura.
dyedblonde
piękna propozycja taka dość rozczulająca, z chęcią przeczytam w wolnym czasie
Bookendorfina Izabela Pycio
Sympatycznie spędziłam czas przy książce, relaksujące spotkanie w ciepłych rodzinnych barwach. Chociaż nie brakowało sporej dawki żalu, goryczy i smutku, to na czoło wysuwały się miłość, oddanie i zrozumienie.
Martyna K.
Miło można spędzić czas z taką publikacją. Tak też postanowiłam zrobić jakiś czas temu.
Angela
Bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką, niby obyczajówka, ale z tego jak recenzujesz wynika, że nie jest ona taka w 100%. Będę musiała po nią sięgnąć.
Irena
A ja lubię takie obyczajowe historie i książki autorki mam w planach. Jestem pewna, że mi się spodobają.