Prawda jest taka, że ja i Wattpad nie polubiliśmy się od pierwszego wejrzenia. W końcu, bądźmy szczerzy, tak naprawdę jest to po prostu śmietnik… Oczywiście, można znaleźć na nim super perełki, ale… w liczbie może 1 na 1000. Za to anglojęzyczny z pewnością ma swoje plusy jak chociażby profil Colleen Hoover. Temu nie potrafiłabym zaprzeczyć.
Nie zamierzam tworzyć wpisu z instrukcją obsługi – są ich setki. Całkiem dobry poradnik znaleźć możecie chociażby we wpisie: Wattpad – krótka instrukcja obsługi. Myślę, że wystarczy on tym mniej dociekliwym osobom, które po prostu chcą wiedzieć jak dodać tam swój tekst.
Jak po raz pierwszy trafiłam na stronę? Pewna uczynna dusza (jeszcze raz dziękuję!) trafiła na Wattpadzie na moje opowiadania, których oczywiście nigdy tam nie publikowałam. Za pierwszym razem napisałam uprzejmie do rzekomej autorki tekstu, która natychmiast zniknęła jakby rozpłynęła się w powietrzu – dosłownie. Moje opowiadanie również. Kolejny raz nie był już taki prosty gdyż nie dotyczył opowiadania, które publikowałam tylko na blogu, a tekstu pisanego dla portalu Nastek. Po wysłaniu kilku screenów (w tym screenu z regulaminem portalu dla którego pisałam) tekst został usunięty. Ja i Wattpad pożegnaliśmy się pokojowo.
Jakiś czas później zmieniłam na blogu layout i zaczęły się płacze. Dostawałam sporo maili z informacjami, że treść nie ładuje się na telefonach komórkowych. W jednej z takich wiadomości znalazłam pytanie czy nie chciałabym zacząć publikować na Wattpadzie. Na próbę więc wrzuciłam mój tekst – skorzystało z tego parę osób. Opowiadania nigdzie nie reklamowałam. Nie pojawiło się też w żadnym widocznym miejscu w serwisie (można było wyszukać po tagach). W różnego rodzaju poradnikach znalazłam informację, że powinnam reklamować się sama… ok.. tylko po co mam na to marnować czas i energię? Jeżeli mam coś sama reklamować, to wolę, żeby był to blog. Kolejny raz pożegnałam się z Wattpadem.
Moje trzecie spotkanie wynikło z dociekliwej natury. Po co dział „nowości” i konkretne kategorie skoro nic się w nich nie pojawia lub pojawiają się rzeczy zupełnie losowe? Nikt nie chciał mi odpowiedzieć na to pytanie – żaden bloger, grupa czy poradnik, a pytałam wielu, szukałam zarówno na polskich jak i angielskich stronach.
Ponieważ mam dociekliwą naturę i nie lubię kiedy coś nie działa, postanowiłam poeksperymentować. I jaki jest tego wynik? Moje opowiadanie znalazło się w nowościach w swojej kategorii, a dodatkowo na 38 miejscu w popularne (na 1000) i to właściwie nie mając żadnych odsłon – w końcu nigdzie go nie reklamowałam.
Jak tego dokonałam? Tak naprawdę to całkiem prosto. Skopiowałam dokładnie tagi z mojej kategorii. Działa? Działa! Efekt jest! Z Wattpadem jednak niestety w dalszym ciągu się nie zaprzyjaźnimy, chociaż być może, od czasu do czasu, będę tam jakieś treści publikować. Wolę jednak misz-maszowe portale, na których można dodać opowiadanie, a potem dowolnie je edytować. Ważna jest dla mnie również możliwość podania przy nim źródłowego linku do mojego bloga.
Sprawdź mój profil na Wattpad – Vicky
MercyInYourEyes
zaniczka
O wattpadzie pierwszy razu usłyszałam za sprawą jakiejś aferki, która wybucha wśród dzieci moich znajomych. Nie zainteresowałam sie nią na tyle żeby sięgnąć do źródla i sprawdzić czym owy wattpad jest. Po tym artykule stwierdzam, ze nie zdecydowanie to nie dla mnie 🙂