No Game No Life Light Novel Practical War Game
„No Game No Life” to doskonały przykład zabawnego, pełnego akcji light novel z gatunku Isekai (przeniesienie się do innego świata, zarówno jeszcze za życia, jak i po śmierci). Jak jednak zaczęła się cała historia i dlaczego obecnie Disboard rządzą tylko i wyłącznie gry? Tego dowiecie się z prequela serii noszącego tytuł „Practical War Game”.
Zarys fabuły
Shink Nirvalen, największy umysł i wielki magus elfów toczy zacięty bój z krasnoludzkim mistrzem wynalazków. Prowadzi to do tego, że obydwoje tworzą niezwykle potężną broń i ścierając się ze sobą, niemalże niszczą cały świat. Sytuację ratuje jednak tajemnicza postać, tworząc dziesięć zasad Disboard, dzięki czemu udaje się zapobiec rozlewowi krwi i zagładzie wszystkich ras rozumnych, które zamieszkują fantastyczny świat.
Moja opinia i przemyślenia
Tomik został wydany podczas ukazywania się serii z głównej linii fabularnej i mimo że jest od niej oderwany, to jednak przed jego lekturą warto poznać przynajmniej kilka tomów przygód rodzeństwa Sory i Shiro, ponieważ „Practical War Game” zawiera całą masę przeróżnych spoilerów. Z pewnością jednak stanowi doskonałe uzupełnienie serii.
Książeczka jest ładnie wydana. Szatą graficzną i wielkością idealnie dopasowuje się do pozostałych tomów serii. Zawiera sporo urokliwych, zarówno barwnych, jak i czarnobiałych ilustracji. Obłożona jest ładną, kolorową obwolutą. Cała seria doskonale prezentuje się na mojej półce z książkami.
Chociaż historia zamknięta w „Practical War Game” w dużej mierze opowiada o wyniszczającej wojnie elfów z krasnoludami, to ostatecznie i tak wraca do znanych nam bohaterów i związanych z nimi zabawnych sytuacji. Jest więc po prostu miłym dodatkiem do całej serii. Myślę, że napisanie takiego dodatku jest ciekawym zabiegiem, gdyż osoby lubiące czytać light novel często pomijają wszelkie głębsze opisy, a tutaj Yuu Kamiya mógł dodać wszystkie informacje, które wcześniej zostały potraktowane po macoszemu lub w ogóle pominięte.
Podsumowanie
„Practical War Game” to książka uzupełniająca kreację świata przedstawionego. Jest miłym dodatkiem do pozostałych tomów serii. Sądzę, że warto dołączyć go do swojej kolekcji. Przyjemnie jest dla odmiany poczytać o świecie, który zupełnie nie przypomina innych fantastycznych uniwersum. „No Game No Life” przedstawia nam coś, czego nigdzie jeszcze do tej pory nie było.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Kamila Pierzchała
Muszę przyznać, że sama okładka jakoś nie powala, jednak Twoja recenzja jak najbardziej zachęca do przeczytania 🙂
Joanna Kisiel
Nie moje klimaty, ale ktoś, kto lubi takie książki z pewnością będzie zachwycony. Plus za cudowną okładkę.
Aleksandra NS
Ale ta Pani z okładki jest ponętna:) jeszcze takiej gołej bohaterki na okładce tego typu nie widziałam..
Agnieszka
Okładki mi się podobają, natomiast historia zaintrygowała mnie. Młodzież pyta w bibliotece o mangi i komiksy i muszę w końcu coś kupić.
Irena Bujak
Obecnie trudno jest stworzyć coś czego jeszcze nie było, więc już za to należą się brawa. 😉
Martyna K.
Nie czytałam jeszcze w życiu żadnej mangi, więc mam się czym zainteresować.
Vicky
To nie manga tylko light novel (czyli taka książka podzielona na więcej tomów niż standardowo się przyjęło w Polsce).
Karolina Kosek
nie znam serii, ale z tego, co czytam to chętnie poznam. Podoba mi się kreska i pomysł na fabułę
Bookendorfina Izabela Pycio
Dla fanów mangowych klimatów atrakcyjne przygody czytelnicze, nic tylko zabrać się za nie i wciągnąć w ich świat. 🙂
Aga
Mangi nadal przede mną, ale myślę, że ich lektura może być cudowną przygoda czytelniczą 🙂
Zuzka
Dla fanów serii taka książka to wspaniały dodatek. Osobiście nie czytam tego gatunku, ale domyślam się jaką może sprawiać radość.
MangoMania
Sądzę, że bym się nie odnalazła w takiej fabule, ale jeżeli są takie publikacje to muszą pomimo tego mieć swoich zwolenników.
Ala
Zdecydowanie nie są to moje klimaty, wolę innego rodzaju literaturę, ale ważne, że Tobie się podoba. 🙂
Pojedztam.pl
Dobrze, że jest to ciekawe uzupełnienie do innych tomów serii.
dyedblonde
to kompletnie nie moje klimaty, ale chyba dobrze wiem komu by się spodobała choć nie wiem czy już nie czytała