Osobliwy Hymn – Laura Thalassa

Date
cze, 29, 2025
Osobliwy Hymn 

Osobliwy Hymn 

Osobliwy Hymn Bywa tak, że sięgasz po kontynuację książki, którą pokochałaś i… boisz się rozczarowania. No bo jak przebić magię pierwszego tomu? Jak utrzymać to napięcie, emocje, świeżość? Na szczęście „Osobliwy hymn”, drugi tom historii Callypso i Desa wrzucił mnie jeszcze głębiej w mroczny, fascynujący Zaświat, w którym nic nie jest oczywiste.

O czym jest książka?

Po wydarzeniach z „Rapsodii” syrena Callypso wciąż zmaga się z traumą i konsekwencjami spotkania z Karnonem. Blizny na ciele to tylko część tego, co zostawiła po sobie ta koszmarna przeszłość. U boku Desmonda Flynna, Króla Nocy, Callie powoli próbuje odzyskać kontrolę nad swoim życiem.

Tyle że Zaświat nie zamierza dać jej spokoju. Złodziej Dusz wciąż pociąga za niewidzialne sznurki, elfy znikają, a na domiar złego zbliża się Przesilenie – coroczne święto, które w Królestwie Flory zamiast sielanki przynosi niepokój, intrygi i kolejne zaginięcia.

Callie i Des muszą zmierzyć się z politycznymi gierkami elfów i z własnymi wątpliwościami. Bo nawet największe uczucie potrafi się zachwiać, gdy każdy skrywa swoje sekrety, a lojalność zostaje wystawiona na próbę.

Moja opinia i przemyślenia

Powiem wprost: ten tom był dla mnie jak powrót do świata, w którym chcę zostać na dłużej. Uwielbiam, kiedy książka wciąga mnie tak mocno, że po zamknięciu ostatniej strony czuję… pustkę. I dokładnie to dostałam w „Osobliwym hymnie”.

Callypso to bohaterka, którą polubiłam od początku, ale tu widać, jak ogromną drogę przeszła. Z jednej strony twarda, z drugiej – zraniona i niepewna, próbująca odnaleźć się w świecie, gdzie magia i niebezpieczeństwo czają się za każdym rogiem. Jej relacja z Desem jest cudownie opisana. Ich dialogi, droczenie się, te małe momenty, gdy z pozornie chłodnego Króla Nocy wychodzi czułość – to wszystko sprawia, że po prostu się im kibicuje.

Tak, początek jest spokojniejszy. Dużo tu budowania klimatu, opisów Królestwa Flory, wchodzenia w polityczne układy i gierki. Jednak właśnie to tempo idealnie buduje napięcie. Im dalej w fabułę, tym mroczniej, bardziej niepewnie, tym trudniej oderwać się od czytania.

Ogromnym plusem jest to, że poznajemy lepiej Desa. Wciąż tajemniczy, wciąż z przeszłością pełną niedopowiedzeń, ale dzięki temu jeszcze bardziej intrygujący. Zresztą – ten jeden rozdział z jego perspektywy? Chcę więcej. Potrzebuję więcej.

Dla mnie ogromnym atutem tej serii jest styl autorki – lekki, ale obrazowy, pełen emocji, z naturalnym, współczesnym językiem Callie, który świetnie kontrastuje z wyniosłym tonem Desa. Do tego ta nuta nieufności, mrok Zaświatu i pytanie, komu właściwie można ufać.

Podsumowanie

„Osobliwy hymn” to świetna kontynuacja. To również książka, która udowadnia, że romantasy może być jednocześnie magiczne, zmysłowe, mroczne i zaskakujące. To opowieść o zaufaniu, o budowaniu relacji, o bólu i sile, która z niego wyrasta.

Jeśli polubiliście „Rapsodię”, to tutaj dostaniecie wszystkiego więcej – więcej emocji, więcej magii, więcej napięcia. Ja już czekam na kolejną część i polecam tę serię każdemu, kto kocha fantastyczne światy z klimatem, skomplikowane relacje i bohaterów, którym nie sposób nie kibicować.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

Rapsodia – Laura Thalassa

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

4 komentarze

  1. Odpowiedz

    Ania

    3 lipca 2025

    Doskonale Cię rozumiem, kiedy piszesz, że są światy, w których chce się zostać na dłużej

  2. Odpowiedz

    Adriana

    3 lipca 2025

    O wow! Muszę sięgnąć po te serie. Lubie takie wyraziste bohaterki

    • Odpowiedz

      Anna

      3 lipca 2025

      Wyraziste bohaterki to syndrom epoki, wspaniale, ze jest ich coraz wiecej.

  3. Odpowiedz

    Anna

    3 lipca 2025

    Mroczny świat, traumy…zastanawiam się czy musi być to prawie zawsze w literaturze fantasy.

Leave a Reply to Adriana / Cancel Reply

Ostatnie Recenzje

A Beautiful Funeral. Piękne Pożegnanie – Jamie McGuire

Oskubani

Przeznaczeniem złoczyńców jest śmierć #02

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły