„Muzyka, jak każda forma sztuki, żyje nawet po śmierci”. Rock and roll (czyli po polsku „kołysać się i kręcić”) to podstawowa forma, rozpoczynająca wszelkiego typu rockowe gatunki muzyczne. Podobno sam termin powstał w 1951 roku. Muzycy, piosenkarze, którzy żyją rockiem, kojarzą nam się zazwyczaj z dość nieciekawym stylem życia. Czerń, narkotyki, pijaństwo, seks i niekończące się imprezy. Na dodatek, jak udowodniła historia, niewiele sławnych, utalentowanych gwiazd, dożywa starości. Czy to naprawdę muzyka tak wpływa na ludzi?
Książka „Klątwa rock and rolla” to historia kilkudziesięciu gwiazd rocka, od Roberta Johnsona, który umarł w rok przed rozpoczęciem się II wojny światowej, począwszy, poprzez sławy takie jak Elvis Presley czy Kurt Cobain, aż na zmarłych niedawno Amy Winehouse oraz Whitney Houston, skończywszy. Każda ze zmarłych sław ma w albumie swoje własne kilka stron, ze zdjęciami oraz krótką historią życia i śmierci. W książce pojawiają się również wycinki z pierwszych stron gazet. „Gdy umrę, chcę, żeby ludzie grali moją muzykę” powiedział Jimi Hendrix i rzeczywiście – mimo, że gwiazdy rocka odeszły, my ciągle o nich pamiętamy, gdy tylko usłyszymy jakąś znajomą piosenkę.
Co takiego niesie ze sobą sława? Upojenie i szczęście, a może samotność i wyobcowanie? Brak zrozumienia? Nie każdy bohater albumu był w życiu nieszczęśliwy. Niektórzy po prostu mieli pecha. Inni jednak najprawdopodobniej zamieniliby się z miłą chęcią ze spokojnie żyjącą w małym miasteczku, zwyczajną osobą, która ma swoją ukochaną drugą połowę, niewielki domek na przedmieściach, psa i kilkoro dzieci. Osiągnąwszy niezwykłą sławę, później wcale nie pragnęli takiego życia. W innych natomiast przypadkach, w pogoni za uwielbieniem tłumów, wykańczali się psychicznie oraz fizycznie. Michele Primi opisuje to wszystko krótko i dosadnie, w doskonale skomponowanym przesłaniu.
Nie tylko treść, ale i samo wydanie albumu jest jak najbardziej godne uwagi. Już okładka – ozdobiona wycinkami z gazet – przyciąga wzrok. Do tego jest elegancka, twarda i lakierowana. W środku książka wcale nie prezentuje się gorzej. Zdjęcia – zarówno kolorowe jak i czarnobiałe – ciekawe artykuły, estetycznie wpasowane w tło fragmenty czasopism (oczywiście w języku angielskim). Powiedziałabym, że album, to śmierć, nieszczęście i dobra muzyka, w naprawdę niezwykłej oprawie.
Książka jest ciekawa, ładnie wydana i moim zdaniem jak najbardziej godna polecenia. Autorowi udało się pozbierać co ciekawsze fragmenty i poskładać je w jedną, spójną całość. Myślę, że taka lektura spokojnie może zaspokoić fascynację gwiazdami rocka. Jest również dobrym pomysłem na prezent dla miłośników zarówno tego gatunku, jak i po prostu różnego rodzaju sensacji.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu G+J