Stres to niestety nieodłączny element naszego życia. Towarzyszy nam niemal każdego dnia czy to w pracy, szkole, czy w domu. Można sobie z nim radzić na wiele różnych sposobów, a jednym ze skuteczniejszych jest kolorowanie.
[stextbox id=”custom” caption=”Szczegółowe informacje” bwidth=”2″ color=”0F85BF” ccolor=”2759A3″ bcolor=”1A237e” bgcolor=”CFFAFF” cbgcolor=”C5CAE9″ bgcolorto=”90CAF9″ cbgcolorto=”9FA8DA” mleft=”10″ mright=”10″ mtop=”10″ mbottom=”10″ image=”null”]wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilustrator: Lei Melendres
rok wydania: 2016
liczba stron: 104
numer ISBN: 978-83-10-13048-8[/stextbox]
Lubię kolorowanki z dużą ilością szczegółów i fajnym motywem przewodnim. Jednak ostatnio na rynku ukazało się ich zdecydowanie zbyt wiele i teraz pokolorować można wszystko – od książkowych i filmowych postaci poprzez modę, miasta, aż po skomplikowane wzory geometryczne. Tylko, że bazgrołki, które wydała Nasza Księgarnia to coś zupełnie innego. Niezwykle radosny i magiczny pomysł.
Książeczka, mimo że jest kolorowanką, posiada swój zarys fabularny. Bazgroły powracają by pokolorować cały świat. Mają pokojowe zamiary, a ich celem jest pozbycie się smutnej szarości. Czy uda im się ta pełna barw eskapada? Z pewnością nie bez naszej pomocy!
Za projekt odpowiedzialni są Ziffin (koncepcja) oraz Lei Melendres (ilustracje). Wspólnymi siłami udało się im stworzyć naprawdę świetną rzecz. Kolorowanka jest rozbrajająca. Zwariowane obrazki narysowane zostały z humorem i pomysłem. Dodatkowo książeczka została całkiem fajnie wydana. Nie jest to wydanie ekskluzywne, ale posiada z tyłu twardą tekturę, na której można wygodnie kolorować, a to znacznie więcej niż można powiedzieć o sporej liczbie innych kolorowanek. Takiego rozwiązania mi w nich właśnie zawsze brakowało. Same kartki również są na tyle sztywne, że z pewnością żaden kolor się przez nie nie przebije, a nawet jeżeli by się tak stało (na przykład jeżeli ktoś lubi kolorować cienkopisami czy mazakami) to kartki zadrukowane są jednostronnie.
Marzy mi się, żeby bazgrołki pokolorować od pierwszej do ostatniej strony, myślę jednak, że trochę mi to zajmie. Wydane zostały w formacie A4 co samo w sobie sprawia, że jeden obrazek to praca na kilka godzin. Do tego książeczka zawiera aż 104 strony. Jestem ciekawa ile czasu minie, zanim to wszystko uda się ostatecznie pokolorować.
Kolorowankę „Doodle Fusion: Planeta Bazgrołów” serdecznie wszystkim polecam. Jest to projekt, który zdecydowanie wyróżnia się na tle innych. Właściwie to książka jest tak urocza, zróżnicowana (a także chaotyczna, co dla mnie zdecydowanie jest zaletą, nie wadą) i szczegółowa, że dopóki nie skończę jej kolorować, nie potrzebuję żadnej innej. Z pewnością szybko mi się nie znudzi. Myślę, że z bazgrołkami każdemu uda się zrelaksować i przyjemnie spędzić trochę wolnego czasu. Serdecznie je polecam!
Dziękuję!
[buybox-widget category=”book” ean=”9788310130488″]
Bookendorfina Izabela Pycio
Co prawda rzadko sięgam po kolorowanki, ale już nie raz przekonałam się, jak świetnie potrafią odstresować. 🙂
Tea
Ja mam wrażenie, że zamiast się odstresować przy takich kolorowankach, to z powodu braku cierpliwości, tylko jeszcze gorzej bym się wkurzała 😀
Pozdrawiam serdecznie 😉