Moje ulubione baśnie z dzieciństwa to „Piękna i Bestia” oraz „Kopciuszek”. Nic więc dziwnego, że skusił mnie tytuł spod pióra Valentiny Fast „Królestwo ze szkła”. Sięgając po książkę, liczyłam na piękne stroje, baśniowy pałac i reality show na miarę tego przedstawionego w „Rywalkach” Kiery Cass czy nawet w „Fobosie” spod pióra Victora Dixena. Co jednak tak naprawdę znaleźć można na stronach serii „Royal”?
Pewien przerażony wizją wojen naukowiec postanowił wybudować państwo okryte szklaną kopułą. Gdy w końcu udało mu się osiągnąć cel, Ziemię pochłonęła wojna nuklearna, a mieszkańcy cudownego Królestwa Viterry okazali się jednymi z nielicznych ocalałych. Mijały lata, a oni wciąż żyli w szczęściu i dobrobycie, zajmując się swoimi własnymi sprawami i licząc, że tak zostanie już zawsze.
W życiu nastoletniej Tatiany nie dzieje się nic szczególnego. Marzy wyłącznie o tym, by wyprowadzić się od ciotki-dyktatorki i zamieszkać ze starszą siostrą oraz jej mężem, u którego mogłaby się szkolić na przyszłą jubilerkę. Pewnego dnia wreszcie nadarza się okazja. Ciotka obiecuje, że jeżeli Tatiana weźmie udział w eliminacjach, które mają za zadanie wyłonić przyszłą żonę dla księcia, będzie mogła zamieszkać razem z siostrą i robić to, o czym od dawna już marzy. Dziewczyna nie zamierza zmarnować takiej okazji, pech jednak chciał, że udało jej się pokonać pierwszy etap i wyrusza w podróż do pałacu, by tam zmierzyć się z pozostałymi szczęściarkami.
Do książki podchodziłam bardzo entuzjastycznie (ostatecznie jestem ogromną wielbicielką lekkich młodzieżówek). Po lekturze jednak pozostały mi nieco mieszane uczucia. Z jednej strony „Królestwo ze szkła” czyta się bardzo przyjemnie, akcja powieści wciąga, a świat przedstawiony został w wielu, przyjemnych i urozmaiconych barwach. Z drugiej jednak sam realizm powieści jest mocno naciągany, a założenia bardzo infantylne. Tak samo zresztą, jak i główna bohaterka, która nie może zdecydować się, na czym tak naprawdę jej zależy. Tatianę jednak bardzo łatwo można usprawiedliwić – ostatecznie to nastolatka i jako taka ma prawo zachowywać się od czasu do czasu głupio i nie mieć pojęcia, czego pragnie od życia. Braku wiarygodności założeń fabularnych niestety usprawiedliwić się nie da.
Odnoszę wrażenie, że dziewczyny w wieku 12-16 lat książką będą zachwycone. Starsze czytelniczki, które liczyły na powieść postapokaliptyczną, a nie jedynie o naiwnej miłości, będą musiały uzbroić się w cierpliwość i dać szansę kolejnym tomom. Osobiście zamierzam właśnie tak zrobić. Mam nadzieję, że Valentina Fast rozbudowała nie tylko baśniowe eliminacje, ale również swoją wizję, bądź co bądź, niecodziennego świata. Mam ochotę bliżej poznać fascynujące i oryginalnie przedstawione Królestwo Viterry.
Dziękuję!
Olka
Rzeczywiście z opisu książki wynika, że dziewczynki będą tą lekturą zachwycone 😉
Magda
Państwo okryte szklaną kopuła to nawet brzmi dosyć ciekawie. Skojarzyło mi się trochę z Igrzyskami śmierci albo Opowieściami podręcznej, ale jak widać autor poszedł w bardziej infantylną/koniunkturalną stronę.
Justyna
Piękna i bestia najlepsza <3
Paula
Lubię post-apokaliptyczne klimaty, ale “baśniowość” tej książki mnie nie za bardzo przekonuje. 😉
Magdalena Bur
No cóż… chyba jestem za duża na tę powieść. Muszę jednak powiedzieć, że okładka jest piękna.
Zakładka do Przyszłości
Także jestem po lekturze tego tomu i już sprawdzałam, czy zostały już napisane kolejne. To taka lekka antyutopia, w której mroczniejsze wątki jeszcze nie zostały przedstawione – tak mi zapowiadał prolog 🙂 Dlatego będę wyczekiwać kolejnych tomów. Pozdrawiam!