Jak dalece możemy zaufać nowo poznanym osobom? Przecież zawsze istnieje ryzyko, że nią są tymi, za których się podają… jak gruba może być zasłona utkana z tajemnic?
Claire jest dobrą aktorką i kłamie jak z nut. Cechy te są niezbędne w jej nietypowej pracy, która polega na demaskowaniu niewiernych mężów i przedstawianiu dowodów ich zdrady przed sądem. Nowa sprawa wyglądałaby jak zwykle, gdyby nie to, że następnego dnia okazuje się, że jej zleceniodawczyni została zamordowana. Tylko kto jest mordercą?
Nie czytałam „Lokatorki” i „W żywe oczy” to moja pierwsza pozycja spod pióra JP Delaney(a). Nawet jeżeli wziąć pod uwagę tytuły opublikowane pod innymi nazwiskami, czyli „Afrodyzjak”, „Ulotny urok kawy” czy „Oficer ślubny”. Za to jestem pewna, że po lekturze książki sięgnę również po kolejne powieści pisarza.
Podoba mi się styl, w jakim Otwarte wydaje powieści JP Delaney(a). Obydwie są szare z kolorowym, odznaczającym się na bladym tle, tytułem. Co prawda odrobinę sugeruje to serię, ale może być również dobrym początkiem kolekcji książek pisarza. Przyznam, że lubię, gdy literatura dobrze prezentuje się na mojej półce.
Trzeba przyznać JP Delaney(owi), że potrafi prowadzić fabułę. Początek książki jest dobry, ale dopiero nieco później, gdy akcja się rozwija, powieść zaczyna trzymać w napięciu. Czytelnik zastanawia się, jak skończy się ta historia i jakie jeszcze skrywa tajemnice. Również stworzone przez pisarza postacie są wielowymiarowe i należycie rozwinięte. Widać, jak dobrze je dopracował.
Tak naprawdę JP Delaney nie tworzy w żadnym z moich ulubionych gatunków, za to jego powieść to jedna z tych nielicznych, dla których warto zrobić wyjątek i przeczytać coś innego niż zazwyczaj. Po książkę sięgnęłam przypadkiem, ponieważ zainteresowała mnie propozycja recenzencka. W ogóle jednak nie żałuję. Wręcz przeciwnie. Jestem z tego ogromnie zadowolona.
„W żywe oczy” to świetnie napisana książka z doskonale wykreowaną fabułą. Trzyma w napięciu i zapewnia dreszczyk emocji. Pisarz umiejętnie prowadzi psychologiczne gierki zarówno ze swoimi bohaterami, jak i z czytelnikami. Po lekturze tego tytułu wiem już na pewno, że z przyjemnością sięgnę po „Lokatorkę”. Wam, drodzy czytelnicy, spotkanie z JP Delaney(em) również serdecznie polecam. Zdecydowanie warto poznać tego Autora.
Dziękuję!
Aleksandra_B
Cóż, a ja znam słynną „Lokatorkę” od tego pana, która niespecjalnie przypadła mi do gustu. Była reklamowana jako niesamowity thriller psychologiczny, gdzie tylko niewielka dawka zagrywek jakkolwiek na mnie zadziałała. Ba, nawet dość szybko odkryłam, kto stał za morderstwem, jakie wisiało nad tamtymi bohaterami. Dlatego nie wiem, czy dam szansę „W żywe oczy”. Po prostu boję się kolejnego rozczarowania.
Bookendorfina Izabela Pycio
Oczekiwałam potężnej dawki ekscytacji, jak w przypadku “Lokatorki”, wcześniejszej książki autora, której wystawiłam aż pięć punktów. Otrzymałam zwyczajny i przeciętny thriller, wprawdzie błyskawicznie prześlizgnęłam się przez niego, to jednak nie wywołał zachwytu, uznania, czy choćby intensywnego zaangażowania.
Vicky
Ja bardzo rzadko sięgam po thrillery, dlatego myślę, że mam nieco inne doznania 🙂 Mi książka bardzo się spodobała, też między innymi dlatego, że nie była męcząca, tylko lżejsza i w 100% strawna.
Bookendorfina Izabela Pycio
Coś w tym jest, że trudno jest już mnie czymś zaskoczyć w tych mrocznych klimatach, pełnych napięcia, a jednak są książki, którym się to udaje. 🙂
Karolinka's Beauty blog
Książka wydaje się być ciekawa. Uwielbiam jak autor trzyma w napięciu i kocham kiedy po odstawieniu książki zastanawiam się co stanie się dalej. Lubię kiedy książka jest na tyle wciągająca, że szybko wracam do czytania i rozwiązywania wspólnie zagadek kryminalnych z niebanalnymi bohaterami 😀
Zuzanna
Od jakichś 4 miesięcy skupiam się jedynie na powieściach typowo kobiecych. Nie wiem czemu, ale tak jakoś się złożyło. Czytam czasem też kryminały Jo Nesbo – mam całą serię jego książek i tak mnie wciągnęły że nie mam czasu na nic innego 🙂
Marysia K
Czytałam “Lokatorke”, “W żywe oczy” już znajduje się na mojej liście – bardzo zachęcająca recenzja
Sandra
Jak ja uwielbiam tego typu książki! O “Lokatorce” słyszałam, o tej książce nie, ale zdecydowanie zachęciłaś mnie do przeczytania 🙂 Uwielbiam zagadki typu “kto jest mordercą”, choc nie zawsze się domyślam ;p Miłego dnia!
Natalia
Ta książka wydaje się byc ciekawa. Zazwyczaj nie czytam kryminałów tylko sięgam po młodzieżówki czy raczej takie poradniki, ale z chęcią ją przeczytam 🙂 Tamtej drugiej książki też nie czytałam.
Adrianna
Bardzo ciekawa książka i porusza dosyć ważną kwestię. Właśnie czasem dziwi mnie w innych to, że albo nikomu nie ufają, albo mają do niektórych zbyt duże zaufanie i nie potrafią tego wypośrodkować. Książka na pewno godna przeczytania.
Aga
Nie czytałam jeszcze niczego od tego autorka, ale książka jest tak pięknie wydana 💕 chyba się skuszę, skoro ciebie przekonała 🙂
Ewelina
Czytałam i polecam. Bardzo mi się podobała. Chyba nawet bardziej niż Lokatorka.
Irena Bujak (Bujaczek)
Ciekawi mnie ten tytuł. 😉
Ladylemon
Powiem tak – nie cierpię czytać zachęcających recenzji książek o takiej tematyce. Uwielbiam wszelkie thrillery psychologiczne i tym podobne, mam do nich słabość. Niestety, w kolejce do czytania czekają u mnie inne pozycje, nie mogę tak bardzo obciążać półki. A szkoda!
Vicky
Ja sama zdecydowanie lepiej czuję się w innych gatunkach, bardzo rzadko sięgam po thrillery. Ten jednak mnie do siebie przekonał, a książek nigdy za wiele!
Paulina
Twórczość JP Delaney(a) mam dopiero przed sobą. Mam jednak dużą ochotę ją przeczytać, gdyż uwielbiam, kiedy pisarz bawi się czytelnikiem.
Pozdrawiam!
Iwetta
Uwielbiam czytać! 🙂 Staram się czytać jak najwięcej i każdą wolną chwilę wypełniać książkami. Bardzo ciekawi mnie ta pozycja. Myślę że wkrótce ją przeczytam. Musze tylko spytać o nią w bibliotece 🙂