W dzisiejszym wpisie chciałam poruszyć dwa, niezwykle ważne zagadnienia, które można ze sobą idealnie połączyć. Pierwszym z nich jest czytanie dzieciom, a drugim czas spędzony wspólnie z tatą.
Nasze społeczeństwo już dawno zapomniało o stereotypach, w których Mama jest gospodynią domową, sprząta, pierze, gotuje obiady, zajmuje się dziećmi, natomiast Tata jest karierowiczem, który zmęczony po ciężkim dniu w pracy wieczorem wraca do domu i zalega przed telewizorem, po czym kładzie się spać. Czasami jednak w dalszym ciągu panowie nie potrafią odnaleźć się w nowej roli. Niekiedy rzeczywiście brakuje tego czasu, a my sami (zarówno tatusiowe, jak i mamy) jesteśmy zbyt wykończeni na aktywne zabawy lub robi się zbyt późno. Wówczas najlepszym rozwiązaniem staje się wspólne czytanie przed snem.
Niedawno przy wsparciu wydawnictwa Media Rodzina ruszyła akcja „Książka na receptę. Recepta na sukces”, która ma na celu uzmysłowienie społeczeństwu, że czytanie wpływa pozytywnie na rozwój dzieci również z medycznego punktu widzenia. Jest to przekaz poparty wynikami badań. W akcję zaangażowane zostały różne placówki medyczne, takie jak przychodnie dziecięce czy poradnie rehabilitacyjne. Fundacja Powszechnego Czytania, organizator akcji, będzie udostępniać przychodniom „recepty”, na których lekarz pediatra będzie rekomendował codzienne czytanie. Fajny pomysł, prawda?
Niestety póki co smutną prawdą jest fakt, że w Polsce czyta się znacznie mniej niż w innych państwach Europy. To właśnie my, pokolenie młodych rodziców, możemy te statystyki zmienić. Pokazujmy naszym dzieciom, jak cudowne są książki, jaką fajną zabawą jest czytanie i ile przyjemności sprawia nam samym spędzony na wspólnym czytaniu czas. I mimo że zarówno kobiety i mężczyźni sami decydują co zrobić ze swoich życiem i którędy będzie prowadziła ich droga, to jednak to na mamę spada większość obowiązków związanych z rodzicielstwem (chociażby dlatego, że tatuś nie posiada biologicznych możliwości do karmienia mlekiem z piersi). Dlatego, drogi Tato, to Ciebie czynimy osobą odpowiedzialną za rozrywkę malucha. Wbrew pozorom to bardzo odpowiedzialne zadanie, które ma wpływ na na rozwój Twojej pociechy i to, jak sobie poradzi w relacjach społecznych. Z pewnością warto wspólnie poczytać!
Jeżeli wciąż macie wątpliwości i nie sądzicie, że tata doskonale może zająć się swoją pociechą, zajrzyjcie tutaj: https://zbygniew.pl/
To doskonały przykład ojca roku. Polecam!
Zuzanna Dudko
Kiedy miałam 4 lata zmarła moja mama. Tata mnie wychowywał i spędzał ze mną dużo czasu. Każdego wieczoru czytał mi bajki , czasem tworzył i opowiadał swoje. Dzięki temu nauczyłam się że takie spędzanie czasu z dzieckiem i książką to coś co tworzy między tymi osobami więź – tego też uczę swojego męża. Osobiście dużo czytam dzieciom, a on powoli robi to coraz częśćiej,
Sandra
Czytanie to podstawa i każdy powinien czytać dzieciom! Cieszę się,że mimo, iż jest taki rozwój technologii, to ejdnak wiele osób nadal czyta dzieciom i jest to cykliczne, a nie jednorazowe 🙂 Ja swojemu maleństwu również będę czytała. Będzie to codziennością 🙂
Natalia
Niestety czytanie dzieciom obecnie zanika. Teraz rodzice wolą włączyć dzieciom bajki lub dac im telefon, żeby sobie w coś zagrały. Bardzo mnie takie coś martwi. Kiedyś w przyszłości chciałabym czytać swoim dzieciom książki, pobawic się z nimi i unikać tych elektronicznych rzeczy, bajek i gier.
