Złodziej mojego serca – Megan Brandy

Date
kwi, 11, 2024
Złodziej mojego serca

Złodziej mojego serca

Złodziej mojego serca„Złodziej mojego serca” to powieść w stylu „Romea i Julii”, która obiecuje niespotykaną mieszankę namiętności, różnic społecznych i dramatu. Autorka, przelewając na kartki historię Rocklin i Bastiana, stara się przekroczyć granice typowego romansu, wprowadzając czytelnika w świat, gdzie miłość musi stawić czoła przeszkodom wydawałoby się nie do pokonania.

O czym jest książka?

Głównymi bohaterami historii są Rocklin, dziewczyna z wyższych sfer, która żyje w luksusie, nie znając biedy ani ograniczeń, i Bastian, jej całkowite przeciwieństwo — chłopak z nizin społecznych, którego życie nigdy nie rozpieszczało. Ich drogi krzyżują się w sposób najmniej spodziewany, a jedna lekkomyślna noc odmienia ich życie na zawsze. Książka próbuje zgłębić, czy różnice społeczne i osobiste mogą zostać pokonane w imię uczucia, które zaskakuje i przeraża równocześnie.

Moja opinia i przemyślenia

„Złodziej mojego serca” to powieść, która z zewnątrz prezentuje się obiecująco — przyciągająca okładka, intrygujący opis. Niestety, zawartość nie spełniła moich oczekiwań. Książka ma swoje mocne strony, takie jak interesująca dynamika między bohaterami i odważne poruszenie tematu różnic społecznych. Autorka stara się pokazać, że miłość nie zna granic, jednak sposób, w jaki to robi, miejscami pozostawia wiele do życzenia. Mimo że różnice charakterów bohaterów mogłyby być źródłem fascynującej narracji, to jednak czasami dialogi i interakcje między nimi zdają się być nieco sztuczne i przesadzone. Wątek romantyczny, chociaż miejscami intensywny, w pewnych momentach zdaje się być jedynie tłem dla licznych scen erotycznych, przez co relacja między bohaterami traci na głębi. Powieść jest dość obszerna, a przewijające się przez nią “zapychacze” sprawiają, że tempo narracji bywa nierówne. Chwilami historia wciąga i fascynuje, by za moment popaść w zbyt rozwlekłe opisy lub niepotrzebne dygresje. Niestety po lekturze czuję się mocno rozczarowana, bo zapowiadała się zupełnie inaczej.

Podsumowanie

„Złodziej mojego serca” to książka z potencjałem, który nie został w pełni wykorzystany. Fascynujący motyw przeciwieństw, które się przyciągają, i próba przełamania barier społecznych to elementy, które mogłyby uczynić z tej historii coś wyjątkowego. Jednak nadmiar scen erotycznych kosztem rozwoju relacji między bohaterami oraz miejscami chaotyczna narracja sprawiają, że powieść nie zawsze trzyma w napięciu i angażuje czytelnika. Mimo to, dla czytelników szukających historii o zakazanej miłości, która stawia czoła społecznym konwenansom, „Złodziej mojego serca” może okazać się interesującą, choć nie pozbawioną wad, lekturą. To książka, która z pewnością znajdzie swoich zwolenników, chociaż nie każdy będzie nią zachwycony.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Przeczytaj również:

W rytmie uczuć – Oliwia Panek

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

9 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Angela

    14 kwietnia 2024

    Zawsze jak słyszę coś w stylu Romeo i Julia, to wiem że w większości książka będzie nie idealna.

  2. Odpowiedz

    Irena

    14 kwietnia 2024

    Byłam jej bardzo ciekawa, ale ta duża ilość sen erotycznych i chaos trochę mnie zniechęcają.

  3. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    12 kwietnia 2024

    Pierwsze co to okładka jest według mnie przepiękna. Mimo twojej recenzji i ukazania wad tej książki stwierdzam, że jednak chętnie dam jej szansę. Może akurat mi się spodoba 🙂 akurat ostatnio ciągnie mnie do takich książek bo mam za dużo thrillerów 😛

    • Odpowiedz

      Vicky

      12 kwietnia 2024

      Właśnie ta piękna okładka mnie skusiła do lektury.

  4. Odpowiedz

    Aneta

    12 kwietnia 2024

    Tak czasami bywa. Nie bez powodu mówimy czasami: nie oceniaj książki po okładce. Oczywiście ma to głębszy sens. Niekoniecznie ten dosłowny.

    • Odpowiedz

      Vicky

      12 kwietnia 2024

      Niestety okładka to pierwsze co rzuca się w oczy.

  5. Odpowiedz

    Martyna K

    11 kwietnia 2024

    Szkoda, że w przypadku tego wydania potencjał nie został w pełni wykorzystany. Może w przyszłości będzie lepiej.

    • Odpowiedz

      Vicky

      12 kwietnia 2024

      Mam taką nadzieję 🙂

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły