Do sięgnięcia po książkę „Tulipanowy wirus” zachęciła mnie intrygująca, tajemnicza okładka. Może szata graficzna nie powinna być kryterium wyboru lektur, ale czasem gdy dużo się czyta, to tak właśnie się dzieje. Czy jednak nie pożałowałam swojej decyzji? Akcja powieści toczy się w mieście Alkmaar XVII-wiecznej Holandii oraz w czasach współczesnych, w Londynie. Ludzie zwariowali na…