Trochę wstyd
Od czasu do czasu zdarza mi się sięgać po polskie powieści współczesne, ponieważ jednak nie robię tego zbyt często, zawsze wtedy liczę, że książka naprawdę mi się spodoba. Tym razem zaufaniem obdarzyłam Kasię Bulicz-Kasprzak i jej najnowszą powieść „Trochę wstydu”. Czy nie zawiodła moich oczekiwań?
Zarys fabuły
Luśka, młoda kobieta wiejskiego pochodzenia, staje przed wyzwaniami, które sprawiają, że jej życie przypomina emocjonalny rollercoaster. Utrata pracy, kłopoty w relacjach z bliskimi, nieudane romanse — to tylko niektóre z przeszkód, na jakie napotyka. Mimo to, jej niezachwiana determinacja do poprawy własnego losu i odbudowy relacji z najlepszą przyjaciółką, Martą, dodaje książce optymizmu i pokazuje, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach nie można tracić nadziei.
Moja opinia i przemyślenia
Książka „Trochę wstyd” autorstwa Kasi Bulicz-Kasprzak to pełna humoru, ale i refleksji historia o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, akceptacji siebie i swoich korzeni, oraz o tym, jak ważne w życiu są prawdziwe przyjaźnie. Główna bohaterka, Luśka, to postać, z którą łatwo się utożsamić, szczególnie tym, którzy kiedykolwiek czuli się “nie na miejscu” lub mieli wrażenie, że ich życie to ciągła seria niefortunnych wyborów.
Szczególnie pozytywnym elementem tytułu „Trochę wstyd”, jest umiejętność autorki łączenia lekkości narracji z poruszaniem ważnych, życiowych tematów. Luśka, choć często działająca impulsywnie i bez zastanowienia, reprezentuje wiele osób, które zmagają się z własnymi kompleksami i lękami. Jej historia to przypomnienie, że każdy z nas ma coś, co mogłoby wydawać się “wstydliwe” — czy to pochodzenie, decyzje życiowe, czy niezrealizowane marzenia. Jednak to, jak sobie z tym radzimy, definiuje nas i naszą drogę do szczęścia.
Powieść oferuje również bogatą paletę barwnych postaci, od gburowatego sąsiada, przez zagubionego w relacjach Olka, aż po dumnie noszącą swoje pochodzenie Emilię Ewelinę Malinowską de domo Stojadło. Każda z nich wnosi do historii własny, unikalny akcent, tworząc pełnokrwisty obraz społeczności, w której żyje Luśka. Nie sposób też nie wspomnieć o humorze — książka pełna jest sytuacji, które wywołują śmiech, a czasem również łzy wzruszenia.
„Trochę wstyd” to historia, która pokazuje, że w życiu ważne są nie tylko sukcesy, ale i porażki, z których można się wiele nauczyć. Autorka z umiejętnością balansuje między lekkim stylem a głębią przekazu, zachęcając czytelników do refleksji nad własnymi życiowymi wyborami. To również przypomnienie, że warto być sobą, niezależnie od tego, co myślą inni, i że każdy z nas zasługuje na akceptację — zarówno od otoczenia, jak i od siebie samego.
Podsumowanie
Myślę że „Trochę wstyd” to książka, która dostarcza rozrywki, ale też skłania do głębszego zastanowienia się nad własnymi życiowymi ścieżkami. To opowieść o akceptacji, odwadze do zmian i odkrywaniu, że prawdziwa siła tkwi w byciu wiernym sobie. Powieść jest świadectwem, że każdy z nas ma prawo do szczęścia, niezależnie od tego, skąd pochodzi i jakie błędy popełnił w przeszłości. To lektura, która zostaje w pamięci na długo, przynosząc uśmiech na twarzy i dając wiele do myślenia. Warto dać jej szansę!
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:
Angela
Bardzo ciekawą propozycja, z chęcią się z nią zapoznam i sprawdzę czy mi się spodoba.
Anna
Książka obyczajowa, typowy rodzaj literacki. Dla miłośniczek takich klimatów.
Vicky
Ja sama nie jestem miłośniczką obyczajówek, dlatego kiedy już po nie sięgam, to bardzo starannie je dopieram 🙂
Martyna K.
Lubię, gdy w książce w lekki sposób poruszane są ważne życiowe tematy.
Vicky
Ja również 🙂
Gosia
Pozycja dość ciekawa i chyba wpisuje się w mój czytelniczy gust
Vicky
Myślę, że każdy ma swoje ulubione gatunki 🙂
Pojedztam
Na pewno, a dodatkowo lubię książki Kasi Bulicz-Kasprzak.
Marysia K
Wielowymiarowe postacie pierwszoplanowe i charakterystyczni bohaterowie drugiego planu zdecydowanie wpływają na odbiór powieści. Ja się czuję zainteresowana.
Gosia
Fabuła ksiązki również jest interesująca, więc chyba warto się skusić 🙂
Vicky
Polecam!
Drusilla
Brzmi całkiem ciekawie 😊
Vicky
Warto dać jej szansę 🙂
gosia B
Lektura w sam raz na wiosenne wieczory. Do skonsumowania w przyjemnym otoczeniu kocyka i herbatki 🙂
Vicky
Oj tak!