Czy anioły naprawdę istnieją? Miejmy nadzieję, że tak, bo inaczej nasz świat byłby smutny. Freya Harrison spotyka jednego w wieku ośmiu lat i od tej pory popada w obsesję na ich punkcie. Jej miłość i pragnienia zmieniają się w chorobę psychiczną, a dziecko trafia do licznych szpitali psychiatrycznych. Później, za wszelką cenę stara się o aniołach zapomnieć, ale być może jest to poważny błąd… Paradoksalnie – Anioł to powieść fantasy o prawdziwym życiu.
Przyznam, że po książce spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Jakiejś lekkiej, banalnej historii. Jak bardzo się pomyliłam! Powieść jest niezwykle smutna, ale zarazem też ciepła i wzruszająca. Wywołuje całą burzę uczuć. Porusza poważne tematy. W fabule niewiele rzeczy da się przewidzieć, a wizja aniołów Cliff McNish’a jest lekko mówiąc – niecodzienna.
Historia przedstawia losy zagubionej w świecie Freyi Harrison, jej brata Lucka, który z całych sił stara się być odważny i dobry dla ludzi, oraz wychowywanej przez rodziców pod kloszem, nie przystosowanej do normalnego życia, Stephanie. Opowieść jest o ludziach smutnych i cierpiących, oraz o tym, jak w codziennym życiu możemy im pomóc. Przez całą fabułę przewija się wątek aniołów, nie są to jednak istoty jakie znamy z legend. Ich wizja jest ciekawa i dosyć nowatorska. Ich życie i poglądy przerażają, zasmucają, ale jednocześnie napełniają nadzieją.
Jak w prawdziwym życiu, tak i powieści każdy ma swoje problemy i kłopoty z którymi musi się zmierzyć. Czy jednak konieczne jest by robił to sam? Może to dzieci, może rodzice, może dobry przyjaciel, ale w tym okrutnym, zimnym świecie, zawsze znajdzie się jakieś wsparcie, a światło przegoni otaczający nas mrok. Na swojej drodze spotykamy ludzi nieprzychylnych, niemiłych, wrednych i egoistycznych, jednak za wszelką cenę trzeba walczyć o to, by samemu nie stać się taką właśnie osobą.
Uparcie, tak jak zwykle, szukam minusów powieści i nie jestem w stanie się do niczego przyczepić. Bardzo nie podobały mi się niektóre zwroty fabuły, chciało mi się płakać i rzucać książką o ścianę, ale czy jest to cecha negatywna? Chyba nie. Raczej dowód na to, że powieść wywołuje silne uczucia, a pomysły autora zaskakują.
Muszę szczerze przyznać, że zdziwił mnie fakt, iż Cliff McNish jest mężczyzną. Przede wszystkim książka opowiada o nastoletniej dziewczynce, a autor opisuje ją, jej świat, jej uczucia naprawdę doskonale. Dodatkowo cała historia jest wzruszająca i taka – delikatna. Spodziewałam się tutaj raczej ręki kobiety i z góry założyłam, że twórca nie jest mężczyzną. Cliff McNish to autor kilku powieści fantastycznych dla młodzieży. Jego książki są pełne empatii i niezwykłych rzeczy, świadczących o dziwacznej, niecodziennej, a jednocześnie fascynującej wyobraźni tego człowieka. Cliff McNish często odwiedza różne szkoły by opowiedzieć młodzieży o tym, jak został pisarzem.
Okładka jest śliczna (niestety broszurowa), a wydanie bardzo porządne. Błędów korektorskich nie zauważyłam, tłumaczenie również uważam za dobre. Powieść ma niecałe 300 stron, ale tak naprawdę nie wiem czy zniosłabym więcej, bo czytanie tej książki momentami aż boli. Napisana jest łatwym w odbiorze, przystępnym językiem. Czyta się ją naprawdę szybko. Wciąga tak bardzo, że zarwałam dla niej całą noc.
Piękna, ciepła i wzruszająca powieść o prawdziwym życiu. Książkę już postawiłam na półce w kanonie moich ulubionych dzieł i jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę, być może nawet nie jeden raz. Czuję się naprawdę bardzo szczęśliwa z powodu, że ją przeczytałam i mam pewność, że w sercu i umyśle każdego będzie w stanie coś poruszyć.
Książka otrzymana od wydawnictwa Nasza Księgarnia. Dziękuję bardzo!