W otchłani
Czasem w literaturze trafia się historia, która w mgnieniu oka potrafi nas przenieść do zupełnie innego świata. „W otchłani” Katarzyny Wolwowicz to właśnie taki tytuł – intrygujący, pełen tajemnic i emocji, który obiecuje czytelnikom nie tylko ucieczkę od codzienności, ale i intelektualną grę w kotka i myszkę.
Zarys fabuły
Pisarka opowiada nam historię Weroniki, młodej i pełnej życia kobiety, która pod wpływem porywającej miłości podejmuje pochopne decyzje, które mogą ją kosztować więcej niż tylko złamane serce. Jej romans z tajemniczym Dawidem, onkologiem dziecięcym, szybko przeradza się w małżeństwo, pozostawiając jej przyjaciółki i rodzinę w szoku i niedowierzaniu. Mężczyzna, choć wydaje się idealny na papierze, kryje mroczne sekrety, które stopniowo zaczynają wychodzić na światło dzienne. Równolegle śledzimy losy Filipa, którego życie po stracie żony zmienia się w pustkę i żałobę. Uciekając w Bieszczady, nie spodziewa się, że odnalezienie rannego na wpół żywego stworzenia zburzy jego świat i zmusi do zmierzenia się z przeszłością.
Moja opinia i przemyślenia
Choć „W otchłani” jest reklamowana jako thriller, moje wrażenia są mieszane. Książka ma cechy typowej powieści obyczajowej z elementami kryminalnymi, które mimo wszystko nie dorównują napięciu klasycznego thrillera. Historia Weroniki, choć początkowo intrygująca, szybko traci na dynamice, a jej postać zaczyna być nieco jednowymiarowa i niewiarygodna. Niemniej jednak, wolno rozwijająca się fabuła nabiera tempa w drugiej połowie książki, prowadząc do finału, który, mimo że nie całkowicie satysfakcjonujący, to jednak dostarczył pewnych pozytywnych wrażeń.
Nie jest to powieść, która podąża wydeptanymi ścieżkami — twórczość Katarzyny Wolwowicz niesie ze sobą pewien powiew świeżości, który wyróżnia „W otchłani” na tle innych, podobnych tytułów. Ciekawostką jest fakt, jak autorka łączy w swojej narracji dwa rozbieżne wątki, które początkowo wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. To kunsztowna zabawa konwencjami, gdzie każde nowe odkrycie stopniowo zmienia nasze postrzeganie bohaterów i ich motywacji. Książka, choć może nie dostarcza adrenaliny typowej dla thrillera, oferuje coś innego — dogłębną analizę relacji międzyludzkich i psychologiczne portrety postaci, które nie są czytelnikowi obojętne.
Na zakończenie
„W otchłani” to książka, która z pewnością znajdzie swoich odbiorców — szczególnie wśród tych, którzy lubią, gdy historia daje im przestrzeń na własne przemyślenia i analizę. Może nie dostarczyć typowego dla thrillerów dreszczyku emocji, ale z pewnością dostarczy tematów do refleksji. Pomimo moich osobistych zastrzeżeń, z niecierpliwością oczekuję na inne dzieła pisarki, aby ponownie zanurzyć się w misternie utkanym przez nią świecie narracji.
Dziękuję!
Przeczytaj również:
Irena
Czasem lubię takie powolne rozwijające się fabuły. Jeśli wpadnie mi w ręce, to chętnie sprawdzę.
Zuzanna
Z przyjemnością zapiszę sobie tytuł i skuszę się na tę książkę w przyszłości.
Kiti
Sprawdzę dostępność w abonamencie e-book. Może akurat mi się poszczęści.
Wędrowki po kuchni
Fabuła jest dość ciekawa więcf z pewnością książka znajdzie wielu czytelników
Paulina
Przyjemnie jest zapoznać się z takim zaskakującym wydaniem.
Martyna K.
Lubię, gdy książka jest niebanalna. Nie lubię w kółko czytać o tym samym.
czerwonafilizanka
Czyżby pozycja książkowa właśnie dla mnie? Ja bardzo lubię analizować pewne sprawy.
Paulina
Widzę, że fabuła jest interesująca i trafia w mój gust. Super!
Pojedztam
Nie mówię nie, ale na razie nie mam jej w planach.
Joanna
Okładka mnie przyciąga, sama fabuła również, więc chętnie zapoznam się z tą książką. Dodaję ją do swojej listy.
KonfabulaPL
Czasem takie wolne rozwijanie się fabuły robi lepsze wrażenie niż wrzucenie czytelnika na głęboką wodę. Jakoś nie lubię jak lubianych bohaterów mi się ukatrupia 😉
Anszpi
Aktualnie czytam typowo “babskie” książki, ale myślę że ta książka była by fajną odskocznią od tamtej tematyki
dyedblonde
cudowne kolory na okładce, przyciągają uwagę, w ogóle już sama okładka nawiązuje do zawartości i super! Choć tematyka nie do końca mi leży