Opiekunka grobów – Melissa Marr

Date
lis, 02, 2014

opiekunka_grobów_qfantUwielbiam książki, które są inne od wszystkich, powieści, które zaskakują mnie już od samego początku. Taka właśnie jest “Opiekunka grobów” spod pióra Melissy Marr – nietypowa już w momencie gdy ledwie zalążek pomysłu rodził się w głowie autorki.

Niewielkie miasteczko Claysville skrywa swoje własne tajemnice, a sekrety, które chowa, zagrażają spokojnemu życiu jego mieszkańców. Problem rozwiązań mogą jedynie Rebeka oraz Byron, potomkowie osób, pełniących niezwykle ważne, specyficzne funkcje. Claysville nie jest zwykłym miejscem. Każdy mieszkaniec, który z jakichś przyczyn zdecydował się opuścić miasteczko, prędzej czy później i tak do niego powraca.

Powieść pisana jest w lekkim, przyjemnym stylu. Historia niejednokrotnie może zaskoczyć czytelnika, a sam pomysł na nią jest naprawdę innowacyjny (choć wątki fabularne jako takie bywają raczej schematyczne i przewidywalne). Książkę szybko i płynnie się czyta. Nie zawiera w sobie jakiejś specjalnej głębi i jest to lektura raczej czysto rozrywkowa niż jakakolwiek inna, takie jednak również są nam w życiu jak najbardziej potrzebne.

Świat zmarłych został wykreowany w ciekawy sposób, a autorka nie zapomniała by zadbać o różne, barwne szczegóły. Mieszanka epok, fantastyczny klimat, ciekawe zasady działania i niezwykłe legendy, które okazują się rzeczywistością. To zdecydowanie najmocniejsza strona powieści. Podobał mi się również styl w jakim zostało opisane wzajemne oddziaływanie na siebie dwójki bohaterów.

Same kreacje postaci w książce są raczej banalne, a Rebeka zachowuje się w sposób typowy dla bohaterek paranormal romance. Zresztą do tego właśnie gatunku zaliczyłabym “Opiekunkę grobów”. Mimo że pisarka starała się po raz pierwszy stworzyć książkę dla dorosłych, to i tak udało jej się napisać kolejną młodzieżówkę. Ja jednak nie mam do niej o to żalu, ponieważ właśnie tego typu pozycje czytać lubię najbardziej.

Uważam, że tym razem Melissa Marr nie wykorzystała potencjału swojego naprawdę rewelacyjnego pomysłu. Choć książkę czyta się z przyjemnością, jest ona dość przewidywalna, a nastrój został jedynie zarysowany – nie wypełnia szczelnie stronic niezbyt długiej powieści. Jeżeli ktoś lubi spędzać czas na czytaniu tego typu powieści, to raczej z “Opiekunki grobów” będzie zadowolony, jeżeli jednak spodziewa się, że dzięki tej lekturze jego wizja świata stanie na głowie, to poczuje się bardzo zawiedziony.

Powieść jest ciekawa i przyjemna. Nie stoi na specjalnie wysokim poziomie, ale również do siebie nie zniechęca. To takie typowe, lekkie i łatwe w odbiorze czytadło – czysto rozrywkowa beletrystyka, przy której można w miły sposób spędzić kilka chwil. Ja sama z przeczytania “Opiekunki grobów” jestem całkiem zadowolona i nie uważam lektury za stratę czasu.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika

replika

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

0 Comments

  1. Odpowiedz

    Irena Bujak (Bujaczek)

    3 listopada 2014

    Jestem ciekawa tej powieści, i w ogóle twórczości Marr. 😉

  2. Odpowiedz

    tosiaantonina

    2 listopada 2014

    Autorki nie znam, o książce nie słyszałam, ale w sumie to bym przeczytala 🙂

    naczytane.blog.pl

  3. Odpowiedz

    Bombeletta

    2 listopada 2014

    Z tego co się orientuję, to jest pierwsza powieść Marr skierowana dla dorosłych i trochę to widać. Jest świetny pomysł, ale potencjał, moim zdaniem, wyczerpuje się z rozdziału na rozdział. Niemniej to dobrze napisany paranormal romance i przyjemna, lekka lektura 🙂

  4. Odpowiedz

    Sheti

    2 listopada 2014

    Melissę Marr znam i w sumie kiedyś nawet lubiłam jej powieści, jednak czułam zawsze niedosyt. I coś mam wrażenie, że tutaj byłoby tak samo.

  5. Odpowiedz

    Edyta

    2 listopada 2014

    Mnie ona się bardzo kojarzyła z serialem “Zaklinaczka duchów”. Ale czytało się całkiem przyjemnie.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Na ratunek zimie

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły