Zdradzieckie serce – Mary E. Pearson

Date
paź, 18, 2019

Zdradzieckie serce

Pierwszy tom „Kronik Ocalałych”, „Fałszywy pocałunek” to książka, która wciągnęła mnie tak bardzo, że od razu, gdy ją przeczytałam, sięgnęłam po dwa kolejne tomy w oryginale. Mimo że poznałam zakończenie tej historii zawczasu, to i tak miło było wziąć do ręki polskie wydanie „Zdradzieckiego serca”. 

Zarys fabuły

Księżniczka i książę przetrzymywani są wśród barbarzyńców w królestwie Vendy, a zabójca, który oszczędził Lię, jest zdeterminowany, by w dalszym ciągu zachować ją przy życiu. Choć może się to okazać wcale nie takie łatwe. Najgorzej, że lud Vendy wcale nie jest tak zły i nieokrzesany, jak go malują. Kto tak naprawdę w tej historii jest oprawcą i katem, a kto ofiarą i jak potoczą się dalsze losy księżniczki? 

Moja opinia i przemyślenia

W pierwszym tomie pisarka skupiła się na swoich bohaterach. Jednak w drugim to wykreowany przez nią świat Vendy, jego mieszkańcy i ich zwyczaje wysuwają się na pierwszy plan. W barwny i plastyczny sposób czytelnikom przedstawione zostało codzienne życie i sekrety miejsc, przez które podróżowali i obecnie podróżują bohaterowie. Dodatkowo w „Fałszywym pocałunku” akcja pędziła wartkim nurtem, natomiast w „Zdradzieckim sercu” nieco już zwolniła, zmuszając czytelnika do kilku ciekawych refleksji.  

Mimo że powieść jest wciągająca i bardzo mi się spodobała, to wcale nie zbiera najwyższych not. Wydaje mi się, że wynika to z naiwności całej historii. Jest to ciekawa fantastyka, ale określiłabym ją raczej mianem młodzieżowej niż pełnoprawnej heroic fantasy. Do tego brakuje w książce jednego, istotnego elementu, czyli mapy, tak mile widzianej w fantastyce drogi. Znacznie przyjemniej się czyta, mogąc wizualnie śledzić podróż ulubionych bohaterów.

Ogólnie jednak drugi tom z pewnością nie jest gorszy od pierwszego i żaden fan „Fałszywego pocałunku” nie poczuje się zawiedziony. Powieść wydaje się jakby dojrzalsza, a wraz z nią wzmocniły się także i dorosły do swoich ról osobowości bohaterów, którzy już nie są zagubionymi dziećmi. Tym razem bez trudu przyszło mi uwierzyć, że to przyszli władcy swoich krain.    

Podsumowanie

„Kroniki Ocalałych” to lekka, przyjemna seria fantasy, która bez trudu potrafi wciągnąć czytelnika do swojego niezwykłego świata. Z niecierpliwością czekam na polską premierę ostatniego tomu, bo mimo że znam już zakończenie, to chciałabym móc postawić na swojej półce „Kroniki Ocalałych” już jako pięknie prezentujący się komplet. Miłośnicy młodzieżowej fantastyki z pewnością nie będą tą serią zawiedzeni. 

Dziękuję!

Przeczytaj również:

Fałszywy pocałunek – Mary E. Pearson

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

33 komentarze

  1. Odpowiedz

    Stacja Książka

    3 grudnia 2019

    Lubię fantasy, ale to totalnie nie mój klimat. Bardziej wolę coś w stylu Wiedźmina czy Pana lodowego ogrodu. Tu już sama okładka mnie odstrasza.

  2. Odpowiedz

    Kinga

    13 listopada 2019

    Znasz zakończenie? Uch, no wiesz…a masz może informacje kiedy będzie trzeci i ostatni tom? Sama na niego z niecierpliwością czekam.

  3. Odpowiedz

    Toukie

    6 listopada 2019

    Skoro i tak skusiłaś się na polskie wydanie po przeczytaniu oryginału, to seria musiała zrobić na Tobie wspaniale wrażenie. Mam ją w planach.

  4. Odpowiedz

    Aleksandra_B

    3 listopada 2019

    Nie znam pierwszego tomu, choć bardzo chciałabym to zmienić. Bo wtedy mogłabym sięgnąć po kolejny i odkryć, czy faktycznie jest trochę słabszy, jak to powiadają.

  5. Odpowiedz

    Ciekawska Magdalena

    22 października 2019

    Skoro pierwszy tom Cię wciągnął to nie dziwota że z niecierpliwością czekałaś na drugi tom. Ja sama lubię tego typu książki. Są lekkie przyjemne i fajne do czytania na co dzień

  6. Odpowiedz

    Maria Kasperczak

    22 października 2019

    Może taka lekka i fantastycznie wydana fantastyka młodzieżowa zachęci nastolatków do czytania, polecę tę serię odpowiednim osobom

  7. Odpowiedz

    Monika Kilijańska

    21 października 2019

    Raczej w tej chwili p[oszukuję mroczniejszego fantasy.

  8. Odpowiedz

    Mira

    21 października 2019

    Lubię młodzieżową fantastykę, ale nie wiem, czy sięgnę po tę książkę. Jednak to nie są moje klimaty.

