Zagubieni książęta – Garth Nix

Date
lis, 22, 2016

zagubieniOd bardzo dawna miałam ochotę przeczytać serię fantasy o Starym Królestwie („Sabriel”, „Lirael”, „Abhorsen” i „Clariel”), która ukazała się spod pióra Garth’a Nix’a. Jak do tej pory jednak nie miałam ku temu okazji. W między czasie jednak w Polsce pojawiła się nowa powieść pisarza „Zagubieni książęta”, a ja tym razem mogłam zagłębić się w jej lekturze.

Wydawać by się mogło, że grono książąt to elitarna, niewielka grupa. Nic bardziej mylnego. O tron Imperium walczy aż dziesięć milionów kandydatów, ale zwycięzca może być tylko jeden. Zdrady, morderstwa, oszustwa są tu na porządku dziennym. Liczy się spryt, inteligencja i siła, ale nie tylko. By zwyciężyć potrzebny jest również naprawdę ogromny łut szczęścia.

Głównym bohaterem, a zarazem narratorem powieści jest książę Kemri. Jeszcze jako niemowlę został odebrany rodzicom i wysłany na szkolenie, by w przyszłości służyć Imperium. Uczyniono z niego nie tylko nadczłowieka, ale rownież egocentryka i osobę, której nikt nie przedstawił pozytywnych wartości. Jego postrzeganie świata zmienia się dopiero z biegiem czasu, a cały proces zaczyna się gdy już pierwszego dnia w roli pełnoprawnego książę ledwo udaje mu się ujść z życiem. Coraz większy wpływ na Kemriego mają także inne osoby, a zwłaszcza Renji, której udało się otworzyć mu oczy.

Akcja powieści toczy się wartko, chociaż z początku może sprawiać wrażenie jakby nieco się dłużyła. Jej fabuła jest ciekawa i przemyślana. Pomysły autora niejednokrotnie zaskoczą czytelnika. Garth Nix zbudował od podstaw swoje własne, rozwinięte uniwersum i ściśle przestrzega jego ograniczeń i rządzących się w nim praw.

Ludziom, dla których fantastyka naukowa nie jest rzeczą powszednią, trudność może sprawiać czytanie przystosowanego do realiów powieści języka. Moim zdaniem jest on jednak zdecydowaną zaletą historii tak jak i zresztą zabawne elementy, o których Garth Nix na szczęście nie zapomniał.

„Zagubieni książęta” to ciekawie pomyślana, nowatorska powieść science fiction. Odrobinę szkoda, że jest promowana jako powieść dla młodych czytelników, ponieważ wydaje mi się, że niekoniecznie trafi właśnie do tego grona odbiorców. Autor stawia w swojej książce niezwykle ważne pytania jak choćby to „ile warte jest nasze człowieczeństwo?” albo „czym tak naprawdę jest miłość?”. Polecam osobom lubiącym SF i tym, którzy szukają czegoś więcej niż po prostu płytkiego, lekkiego czytadła.

Dziękuję!

logodk

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

Ostatnie Recenzje

Skowronka Hopka. Nie ma rzeczy niemożliwych

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły