Polki w Stanach
czyli Husaria Made in China
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co się dzieje, gdy grupa polskich przyjaciółek spotyka się na obczyźnie? Bogusław Szabliński w swojej książce „Polki w Stanach, czyli Husaria Made in China” daje nam unikalne spojrzenie na takie właśnie spotkanie, opisując życie Polek na emigracji w Stanach Zjednoczonych. Nie spodziewajcie się jednak smutnych opowieści o tęsknocie i samotności. O nie! To lektura pełna humoru, zaskakujących zwrotów akcji i ciekawie opisanych relacji.
Zarys fabuły
Bogusław Szabliński z lekkością pióra i nieukrywaną sympatią rysuje portrety kobiet, które choć tak różne, znajdują wspólny język i wsparcie w swojej małej społeczności. Spotkania naszych bohaterek, określone przez autora jako „zloty czarownic”, są momentami, kiedy przy lampce wina (lub kilku) padają słowa pełne życiowej mądrości, ostrego sarkazmu, ale i ciepła przyjaźni. Książka porusza tematy bliskie każdemu: od rodziny, przez religię, aż po politykę i tolerancję. Warto podkreślić, że pisarz nie unika trudnych tematów, a jego bohaterki nie boją się dyskutować o sprawach, które często budzą kontrowersje. I właśnie to sprawia, że „Polki w Stanach…” to książka tak autentyczna i bliska czytelniczkom.
Moja opinia i przemyślenia
Przyznam, że przed lekturą miałam pewne obawy, w końcu niewielu pisarzy (płci męskiej) podejmuje się napisania książki obyczajowej dla kobiet. Jednak, co ciekawe, autor, będąc mężczyzną, wnikliwie i z dużą dozą empatii przygląda się światu kobiet, nie popadając w stereotypy. Zamiast tego, z humorem i ciepłem przedstawia ich przygody, sprawiając, że czytelnik, bez względu na płeć, może czuć się częścią ich świata. Zachwycił mnie sposób, w jaki Bogusław Szabliński łączy lekkość narracji z głębszymi przemyśleniami na temat życia na emigracji. To książka, która rozbawi do łez, ale też skłoni do refleksji nad własnymi wartościami i wyborami życiowymi. Muszę przyznać, że lektura przyniosła mi znacznie więcej, niż początkowo po niej oczekiwałam, to było naprawdę miłe zaskoczenie.
Podsumowanie
„Polki w Stanach, czyli Husaria Made in China” to lekka lektura, którą z czystym sumieniem mogę polecić każdemu, kto potrzebuje chwili oddechu od codzienności, chce się rozerwać, ale również zastanowić nad więziami, które nas łączą. Ta książka to dowód na to, że przyjaźń nie zna granic, a dobra historia potrafi być uniwersalnym językiem, którym wszyscy mówimy. Warto dać jej szansę!
Dziękuję!
Oh book!
Przeczytaj również:
Zuzanna
Nie przepadam za książkami tego typu, więc zupełnie po nie nie sięgam. To nie dla mnie.
KonfabulaPL
W obecnych czasach chyba coraz mniej się tęskni za krajem. Wszak można właściwie codziennie i bezkosztowo rozmawiać z rodzina, a bilety to tez nie jakaś fortuna. Ciekawa lektura.
Kiti
Niby tak, ale jednak myślę, że różnie to bywa.
Irena
Z tą przyjaźnią oraz granicami, to ja się całkowicie zgadzam. 😉
Paulina
Nie mówię nie, już teraz będę chciała się z nią zapoznać.
Dominika
chętnie bym sobie przeczytała tą ksiązkę, a z włąśnego doświadczenia wiem że polak polakowi za granicą głównie kłody kładzie 😀
Martyna K.
Muszę sprawdzić czy jest dostępna w bibliotece. Może akurat się uda.
Anna
Spotkania z innymi Polkami na obczyznie? Znam z doswiadczenia. Z ciekawosci, zajrze.
Anszpi
Żałuję, że nie mam więcej czasu na czytanie, być może sięgnęła bym wtedy po tę książkę
Joanna
Zaciekawiła mnie ta książka. Będzie fajnym przerywnikiem od innych gatunków. Chętnie się z nią zapoznam.
Marysia K
Dobry pomysł, ja sobie lubię przeplatać gatunki, a ta książka to na pewno będzie coś innego niż czytam zazwyczaj
Marysia K
Zapowiada się czytelniczy smaczek, ja się czuję przekonana do lektury.
Pojedztam
To fakt, niewielu mężczyzn decyduje się na taki krok. Tym bardziej jestem jej ciekawa.