Miszmaszemi
Moje dzieciaki od najmłodszych lat są przyzwyczajone do tego, że czytamy im z mężem książki. Jednak ostatnio to moja 3,5 latka przejmuje stery i próbuje czytac nam ksiązki, wymyślając historie na podstawie obrazków 🙂
Ladylemon
Rewelacyjna inicjatywa, jestem baaardzo na TAK! Nie dość, że szerzymy w ten sposób miłość do książek, wzmacniamy więź z dzieckiem. Tego typu recepty powinny być rozdawane na ulicach. Zamiast tysięcy szkodliwych specyfików. Książki mają moc sprawczą i dobrze, żeby wszyscy rodzice w końcu to zrozumieli! Nie mogę pojąć, jak można pozwalać dziecku na kilkugodzinne oglądanie bajek czy granie na tablecie, podczas gdy można zainteresować malucha kolorowymi książeczkami. Czytane w towarzystwie rodzica jeszcze bardziej zyskają na wartości. Pozdrawiam! CytrynoweLove ♡
klaudia j
nawyk czytnia warto rozwijać od maleńkości!
Iwetta
Pamiętam jak kiedyś mama albo tato czytali mi książki przed snem jak byłam malutka. Wielka szkoda, że teraz rodzice poświęcają tak mało czasu swoim dzieciom.Wpędzają się w wir pracy i kariery zawodowej. Zapominają o Bożym świecie… A nie ma przecież nic wspanialszego jak wspólnie spędzony razem czas. Nie musi być to wycieczka za miasto czy nawet rowery. Wystarczy fajna książka, poczytać razem, pośmiać się, utulić do snu. Wystarczy czuć to, że rodzic chce, że ten maluch jest dla niego ważny 🙂 To jest w tym wszystkim najpiękniejsze ! 🙂
Aleksandra_B
Wiesz, nie powiedziałabym, że społeczeństwo już dawno zapomniało o stereotypach, o których wspominałaś. Co jak co, ale jest wiele ludzi (nawet tych młodych), gdzie ci wyznają tę zasadę, a każda próba podjęcia sporych zmian kończy się fiaskiem. To nie zmienia faktu, że wpis daje do myślenia. Jakby nie patrzeć, czytanie nie jest pracą siłową, także poświęcenie tego kwadransu dziennie, tuż przed snem dziecka, na wspólną lekturę może sporo wnieść w życie malucha, jak i samego dorosłego.
Michał
Właśnie skończyłem przed chwilą usypiać moją córeczkę czytając jej bajki 🙂
Klaudyna
Fajnie, że piszesz o tej akcji – oby usłyszało o niej jak najwięcej osób. Sama popieram wspólne czytanie całym sercem – i to zarówno z mamą, jak i z tatą. Przykład zawsze idzie z góry i warto o tym pamiętać 🙂
todoarmo. pl
Kiedy moje dzieci były jeszcze malutkie i nie dużo rozumiały z książek codziennie oglądałam z nimi książeczki pokazując im obrazki i mówiąc im co na nich jest. Później zawsze w ciągu dnia czytałam im jakąś książkę w ciągu dnia i zawsze obowiązkowo przed spaniem. Teraz to mój starszy syn czyta książki młodszemu bratu. Uważam że taka akacja to coś świetnego.
czarymarty
spędzony czas z dzieckiem jest niezwykle ważny, czy to z mamą czy z tatą.
u mnie w domu czytamy dziecku codziennie do snu. Czyta zarówno tata z córką, jak i mama.
Dzięki temu nasza córka sięga często po książki, myślę, że to zaprocentuje w przyszłości.
