Tak to już w życiu bywa, że nie zawsze możemy pozwolić sobie na to, by iść drogą własnych marzeń. Niekiedy los zrzuca nas na Ziemię, a upadek z wysokości może być niezwykle bolesny. Tak właśnie stało się w przypadku Amy – głównej bohaterki filmu “Tylko dla dorosłych”.
Amy chce zostać słynną poetką. Doskonale się uczyła, skończyła akademię i zaczęła tworzyć. Droga do kariery jest jednak usłana wysokimi wadium, które musi wpłacać biorąc udział w przeróżnych, literackich konkursach. Mimo że podjęła już setki prób, nikt nie chce jej wydrukować. Dziewczyna jednak nie przyjmuje do wiadomości, że po prostu jej wiersze wcale nie muszą być rewelacyjne. Gdy rodzice odmawiają jej finansowego wsparcia, niczym rozwydrzony dzieciak, po prostu ucieka z domu. To jednak nie jest dobre rozwiązanie, ponieważ po studiach na kierunku “poezja” nikt nie chce jej zatrudnić. W końcu znajduje pracę w sklepie z gadżetami “tylko dla dorosłych”, a praca i spotkani w niej ludzie odmieniają spojrzenie dziewczyny na świat.
Główna bohaterka (Emma Roberts) jest osobą narwaną, zachowującą się niepoważnie i mało realistycznie, ale stąd bierze się komizm i czarny humor filmu. Jej poetycki mentor, Rat Billings (John Cusack) świetnie sobie radzi w roli znoszącego ją (prawie cierpliwie) człowieka. Równie mocno przypadła mi do gustu gra kierownika sklepu z rzeczami dla dorosłych (Evana Petersa), który był zupełnym przeciwieństwem Amy. Ogólnie cała produkcja wydaje się być oparta na grze aktorskiej, zdecydowanie bardziej niż większość współczesnych filmów, w których najważniejsze są efekty lub (w przypadku filmów obyczajowych i romansów) otoczenie (piękne scenerie, miasta, nietypowe ujęcia).
Fabuła filmu jest zwyczajna, akcja toczy się naprzód, ale ciężko określić ją jako “wartką”, a mimo to historia przyciąga uwagę. Jest dość zwyczajna, jednocześnie wraz z pewnymi elementami pokazując swoją niezwykłość. Myślę, że każdy miewa problemy podobne do tego głównej bohaterki, ale podchodzi do nich i rozwiązuje je w “nieco” inny sposób. Przyznam szczerze, że spodziewałam się filmu klasy średniej z bardzo głupim poczuciem humoru i tytuł “Tylko dla dorosłych” niezwykle pozytywnie mnie zaskoczył.
Dobra gra aktorska, ciekawie przedstawiona fabuła, zwyczajne, w interesujący sposób ukazane, problemy to zdecydowanie mocne strony filmu. Gdyby to była powieść, tytuł “Tylko dla dorosłych” zaliczyłabym do gatunku “New Adult”. Przedstawia okres, w którym Amy wchodzi w dorosłe życie, a sytuacje w których się znajduje nieco temperują jej nadmiernie wybujałe ego. Film będzie idealny dla wielbicieli czarnego humoru oraz osób, które lubią prawdziwe historie, takie opowiadające o tym jakie jest życie.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Monolith Studio
Kaśka P.
Widzę tu moich ulubionych aktorów z AHS 🙂
Drusilla
Obejrzalam i również mnie wciągnął 😉