Wiele osób zna zapewne Baranka Shaun’a z krótkometrażowych filmików oraz familijnego serialu. Tym razem jednak pomysłowy zwierzak pojawił się również na wielkich ekranach kin, a w tym momencie film dostępny jest już na DVD.
Shaun nie ma wielkich marzeń – chciałby po prostu odpocząć. Gdy widzi reklamę na przejeżdżającym koło farmy autobusie postanawia zrobić sobie dzień wolny. Nie jest to jednak łatwe i do współpracy namawia pozostałe owce. Zbiegiem nieszczęśliwych wypadków przyczepa w której uśpiły swojego właściciela zaczyna się toczyć w kierunku miasteczka. Zwierzęta ruszają mu na ratunek po drodze wpadając w niejedne tarapaty.
Film został dobrze zrealizowany. Jest pełen humoru, przyjaźni i ciepła. Nie zabraknie również wzruszających momentów. Scenom towarzyszy cudowna muzyka Ilan’a Eshkeri. Postacie oczywiście, tak jak było w oryginale, nie mówią. Wydają różne dźwięki, a czytane „słownie” są jedynie napisy – na przykład te z autobusów, na które często zwraca uwagę Shaun.
Myślę, że Shaun to jeden z takich bohaterów, których nie sposób nie pokochać. Jest bystry i inteligentny a jednocześnie głupiutki, głupotą małego dziecka, które dopiero poznaje świat i jest zupełnie nieświadome czyhających w nim niebezpieczeństwo. Ma jednak oddanych, wiernych przyjaciół, którzy zawsze gotowi są mu pomóc. To właśnie dzięki nim wszystko kończy się szczęśliwie – nawet jeżeli zwierzaki przeżyły chwile smutku i grozy.
Konwencja filmu jest nietypowa. Występują w nim plastelinowe postacie takie jak w przypadku wszystkim świetnie znanych „Sąsiadów”. Tło graficzne zostało jednak znacznie lepiej dopracowane niż w starych filmach. Widać wyraźnie, że „Baranek Shaun” zrealizowany został przy użyciu nowej technologii.
Film stanowi idealny przykład kina familijnego. Można się przy nim pośmiać i wzruszyć, przeżyć ciekawą przygodę. Nadaje się zarówno dla maluchów (chociaż tutaj kilka żartów wydało mi się niesmacznych i zupełnie niepotrzebnych – może jednak dziecko ich nie zrozumie) jak i dla dorosłego widza.
Oczywiście produkcję serdecznie wszystkim polecam – to nietypowa bajka, zawierająca jednak wszystkie, niezbędne do opowiedzenia dobrej historii, elementy fabularne. W towarzystwie Baranka Shauna można w bardzo przyjemny sposób spędzić kilka, dłuższych chwil. Przeniesienie bohatera jednego z najbardziej popularnych seriali animowanych na wielki ekran było strzałem w dziesiątkę.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Monolith Studio
Koralina
jak ja się śmiałam z mojego kolegi kiedy poszedł z córką na to do kina, teraz… jesteśmy wielkimi fanami Shauna 😉