  9. Odpowiedz

    Iwetta

    21 października 2019

    Fanką fantasy niestety nie jestem i nie sięgam po tego typu książki. Dlatego dość trudno wyrazić mi zdanie na temat książki jaką pokazujesz w tym poście. Ale muszę przyznać, że okładkę ma dość ciekawą i przykuwającą uwagę 🙂 Jak ktoś lubi tego typu książki na pewno mu się spodoba ta pozycja 🙂

  10. Odpowiedz

    Marta K.

    21 października 2019

    Nie wiem jak to robisz, ale mimo, że opisujesz książkę, która zazwyczaj nie jest moim ulubionym gatunkiem to mam ochotę po nią sięgnąć 🙂 W fantastykę dopiero wchodzę bardzo małymi kroczkami, ale mam nadzieję, że znajdę czas na tę trylogię i się nie zawiodę 🙂

  11. Odpowiedz

    Ewelina

    21 października 2019

    Nie miałam jeszcze z tą serią do czynienia, co świadczy o tym, że będę musiała się z nią bliżej zapoznać. Jestem jej ciekawa po Twojej recenzji. 🙂

  12. Odpowiedz

    onlypretender

    21 października 2019

    Muszę nadrobić, bo pierwsza część była całkiem dobra.

  13. Odpowiedz

    Wiewiórka w okularach

    20 października 2019

    Z takich młodzieżówek to już wyrosłam, a przynajmniej nie mam na nie obecnie ochoty, wolę porządne i solidne heroic fantasy. 🙂

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 października 2019

      A ja jestem fanką literatury młodzieżowej, niezależnie od wieku 🙂

  14. Odpowiedz

    Black Unicorn Presents

    20 października 2019

    Okładka piękna, zachęca mnie do czytania ^^

  15. Odpowiedz

    AMN

    20 października 2019

    To chyba już stara książka, prawda? Już dawno o niej nie słyszałam, no ale okładka mnie nie kupuje w ogóle 😉 Albo pomyliłam to z pierwszym tomem, ale okładka jakaś taka znajoma 😉

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 października 2019

      Tomy faktycznie mają bardzo podobne wizualnie okładki 🙂

  16. Odpowiedz

    Zielona Małpa

    20 października 2019

    Ta seria to nie moje klimaty. Nawet opis fabuły nie zachęca mnie do sięgnięcia po coś nowego

  17. Odpowiedz

    Zaczytana Dama

    20 października 2019

    Czytałam! Bardzo mi się podobało i nie mogę doczekać się kolejnej części

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 października 2019

      Ja również chciałabym przeczytać trzeci tom po polsku 🙂

  18. Odpowiedz

    krystynabozenna

    19 października 2019

    Oj nie przepadam za fantasy….chociaż recenzja jest bardzo dobra 🙂

  19. Odpowiedz

    Katarzyna Krasoń

    19 października 2019

    Bardzo lubię takie historie i kiedyś i na tę przyjdzie pora 🙂

  20. Odpowiedz

    W książki zaklęte

    19 października 2019

    Zdecydowanie to nie moje klimaty. Ale będę miała co polecić swojej przyjaciółce 🙂

  21. Odpowiedz

    Styl Doroty

    19 października 2019

    Nie czytuję fantastyki, ale okładka nawet mi się podoba. Często jest tak, że oceniamy książkę po okładce, ale nie warto się tym sugerować, czasem treść może nas zaskoczyć! Pozdrawiam

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 października 2019

      To fakt, okładka jest pierwszym co zwraca uwagę potencjalnego czytelnika.

  22. Odpowiedz

    Kasia

    19 października 2019

    Extra! Fantastykę lubię bardzo 🙂

  23. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    18 października 2019

    Mam oby dwa tomy na półce, jednak nadal nie przeczytałam ;(

  24. Odpowiedz

    Irena Bujak

    18 października 2019

    Przede mną nadal pierwszy tom i jakoś nie mogę na niego czasu znaleźć. 🙁

    • Odpowiedz

      Vicky

      20 października 2019

      Fajnie by było, gdyby doba była z gumy 🙂

      • Odpowiedz

        Irena Bujak

        3 listopada 2019

        O tak, wtedy na wszytko byłby czas. Ah, marzenia!

  25. Odpowiedz

    Paulina

    18 października 2019

    Nie moje klimaty. Jeszcze jak widzę takie okładki, to już w ogóle nie mam ochoty po nią sięgnąć (tak, jestem sroczką a okładki i często sięgam po książkę nie czytając jej opisu, bo okładka mnie zawołała do siebie i kazała otworzyć książkę, która się pod takim cudem kryje. Czasami się to opłaca, czasami nie. Nie ocenia się po okładce, ale ta konkretna to dla mnie szczyt kiczu).

    • Odpowiedz

      Vicky

      21 października 2019

      Ludzie są wzrokowcami i pierwsze na co zwracają uwagę to okładka, chyba nie da się inaczej 😉

  26. Odpowiedz

    Iwona

    18 października 2019

    Zbyt rzadko sięgam po fantastykę, by akurat ta książka w najbliższym czasie wpadła mi w ręce.

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły