Na polskim rynku pojawia się coraz większa ilość książek kucharskich instruujących jak przygotować zdrową żywność. Coraz liczniejsze grono osób rezygnuje również z jedzenia mięsa. Społeczeństwo staje się coraz bardziej świadome i rośnie zapotrzebowanie na tego typu pozycje. Tym razem miałam przyjemność zajrzeć do książki „Vegenerata. Sposób na zdrowie. Biegaj, gotuj, chudnij.”.
W książce znaleźć można przepisy na przekąski dla aktywnych, wegańskie śniadania i obiady, zupy, koktajle, słodycze i ciasta. Jej autor, Przemysław Ignaszewski, pewnego dnia postanowił zmienić swoje życie. Stał się aktywny fizycznie, pokochał bieganie i zainteresował się zdrową kuchnią. Swoją pasją oraz sposobami na zdrowie dzieli się z czytelnikami na blogu oraz w książce „Vegenerata”.
Dawno nie widziałam brzydko lub nieintuicyjnie wydanej książki kucharskiej, a i ten tytuł nie odbiega tutaj od normy. Zintegrowana oprawa, ładne zdjęcia, prosto opisane przygotowanie potraw. Proponowane przepisy w większości są lekkie i interesujące, ale autor nie zawsze jest konsekwentny. Przykładowo pojawia się parę ciast z białej mąki i cukru. Oponowałabym przeciwko zaliczaniu ich do zdrowej żywności.
„Vegenerata” to nie tylko książka kucharska. To również historia Przemysława Ignaszewskiego, który z dystansem i humorem podchodzi do samego siebie. Powoli, zdanie po zdaniu, opowiada w jaki sposób dorósł do podjęcia decyzji o zdrowym sposobie odżywiania i takiej, a nie innej formy aktywności fizycznej. To o czym opowiada jest z pewnością ciekawe i może stanowić inspirację dla osób, które dopiero chciałyby coś w swoim życiu zmienić.
W książce jest bardzo wiele przepisów i z pewnością każdy znajdzie dla siebie coś co chętnie przyszykuje we własnym domu. W moim przypadku taki przepis znalazł się niejeden. Daktylowe krążki, zupa z groszku z jarmużem, mus z orzechów nerkowca to pomysły, które do mnie przemawiają. Dodatkowo każdy pomysł na potrawę ozdobiony został dobrej jakości, kolorowym zdjęciem.
Książkę Przemysława Ignaszewskiego „Vegenerata” mogę polecić zarówno jako książkę kucharską jak i jako całkiem przyjemny poradnik motywacyjny. Jeżeli jednak dbasz o linię, musisz uważać na niektóre przepisy i dostosować je do swoich potrzeb lub w ogóle pominąć. Pasją autora książki stało się bieganie, więc on na takie przysmaki po prostu może sobie od czasu do czasu pozwolić.
Dziękuję!
Edyta Mój kawałek podłogi
Brzmi kusząco! Lubię jego przepisy, więc chętnie zaopatrzę się w książkę 🙂
Natalia Cieślak
Uwielbiam kupywać książki kucharskie a po Twojej recenzji ta również znajdzie się z mojej biblioteczce.
Justyna
Nie znam tego pana. Tytuł przyciąga
chiyome
Jestem ogromnie ciekawa tej książki. Uważam, że ona została napisana specjalnie dla mnie – wegetarianka, która musi schudnąć. Po Twojej recenzji jestem pewna, że chcę ją.
Gustaw Grochowski
Masz rację, książki kucharskie to zdecydowanie dział, w którym muszą być dobre zdjęcia i ogólnie projekt, inaczej nikt tego nie kupi. Szkoda, że z pozostałą literaturą nie jest już tak dobrze…
CzekoAda
Ciekawie się zapowiada 🙂