Elyria – Brigitte Melzer

Date
wrz, 05, 2012

Podręcznikiem łowców czarownic była książka nosząca tytuł „Młot na czarownice”. W tropieniu podejrzanych o uprawianie magii specjalizowała się inkwizycja. Za wszelką cenę starali się udowodnić winę podejrzanym kobietom, nie bacząc na koszty. Przeróżnych tortur były setki, a cała procedura kończyła się oczyszczającym stosem. Na tej właśnie podstawie stworzona została powieść Brigitte Melzer.

Elyria jest przybraną córką przywódcy trupy komediantów. To dobra i uczciwa dziewczyna. Pewnego dnia gdy znajduje w błocie klejnot, postanawia odnieść go do świątyni. To jednak okazuje się poważnym błędem, gdyż natychmiast zostaje oskarżona o bycie złodziejką. W więzieniu wpada na tajemniczego mężczyznę i coś się dzieje. Przeskakują między nimi iskry, a jej oczy na ułamek sekundy stają się złote. Nic jednak nie umknie uwagi dowódcy łowców czarownic. Jest pewien tego co widział i torturami ma zamiar zmusić dziewczynę do mówienia.

Zacznę od tego, że „Elyria” do lekkiej literatury nie należy. Jest również bardzo smutna. Pełna melancholii. Napisana została jednak bardzo ładnie i przyjemnie się ją czyta. Zakochany w dziewczynie Ardan ma żonę, ułożone życie i po prostu jest w nim nieszczęśliwy. Ona sama najchętniej wróciłaby do wędrownej trupy, ale nie może, ponieważ przez magię, która jest jej przekleństwem, a nad którą nie panuje, bez trudu mogłaby skrzywdzić swoich ludzi. Jedna dramatyczna sytuacja goni za drugą, a historia układa się nieciekawie. Ze strony na stronę zamiast lepiej, robi się coraz gorzej. Przez całą powieść towarzyszy nam dość ponury nastrój. Bardzo polubiłam Elyrię i niezwykle mi żal tej dziewczyny.

Akcja jest niezwykle wartka, fabuła ciekawa i dobrze przemyślana, ale jednocześnie w historii nie ma zbyt wiele oryginalności. Może przeciętny zjadacz książek by tego nie zauważył, ale ja sama, jako wielbicielka fantastyki, bez przerwy odnosiłam wrażenie, że „to już gdzieś było”. Uważam jednak, że zdecydowanym plusem był przebieg zdarzeń. Powieść zaczęła się niewielkimi, mało istotnymi, historiami, które dotyczyły jedynie kilkorga ludzi. Zagrożenie rosło stopniowo, wzbudzając coraz większe napięcie, by wreszcie pod koniec książki osiągnąć swoje crescendo. Taką właśnie konstrukcję, w tego typu pozycjach, uważam za najlepszą.

Powieść podobała mi się bardzo, nie wprawiła mnie jednak w zbyt dobry humor i mam co do niej pewne zastrzeżenia. Przede wszystkim w tekście pojawiały się dłużyzny i to takie, że momentami można było autentycznie ziewać. Do tego autorka nieco przesadziła z dramatyzmem. Te niedociągnięcia nadrabia jednak ładnym stylem pisania i dobrze stworzoną historią. Bez trudu można się przywiązać do bohaterów, którzy jakby nie postępowali, mają swoje podstawy i racje. Elyria to interesująca, udana powieść, która kończy się w „naszej wyobraźni” (żeby zrozumieć co mam na myśli, trzeba będzie przeczytać epilog). Miłośnikom okresu, w którym działała inkwizycja, fantastyki, albo po prostu romantycznych historii, książkę serdecznie polecam.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Świat Książki

Vicky

3 komentarze

  1. Odpowiedz

    inka144

    8 września 2012

    Książka była ciekawa. Fabuła zyskała u mnie duży plus, ale liczyłam na nieco inny opis średniowiecza. Bohaterowie barwni, ale Elyria sama w sobie była jakaś taka… za bardzo dziewczęca i delikatna. Strasznie mnie denerwowało, że autorka ciągle powtarzała “Elyria to, Elyria tamto” zamiast stosować zaimków lub innych wyrazów określających, a na dodatek wciąż używała słowa “wyczerpana”. Elyria ciągle była wyczerpana. Moc wyczerpała Elyrię. itp.
    Ogółem książka fajna, ale te dwie rzeczy sprawiły, że nieco się zniechęcałam. Mimo to nie żałuję. Myślę, że warto przybliżyć sobie historię tej młodej dziewczyny i sięgnąć po tę lekturę 🙂

  2. Odpowiedz

    Cahir

    7 września 2012

    No, brzmi całkiem całkiem. Jedna z tych książek, których recenzja naprawdę mnie kusi. Po prostu – mój temat 🙂

  3. Odpowiedz

    Miłośniczka Książek

    6 września 2012

    może i sięgnę 🙂 nie brzmi źle 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły