„Artesan Ognia” to tytuł, który ukazał się na polskim rynku wydawniczym pod koniec lutego, a ja miałam okazję przeczytać książkę jeszcze przed premierą. Pytanie więc brzmi, dlaczego recenzja ukazuje się dopiero teraz? Dlatego, że nigdy w życiu nie było mi jeszcze tak ciężko wyrazić mojej opinii o żadnej powieści i chciałam podejść do niej zupełnie na zimno.
Zarys fabuły
Jun jest księżniczką z magicznego rodu władców żywiołów. Pragnie jednak zwyczajnego życia, które w jej sytuacji po prostu nie jest możliwe. Gdy pewnego dnia ojciec zmusza ją do ślubu, dziewczyna nie zawaha się przed skorzystaniem z każdej, nawet bardzo niebezpiecznej okazji, by uciec. Świat skrywa przed nią wiele tajemnic, ale być może, osoby, które nie zdradzają księżniczce całej prawdy, mają ku temu bardzo dobre powody…
Moja opinia i przemyślenia
Tak jak zaznaczyłam we wstępie, o książce jest mi bardzo trudno pisać, zwłaszcza że „Artesan Ognia” ukazał się pod moim patronatem i promowanie tytułu było moim świadomym wyborem (miałam okazję przeczytać książkę i dopiero później o tym zdecydować). Fabuła powieści jest doskonała. Powiedziałabym nawet, że genialna. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Nie sposób się od niej oderwać. Jest jak najlepsze na świecie anime z gatunku fantasy lub azjatycka nowela, z górnej półki (z tych, które mają setki tysięcy fanów). Podkreślam to tym bardziej że za chwilę będę pisała o mankamentach, które odrobinę wpływają na mój subiektywny odbiór książki.
Po pierwsze
Autorka zdecydowanie nadużywa zwrotu „patrzeć się”. Tak, jest to wyrażenie poprawne, ale… używane potocznie i nie powinno pojawiać się w powieściach. Bardzo mi zgrzytało i uprzykrzało czytanie tej świetnej książki. Dodam jednak, że był to jedyny słaby punkt w całym warsztacie literackim Anity Gierak i dlatego tym bardziej mnie uwierał.
Po drugie
Dawno w żadnej książce nie spotkałam się z tak naiwną i lekkomyślną bohaterką. Jeżeli można tylko było wpakować się w jakieś kłopoty, Jun to robiła. Ufała każdemu bez zastrzeżeń, a gdy tylko uznawała, że ją zawiódł, uciekała jak najdalej od danej osoby, nie pozwalając na słowo wyjaśnienia. Sam jej charakter, gdybym miała opisać go według RPG’owych schematów, byłby chaotyczny-dobry. To postać zdecydowanie pozytywna, ale gdy przychodzi co do czego, jest w stanie zaakceptować, że jej ukochany torturuje i zabija z zimną krwią, za to nie potrafi wybaczyć mu zdrady. Bez trudu również przychodzi jej przedmiotowe taktowanie innych, jak na prawdziwą księżniczkę przystało.
Po trzecie
W powieści, mimo że liczy sobie ponad czterysta stron, niekiedy wszystko dzieje się zbyt szybko. Anita Gierak ma talent do opisywania urokliwych scen, po których ma się ochotę zrobić wielkie oczy i pozachwycać się, wydając z siebie słodkie „och!”, ale odrobinę ich czytelnikom poskąpiła. W ich sprawie czuję ogromny niedosyt.
Po czwarte
Tego punktu już nie będzie. Powieść, mimo jej objętości, przeczytałam w ciągu dwóch dni. Pochłonęła mnie i wciągnęła do świata Artesanów. Za każdym razem żal było mi ją odkładać. Fabuła jest spójna i logiczna. Fantastyczne wydarzenia i motywy są przemyślane i mają sens. Krótko rzecz ujmując, to po prostu piękna, porywająca książka z niesamowitym klimatem i relacjami, które tworzą się pomiędzy jej bohaterami. Mimo minusów, które wymieniam, jestem w niej zakochana i niecierpliwie czekam na kolejny tom. I ta okładka! To prawdziwy majstersztyk!
Podsumowanie
„Artesan Ognia” to genialnie napisana książka, która wciąga od pierwszej, do ostatniej strony. Ma cudowny klimat i nieziemsko wykreowanych bohaterów. Polecam każdemu, kto choć trochę odnajduje się w świecie anime i azjatyckich dram. Myślę, że tak jak ja, będzie powieścią zachwycony. Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejną część.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Bookendorfina Izabela Pycio
Czasem tak mam, że jak dana książka mega mi się spodoba, to muszę nieco ochłonąć, aby napisać na temat spotkania z nią kilka słów, dać się wyciszyć emocjom, na spokojnie poukładać wszystko w głowie. 🙂
Sklerotyczka
Okładka cudo! Ale to jak ja odpisałaś, kupuje mnie totalnie!
Ewelina
Pierwsze zdanie i już wiem, że to nie jest książka dla mnie. Magia, fantasy i inne takie nie są w moim stylu.
Jednak bardzo dobrze, że na chłodno podeszłaś do recenzji. To bardzo się ceni.
Vicky
Myślę, że każdy ma swoje ulubione gatunki 🙂 Ja trzymam się z daleka od kryminałów.
Kamila Ka.
Z pewnością przeczytam tę książkę, jestem ciekawa czy mnie również tak wciągnie 😉
pożeram strony
Zachwycająca okładka. Lubię takie klimatyczne okładki
DeVi
Lepiej na zimno, skoro jest aż tak szczerze napisane. Właśnie taki obraz pomimo wad i tak zachęca do siepnięcia po powieść. Zapewne przez bohaterkę odebrałabym to jako dobry odmóżdżacz 🙂
Monika Kilijańska
Gratuluję naprawdę udanego patronatu. Tak właśnie powinno być – najpierw czytasz, a później patronujesz.
Karolina
Mimo minusów, chętnie dam jej szansę, ponieważ sądzę, że może to być ciekawa przygoda czytelnicza. Wpisuje się zresztą klimatem w moje upodobania 😺😺
Vicky
Książka jest porywająca i tego nie można jej odmówić, czyta się cudownie. Dosłownie się przez nią płynie.
Lottie
Okładka cudna, ale widać, że fabuła jest inspirowana setką innych młodzieżówek. Raczej po to nie sięgnę.
Vicky
Oj nie, tu nie mogę się zgodzić. Czytam właściwie każdą młodzieżową fantastykę, jaka ukaże się na polskim rynku i “Artesanowi” zdecydowanie bliżej do mangi czy anime, albo chińskich nowel niż do typowych młodzieżówek.
Dominika
Widziałam już wzmiankę o tej książce na twoich sm. Ciekawa recenzja, zainteresowalas mnie tym tytułem.
Akacja
Na półce zauważyłabym od razu. Piękna okładka.
Aina
Okladka nie zacheca 😀 jednak fabula wydaje sie interesujaca, a wkurzajaca bohaterke moge jakos przebolec 🙂
Vicky
Mi również jakoś szczególnie nie przeszkadzała, ale po prostu nie mogłam jej przemilczeć.
Kinga Ksel
Waspos ostatnio oferuje coraz ciekawsze książki. Naprawdę super obserwuje się to, jak się rozwijają 🙂
Vicky
Zgadzam się 🙂 Coraz lepsze książki i coraz ładniejsze wydania.
Marysia K
To niesamowite ile emocji zostaje w człowieku nawet po kilku miesiącach od przeczytania książki – podjęłaś dobrą decyzję obejmując tę książkę patronatem
Vicky
Mimo kilku “ale” jest naprawdę świetna 🙂 Rzadko się zdarza czytać książki, które można określić mianem porywających, a “Artesan” taki właśnie jest. 🙂
Irena Bujak
Hm, okładka mnie zachwyca i nawet mam ten tytuł na półce, ale nie jestem pewna czy się odnajdę w świecie książki…
Czytanie jest magiczne!
Naiwne bohaterki to najgorsze co może spotkać książkę. Jak ja tego nienawidzę! Za każdym razem jak mam z taką do czynienia przepełnia mnie irytacja. Ja rozumiem, że nikt nie jest nieomylny, ale bez przesady.
zaczytanamarzycielka8
Nie słyszałam o tej książce, jednak jakoś w ogóle mnie do niej nie ciągnie. Na razie mówię jej NIE, jednak gdy wpadnie w moje ręce to przeczytam i sama sprawdzę czy warto 😉
Marta
Okladka😍 cudo.
Treść zachwycająca.
Recenzja rzeczowa i skrupulatna. Sama czekam z utęsknieniem na dalsze losy bohaterów Artesanu.
Kasiek
I o ile okładka by nie przyciągnęła mojej uwagi to okazuje się że jednak ze względu na fabułę bym się skusila