W śnieżną noc
Nie sądziłam, że w marcu przeczytam jeszcze jakąś zimową książkę, w końcu teraz marzą mi się już ciepłe i słonecznie dni. Jednak dzięki uprzejmości wydawnictwa Bukowy Las, w moje ręce trafił tytuł „W śnieżną noc”, którego ekranizację oglądałam w grudniu na Netflixie i bardzo mi się podobała. Z ogromną przyjemnością i sporymi oczekiwaniami, zagłębiłam się w lekturę.
Zarys fabuły
W niewielkim, sennym miasteczku Gracetown, zima nie pożałowała śniegu. To właśnie te obfite opady były powodem kilku różnych zdarzeń, które doprowadziły do spotkania i bliższego poznania kilkorga młodych ludzi. Jak potoczyły się ich historie i czy mają szczęśliwe zakończenia? W zbiorze noszącym tytuł „W śnieżną noc” przeczytacie kolejno: „Podróż Wigilijna” Maureen Johnson. „Bożonarodzeniowy Cud Pomponowy” Johna Greena i „Święta patronka świnek” Lauren Myracle.
Moja opinia i przemyślenia
„W śnieżną noc” to bardzo wciągająca, przyjemna i lekka lektura. Autorom doskonale wychodzi nie tylko pisanie powieści, ale również i tworzenie tych nieco krótszych form. Co ciekawe, mimo tego, że przy każdym opowiadaniu widnieje inne nazwisko, to wspólnie stanowią one jedną, spójną powieść. Myślę, że to bardzo nowatorski i przede wszystkim udany eksperyment.
Książka w pewnych aspektach bardzo różni się od ekranizacji i właściwie nie jestem pewna, dlaczego scenarzyści postanowili poprzestawiać pewne elementy. Nie ma to dla mnie większego sensu, ale bardzo się cieszę, że najpierw obejrzałam film, a dopiero później sięgnęłam po lekturę. W innym wypadku pewnie mocno bym się irytowała takimi sprawami. Zdecydowanym plusem zarówno książki, jak i jej ekranizacji, są inteligentni bohaterowie i towarzyszący im, dobry, nieco sarkastyczny i zdecydowanie niegłupi humor.
Mimo że książka jest świetnie napisana, to niestety nie wniosła zbyt wiele do mojego literackiego świata. To po prostu taka lekka beletrystyka, na poprawę humoru, chęć wprawienia się w zimowy nastrój, czy po prostu przeczytania czegoś niezobowiązującego.
Podsumowanie
„W śnieżną noc” to propozycja idealna dla osób, które mają ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę. Książka ma do zaoferowania sympatycznych, ciekawie wykreowanych bohaterów, przyjemny humor i cudowną, zimową atmosferę. Myślę, że bez trudu można przy niej odpocząć (lub przerwać kwarantannę).
Dziękuję!
Przeczytaj również:
JednoSpojrzenie
Ja już kilka razy scrollując propozycje na Netflixie widziałam ten film, ale nigdy jeszcze nie odpaliłam. nawet nie wiedziałam, że jest też książka. Zapewne na czytanie skusiłabym się prędzej 🙂
Radosna - Książki jak narkotyk
Do książek Greena mnie nie ciągnie. Przeczytałam parę, ale nie były to dla mnie szczególne lektury.
Książki jak narkotyk
Radosna - Książki jak narkotyk
Filmu też nie planuję oglądać na jej podstawie.
Katarzyna Krasoń
Rzadko czytam takie lekki książki, ale film obejrzę 😀
Toukie
Oooo, mam tę książkę w starym wydaniu 🙂 muszę obejrzeć produkcję Netflixa.
Aneta
Idealna na ten czas… Lekka i. Przyjemna.
Bookendorfina Izabela Pycio
Jestem przekonana, że mojej córki wcale nie trzeba będzie namawiać, natychmiast chwyci za ten tytuł. 🙂
Marlena H.
Myślę, że mogłaby być to książka dla mnie. Akurat szukam czegoś lekkiego. No i uwielbiam zimowy klimat w książce. 🙂
Vicky
Również kocham zimowy klimat, szczególnie w baśniach 🙂
Justyna
Lubię takie lekkie książki, po takie właśnie najczęściej sięgam
Karolina Kosek
chyba mam ochotę po nią sięgnąć, brakuje mi ostatnio tej lekkości i mam ochotę na jakąś odmianę 🙂
blogierka
Idealnie pasuje na ekranizację imo 🙂
aRTofFOTO
Dzisiaj mamy za oknem śnieżną noc, a w kalendarzu wiosna. Porobiło się:) Wracając do książki, wydaje się być dobrą pozycją w dobie panujących obecnie nie za dobrych nastrojów – idealna odskocznia. Pozdrawiamy.
Akacja
Ano, porobiło. U nas to chyba była najmroźniejdza noc, choć u nas mieliśmy zimę ze śniegiem.
Vicky
Teraz już pogodę mamy cudną i bardzo współczuję osobom mieszkającym w blokach, bez własnych ogródków.
Akacja
No nie wiem… u mnie nadal śnieg leży i do tego mgliście. Ale od jutra zapowiadają wreszcie ciepełko, więc może wróćę do ogródka? Dziś kupiłam wreszcie bratki (mój pierwszy wyjazd do miasta od ogłoszenia pandemii)
Bielecki.es
Oj to chyba nie dla mnie, wolę postawić na literaturę faktu 😉
Wiola
Green zachęca, ale jeśli to zbiorowa praca, to nie wiem, czy to wystarczy
Vicky
…a ja właśnie za nim jakoś szczególnie nie przepadam. I tak jak pisałam, w tym wypadku skusiła mnie świetna ekranizacja 🙂
Akacja
Z lekkimi lekturami trzeba ostrożnie, żeby nie przedobrzyć 😃 Mam nadzieję, że ta jest lepsza od książki, którą właśnie skończyłam czytać.
Vicky
Jestem ciekawa co takiego czytałaś, że wywarło na Tobie negatywne wrażenie.
Akacja
Miałam trochę wątpliwą przyjeność przedpremierowego czytania “Nic za darmo”. A.Bizuk.
Natalia
Świetna recenzja 🙂 Chętnie sięgnę po tę propozycję 🙂 Dziękuję 🙂
W książki zaklęte
Czasem lekka lektura przydaje się do odmóżdżenia. Na pewno przyda się w tym trudnym czasie, aby choć na chwilę się rozerwać.
Vicky
Też tak właśnie myślę 🙂
Bookendorfina Izabela Pycio
Kilka miesięcy temu, kiedy reorganizowałam życie od podszewki, właśnie lekkie i przyjemne książki ratowały moje zdrowie psychiczne. 😉
Anna Londowska-Kaźmierczak
Takie książki czasem chce się przeczytać. Lubię żeby było lekko i przyjemnie.
Paulina Kwiatkowska
Czytałam dawno temu, ale nie byłam za bardzo zachwycona.
Vicky
Taka leniwa książka, z którą trzeba trafić na dobry okres 🙂
Martyna
Bardzo fajna recenzja! Kiedyś chętnie czytałam Johna Greena, a teraz tyle czasu na czytanie książek, że kto wie, może do niego wrócę ;).
Vicky
Dla mnie jego książki są zbyt smutne i przejmujące. Zdecydowanie wolę pozytywne przesłania. Co oczywiście nie zmienia faktu, że dobrze pisze 🙂