Karolinka's Beauty
Uważam, że wspólne czytanie jest bardzo ważne. Uczy i rozwija to dziecko, oraz pogłębia więzi. Szkoda, że Polsce nadal tak mało się czyta 🙂
Monika Kilijańska
Mam o tyle dobrze, że część dzieci już sama czyta. Ale mają dobry przykład – pochłaniam tony książek, nawet jak smażę naleśniki to w jednej ręce mam książkę, a w drugiej patelnię.
Anna
Mój mąż często wyjeżdża niestety taka praca kierowcy, jednak gdy jest w domu to nadrabia na 1000 %. Spacery, zabawy, wyjazdy na męskie wypady cieszę się, że tak świetnie się ze sobą dogadują 😉
Jednak czytanie to moja bajka mój synek uwielbia, gdy mu czytać i tylko przy moim głosie potrafi się wyciszyć i skupić na bajce 😉
sabina
Oboje z mężem czytamy dzieciom i staramy się o to dbać. Faktycznie stereotypy niby zanikają, choć wśród starszego pokolenia dzielnie się trzymają. I tak np. moja mama bardzo się dziwuje, kiedy jej mówię, że mój mąż w niedzielę czasem robi obiad, bo sam tak chce. To według mamy jest nie do pomyślenia, ponieważ to kobieta ma zajmować się domem, a ja angażując męża, po prostu go wykorzystuję. Akurat :).
Aleksandra Załęska
Uwielbiam czytać z moim synem To jest czas tylko dla nas – bez zbędnych rozpraszaczy 🙂 Teraz on wybiera książki, które czytamy 🙂 Mam nadzieję, ze mu tak zostanie i będzie w przyszłości czytał książki 🙂
Joanna
U nas tak to właśnie wygląda. Czytanie, spacery, taki najzwyklejszy wspólny czas spędzony na gotowaniu czy puzzlach. Po prostu na byciu razem.
Latynosi Pod Lupą
Świetna inicjatywa! Niestety coraz częściej spotykamy się z ludźmi, którzy są zbyt zabiegani, żeby mieć czas na swoje dzieci. Czasem się nawet zastanawiam, po co im w takim razie te dzieci? Pracowaliśmy kiedyś w szkole, w której jedna dziewczynka była odwożona do niej już przed 7, jako pierwsza z dzieci, a odbierana jako ostatnia, nawet po 18. A na weekend oczywiście do dziadków, bo rodzicę nie mają czasu… A przecież spędzanie czasu z rodzicami jest dla dziecka tak ważne!
Vicky
Bardzo przykra sytuacja i niestety tutaj nic się nie zmieniło. Sama cierpiałam jeszcze w przedszkolu, że mama mnie tak późno odbiera, a teraz wariuję, jeśli moja córka siedzi w przedszkolu dłużej niż do 15:00 (mimo że ona bardzo lubi przedszkole i często nie chce wracać do domu, bo musi skończyć jakąś zabawę, którą radośnie rozpoczęła, ale już jestem tak na tym punkcie przewrażliwiona…)
Mrs_Bookies
Z tym zanikaniem stereotypów nie do końca się zgodze 😛 Na mojego narzeczonego ludzie dalej dziwnie patrzą jak mówi, że gotuje, a moja teściowa jest niezadowolona, bo on sprzata w domu, zamiast mnie 😛
A co do czytania dzieciom – dzieci najłatwiej uczą się przez powtarzanie. Sami czytajmy, a dzieci zaczną czytać z nami 🙂
Vicky
Mój dom to akurat wygląda jak u rodziny Borejków, więc jest co naśladować, ale innym również tego życzę 🙂
Beata Herbata
Za wiele się niestety nie zmieniło. A może jest jeszcze gorzej bo pęd za pieniądzem żeby się w tym drogim kraju jakim jest Polska utrzymać, jest ogromny. Dzieci mają o niebo więcej niż kiedyś tylko nie mają uwagi i czasu rodziców.
Vicky
Niestety muszę się z tym zgodzić, ale nie wynika to ze złej woli rodziców, tylko właśnie z woli zapewnienia dzieciom dobrego bytu i wspaniałej przyszłości :/ Niekiedy brak nam tej równowagi.