Moc Apoliona – Jennifer L. Armentrout 

Date
cze, 12, 2020

Moc Apoliona

Jennifer L. Armentrout to jedna z tych pisarek, po której twórczość sięgam w ciemno. Jestem ogromną fanką serii „Lux” i jednotomowych książek Autorki. Czy jednak seria „Covenant” również dotrzymuje im kroku?

Zarys fabuły

Według przepowiedni Alex ma połączyć się z Sethem, by wspólnie dzierżyli moc, dzięki której będą zdolni pokonać samych bogów. Niestety dla Alex moc ma bardzo negatywne skutki, gdyż dziewczyna zatraca samą siebie. Czy Aidenowi uda się ją uratować i powstrzymać przed rozpoczęciem prawdziwej apokalipsy? 

Poprzednie tomy cyklu 

Dwa Światy

Czyste serce

Boski gniew

Moja opinia i przemyślenia

Przyznam, że seria Covenant nie należy do moich ulubionych. Czwarty, pisany bez polotu tom, niestety tylko pogłębił tę niechęć. Mimo że zazwyczaj uwielbiam twórczość pisarki, to tym razem wynudziłam się okropnie. Nie lubię zostawiać otwartych serii, więc zapewne sięgnę również po piąty tom (tak, to jeszcze nie koniec), ale iskierka nadziei, że będzie on lepszy, jest u mnie coraz słabsza. Pierwszy tom do złudzenia przypominam „Akademię Wampirów”, w drugim fabuła nieco się poprawiła i wzbudziła moją ciekawość, w trzecim już było całkiem fajnie. Teraz jednak ponownie odnoszę wrażenie, że Jennifer L. Armentrout pisze po to, żeby czymś zapełnić strony książki, a nie dlatego, że naprawdę ma jakąś wenę i chęć pisania. 

Ona jedna, ich dwóch, zakazana miłość – znacie ten scenariusz? Ja znam go doskonale z całej masy różnych książek młodzieżowych. Jennifer L. Armentrout jest mistrzynią nastoletnich wątków romantycznych. Potrafi ustrzec się banałów i wprowadzić do swojej historii niesamowity, wypełniony doskonałym humorem klimat. W serii „Covenant” wątek romantyczny jest jedyną rzeczą, która ratuje całą powieść. Jeżeli więc nie jesteś wielbicielką love story, to nie masz po co po nią sięgać. Bohaterowie, a w szczególności Alex i Aiden, są (na szczęście) jak zawsze wykreowani na medal. 

Podsumowanie

Niestety nie mogę powiedzieć, żeby „Moc Apoliona” stała się moim ulubionym tomem serii „Covenant”. Z pewnością jednak sięgnę po kolejną część, by poznać dalsze losy bohaterów. Jennifer L. Armentrout nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości, „Covenant” to najsłabszy cykl w całej jej bibliografii, a to dla mnie zupełna nowość. Lekturę polecam jedynie osobom spragnionym paranormalnych wątków romantycznych, bo te elementy fabuły jak zawsze poprowadzone zostały bezbłędnie. 

Dziękuję!

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

22 komentarze

  1. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    25 czerwca 2020

    nie lubię takich naciąganych serii, gdzie jest fajne do pewnego czasu, a potem po prostu się to już tylko sprzedaje…

  2. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    22 czerwca 2020

    A ja jeszcze nie poznałam twórczości tej autorki, ale gdybym miała to zmienić, to na pewno nie od tej serii. Co jak co, ale w tego typu historiach nie wyszukuję cudownych wątków miłosnych, a genialnych obmyślonych zasad panującego świata i dobrze skrojonych bohaterów. No nic, mówi się trudno. 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      24 czerwca 2020

      Twórczość pisarki bardzo polecam, szczególnie serię Lux!

  3. Odpowiedz

    Natalia Róża Świat Tomskiego

    21 czerwca 2020

    Nie jestem fanką tego typu literatury…

  4. Odpowiedz

    Marta M

    21 czerwca 2020

    Ooo tak, to bardzo oklepany scenariusz.

  5. Odpowiedz

    Miejska Pustelniczka

    21 czerwca 2020

    … dziękuję za recenzję … będę wiedzieć, czego nie czytać 😉 …

  6. Odpowiedz

    Katarzyna Krasoń

    15 czerwca 2020

    Ja lubię trójkąty romantyczne. I nie przeszkadzają mi one. Ale muszą być ciekawe i intrygujące, a autor musi wykazać się podczas kreowania świata i bohaterów.

    • Odpowiedz

      Vicky

      24 czerwca 2020

      W przypadku kreowania wątków romantycznych myślę, że Armentrout nie ma sobie równych 🙂

  7. Odpowiedz

    Biblioteka Feniksa

    14 czerwca 2020

    Uwielbiam autorkę i w przyszłości na pewno siegnę po jej nowy cykl. Na razie jednak muszę nadrobić zaległości 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      24 czerwca 2020

      Ja również bardzo ją lubię i wszystko inne poza tym cyklem serdecznie polecam. 🙂

  8. Odpowiedz

    Atrakcyjne wakacje z dzieckiem

    14 czerwca 2020

    Podeślę link znajomym, lubią taką literaturę

  9. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    13 czerwca 2020

    Dzięki za tę recenzję, już wiem, że będę tę serię omijać jak najszerszym łukiem.

  10. Odpowiedz

    Sikorkowe Pasje

    13 czerwca 2020

    Coś dla mnie. Może się skuszę, kto wie… Tylko skąd znaleźć na to wszystko czas.

    • Odpowiedz

      Bookendorfina Izabela Pycio

      14 czerwca 2020

      To prawda, przydałoby się rozciągnąć dobę, choć na jedną godzinkę, sporo w jej trakcie można by było poczytać, a wejście w świat fantastyki zawsze ciekawe. 🙂

      • Odpowiedz

        Vicky

        24 czerwca 2020

        Na książki zawsze znajdzie się czas 🙂

  11. Odpowiedz

    Wiola

    13 czerwca 2020

    Nie mój gatunek, ale i tak nie oceniłaś tegu wysoko.

  12. Odpowiedz

    Małgorzata

    13 czerwca 2020

    Zapowiada się dość interesująco. Ciekawe, czy spodobałaby się mojemu chrześniakowi

  13. Odpowiedz

    Wędrówki po kuchni

    13 czerwca 2020

    Nie w moim guście czytelniczym, ale zapowiada się dość ciekawie i pewnie znajdzie swoich czytalników

  14. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    13 czerwca 2020

    Nie spotkałam się wcześniej z tą serią, a wydaje się interesująca, zatem zwrócę na nią uwagę mojej młodzieży, mam nadzieję, że wciągną się w te przygody. 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      24 czerwca 2020

      Akurat tej serii zdecydowanie nie polecam, ale inne książki Autorki jak najbardziej.

  15. Odpowiedz

    Marlena H.

    13 czerwca 2020

    Nie jestem fanką tego typu literatury, dlatego nie sięgnę po ten tytuł. Ale z tego co czytam, nie specjalnie jest czego żałować, skoro to slabo napisana część.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły