Szczęście ma smak szarlotki – Weronika Psiuk

Date
maj, 01, 2024

Szczęście ma smak szarlotki

Od czasu do czasu lubię sięgnąć po powieść obyczajową spod pióra polskiej pisarki. Tym razem padło na książkę o ślicznym tytule „Szczęście ma smak szarlotki”. Jest to powieść Weroniki Psiuk, która łączy w sobie elementy obyczajowe z nutą romantyzmu, opowiadając o dążeniach głównej bohaterki do znalezienia własnej ścieżki życiowej na progu trzydziestki. Książka jest debiutem autorki, który zaskakuje ciepłem, autentycznością i lekkością przekazu. Jednocześnie autorka nie unika ważnych tematów dotyczących samoakceptacji, rodzicielstwa i pracy nad sobą.

O czym jest książka?

Mira, główna bohaterka, to nauczycielka i matka siedmioletniej Marianki, która staje przed wyzwaniem dokonania zmian w swoim życiu przed zbliżającymi się trzydziestymi urodzinami. Postanawia sporządzić listę marzeń i celów, które chciałaby zrealizować. W jej życiu pojawia się tajemniczy kelner, który może okazać się nową miłością. Jednocześnie kobieta musi stawić czoła byłemu partnerowi, który nie ułatwia jej życia. Powieść ukazuje zmagania Miry z codziennością. Bohaterka stara się odnaleźć balans między rolą matki, zawodowymi obowiązkami a osobistymi pragnieniami.

Moja opinia i przemyślenia

„Szczęście ma smak szarlotki” to książka, która zaskakuje swoją prostotą i głębią. Weronika Psiuk stworzyła postać Miry, z którą łatwo się identyfikować. Jej codzienne rozterki, marzenia i problemy są uniwersalne i bliskie każdemu, kto kiedykolwiek stanął na życiowym zakręcie. Styl pisania autorki jest lekki i przystępny, a historia płynie w taki sposób, że trudno się od niej oderwać.

Ciekawym aspektem jest sposób, w jaki autorka przedstawiła problematykę dorosłości i macierzyństwa, nie idealizując tej roli, ale pokazując jej realne wyzwania. Mira, jako postać, przeżywa autentyczną przemianę, ucząc się jak czerpać radość z małych rzeczy i jak ważne w życiu są chwile spędzone z bliskimi. Romantyczny wątek jest subtelnie wprowadzony i nie dominuje nad głównym przesłaniem, które mówi o samorealizacji i poszukiwaniu własnej drogi do szczęścia. Relacje Miry z przyjaciółką Łucją dodają humoru i lekkości, tworząc przy tym wzór wsparcia i prawdziwej przyjaźni. Ogólnie rzecz ujmując to naprawdę przyjemna, fajnie napisana książka i z pewnością udany debiut literacki. 

Podsumowanie

„Szczęście ma smak szarlotki” to książka idealna dla tych, którzy szukają realistycznych opowieści o życiowych wyborach, samorozwoju i odnajdywaniu swojego miejsca w świecie. Weronika Psiuk pokazuje, że każdy wiek niesie ze sobą nowe wyzwania i możliwości, a szczęście często kryje się w najprostszych momentach codzienności. To ciepła, mądra i życiowa opowieść, która z pewnością znajdzie swoje miejsce w sercach czytelników. Zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł, by samemu przekonać się, jak wiele może zaoferować ta pozornie lekka lektura.

Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

8 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Angela

    4 maja 2024

    Powieści obyczajowe nie są dla mnie niestety, polecę ją jednak mojej kuzynce będzie zachwycona.

  2. Odpowiedz

    Pojedztam

    3 maja 2024

    Tego typu wydania już od lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem odbiorców w różnym wieku.

  3. Odpowiedz

    Agnieszka

    3 maja 2024

    Będę miała na uwadze, wcześniej o niej nie słyszałam. Uroczy tytuł, zapadnie w pamięć:)

  4. Odpowiedz

    Martyna K

    2 maja 2024

    Dziękuję za polecenie tego tytułu. Miło można spędzić czas z taką publikacją tej autorki.

  5. Odpowiedz

    Dyedblonde

    2 maja 2024

    Całkiem dobrze brzmi tą propozcyja. Przyciągający tytuł, okładka i treść

  6. Odpowiedz

    zaczytanamarzycielka8

    1 maja 2024

    Na razie nie mam ochoty na tego typu książki, jednak tytuł dodam sobie na legimi jeśli jest bo czasami potrzebuje takie pozycje w przerwie między np thrillerami 😉

  7. Odpowiedz

    Irena

    1 maja 2024

    Książka czeka już na swoją kolej. Strasznie spodobał mi się tytuł, ale widzę, że i treść przypadnie mi do gustu.

  8. Odpowiedz

    Anszpi

    1 maja 2024

    Jedząc szarlotkę można czuć się szczęśliwym 😁 co do książki to jestem nią zainteresowana

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Halli Galli

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły