Po powodzi i innych kataklizmach, z Ameryki Północnej zostaje naprawdę niewiele. Ludzie głodują i walczą o przetrwanie. Władzę objął Kapitol, otoczony trzynastoma dystryktami, które dostarczają pożywienie, dobra materialne i surowce. Naród jednak nie jest zadowolony. Wybucha powstanie. Walka kończy się krwawą rzezią i zagładą trzynastego dystryktu, który nie chciał się poddać. Od tej pory każdego roku organizowane są głodowe igrzyska, do udziału w których losowane są dzieci pomiędzy dwunastym, a osiemnastym rokiem życia – z każdego okręgu, rok rocznie, chłopiec i dziewczynka. Jest to walka na śmierć i życie, ponieważ zwycięzca może być tylko jeden – reszta musi umrzeć.
Główną bohaterką i narratorką książki jest Katniss. Zaradna nastolatka, która za wszelką cenę stara się wyżywić, po tragicznej śmierci ojca, rodzinę. W fabule przeplatają się jej wspomnienia razem z bieżącymi wydarzeniami. Dystrykty są ubogie, a zwłaszcza dwunasty, w którym żyje dziewczyna, specjalizujący się w wydobywaniu węgla. Często ludzie głodują, pozbawieni wszelkich dóbr i środków do życia. Człowiek jest jednak istotą zaradną. Katniss, idąc w ślady ojca, zostaje kłusowniczką i od wielu lat udaje jej się wyżywić rodzinę z polowań. Handluje również na czarnym rynku i właściwie, mimo biedy, nie narzeka na własny los. Jednak do czasu. Pewnego roku, podczas losowania, wyczytane zostaje nazwisko jej młodszej, dwunastoletniej siostry. Wtedy całe jej życie się zmienia.
Książka wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie, co nie zdarza się wielu lekturom. Wciągnęła mnie bez reszty w swoją brutalną, obcą rzeczywistość. Czytałam cały dzień, nie mogąc się od niej oderwać. Katniss jest silną bohaterką o zdecydowanym charakterze i ,mimo świata w którym przyszło jej żyć, dużej dozie empatii. Ma zdecydowanie ludzkie odruchy, nawet kiedy znajdzie się w tak przeraźliwej sytuacji, która w większości ludzi wyzwala drzemiące w podświadomości zwierzęce instynkty. Pozostałe postacie są równie dobrze skonstruowane i nawet jeżeli jest o nich w treści niewiele, to i tak poznajemy je, dowiadujemy się jaki mają charakter i kim naprawdę są. Te kreacje to prawdziwy majstersztyk.
Samo pole bitwy głodowych igrzysk, przygotowania do nich i walka są opisane bardzo obrazowo i barwnie. Wszystko to można z łatwością zobaczyć oczami wyobraźni. Niezwykle cieszę się, że zdążyłam przeczytać książkę przed premierą filmową. Fabuła jest ciekawa i niesamowicie skonstruowana. Akcję powieść ma szybką, ale nie taką pędzącą na łeb na szyję, a raczej skierowaną na to, by zostawić czytelnikowi miejsce i czas na własne przemyślenia. Co jednak w historii jest najgorsze i takie najbardziej przerażające? To, że ta fikcja wcale nie wydaje się niemożliwa. Ile to razy historia dała nam przykład na ludzkie okrucieństwo. Po przeczytaniu „Igrzysk Śmierci” zdecydowanie jest o czym myśleć. Książka zapada w podświadomość i nie da się o niej tak łatwo uwolnić.
Samo wydanie jest również rewelacyjnie. Prosta, nie narzucająca się, kryjąca tajemnicę czarna okładka z „kosogłosem” – jednym z powstałych na potrzeby wojny zwierząt. Suzanne Collins używa takiego języka, że czytelnik zachłannie śledzi każde słowo, a i tłumacze spisali się perfekcyjnie. Okładka ma skrzydełka, dzięki czemu nie zaginają się rogi. Błędów edytorskich nie zauważyłam. Całość liczy sobie 350 stron i podzielona jest na 27 rozdziałów – a każdy z nich czymś przeraża, zachwyca i zaskakuje.
Tej książki po prostu nie da się nie polecić! Nie jest to kolejna płytka historia czy powielanie wzorców. To naprawdę coś. Głębokie przesłanie, ciekawa przygoda, trzymająca w napięciu akcja i cudownie skonstruowani bohaterowie. Literatura, która staje się klasyką gatunku. Po przeczytaniu, wcale nie wyolbrzymiając swoich uczuć, jestem zwyczajnie zachwycona i czuję ogromną potrzebę by sięgnąć po kolejny tom.
Książka recenzowana dla portalu Secretum. 🙂
Cassin
Czytałam w roku 2009 i byłam wówczas tak samo zachwycona jak i jestem teraz. Od tej lektury czytałam wiele, ale nic nie przebiło Igrzysk 🙂 A bilety na jutrzejszą premierę już mam 🙂