GamesFanatic.pl – najstarszy serwis o grach planszowych i karcianych w Polsce – w ramach plebiscytu „Planszowa Gra Roku” przyznał główną nagrodę „Gra Roku 2014” planszówce „Potwory w Tokio” wydanej przez Egmont Polska. Nie jest to jednak jedyne osiągnięcie gry, która nagrody zdobywa na całym świecie.
Wiek: 8+
Czas gry: ok. 30 minut
Liczba graczy: 2-6
Cel i fabuła
Grupa potworów walczy o dominację nad miastem. Komu przypadnie możliwość zrównania Tokio z ziemią? Do zwycięstwa wiodą dwie drogi. Wygrywa gracz, któremu uda się jako pierwszemu zgromadzić dwadzieścia punktów lub ten, który wyeliminuje pozostałych przeciwników z gry.
Strona wizualna
Gra zawiera całkiem sporo elementów – planszę, żetony, tekturowe pionki potworów, kostki, plansze potworów z ruchomymi znacznikami. Mimo że tak naprawdę rozgrywka jest bardzo prosta z początku ten ogrom elementów może przerazić, jego głównym celem jest jednak efekt wizualny. W tytule „Potwory w Tokio” nie liczy się tylko i wyłącznie mechanika, tu ważna jest również cała otoczka gry, a muszę przyznać, że wygląda ona naprawdę okazale. Pod względem graficznym gra jest perfekcyjna! Widać tu również bogactwo elementów i dbałość o szczegóły. Całość w zdecydowany sposób spełnia swoje zadanie.
Przygotowanie gry
Planszę należy położyć na środku stołu. Potasowane karty kładziemy obok, w zakrytym stosiku. Trzy wierzchnie karty odkrywamy i układamy w pobliżu. W łatwo dostępnym miejscu przygotowujemy znaczniki, kryształki energii oraz kostki. Każdy gracz wybiera swój pionek potwora i stawia go przed sobą. Gracze wybierają odpowiednie plansze potworów i ustawiają punkty zwycięstwa na zerze, a życia na dziesiątce.
Przebieg rozgrywki
W instrukcji przebieg gry podzielony został na cztery, proste punkty: rzuty kostkami potworów, wykorzystywanie symboli na kostkach, zakup kart, zakończenie tury gracza. Każdy z tych punktów został opisany w klarowny sposób, same symbole z kości przedstawione zostały natomiast w słupku po prawej stronie (instrukcja w tym wypadku nie jest książeczką, a złożoną na pół, sporych rozmiarów kartką). Dzięki cyfrom zdobywamy punkty zwycięstwa, błyskawice stanowią w grze walutę, łapka to atak, a serduszko jest leczeniem. Gracze tury wykonują naprzemiennie i jedynym dodatkowym elementem jest tutaj plansza z oznaczonym „centrum” i „zatoką”. Jeżeli potwór znalazł się w jej obrębie zdobywa więcej punktów doświadczenia, ale nie ma możliwości regeneracji. Dla pięciu i sześciu graczy przygotowany został także zaawansowany wariant gry.
Wrażenia
Gra z początku wygląda na skomplikowaną, ale zdecydowanie taka nie jest. Jest pomysłowa, ale nie specjalnie złożona. Jej elementy są świetnie dopracowane, a opracowanie graficzne niezwykle zachęca. „Potwory w Tokio” to duża dawka dobrego humoru, nieco losowości i świetna rozrywka.
Podsumowanie
„Potwory w Tokio” to doskonała, wciągająca gra familijna. Jest prosta, pomysłowa i dopracowana od strony wizualnej. Rozgrywka przypadnie do gustu nie tylko najmłodszym, ale także dorosłym już graczom. Tytuł z czystym sumieniem polecam – to jedna z tych gier, które powinien znać każdy szanujący się miłośnik planszówek!
Dziękuję!
April
Gra wydaje się być ciekawa, chociaż chyba jednak nie dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com
Sylwia “Miłośniczka Książek” Węgielewska
Oj pograłabym 😀
Vicky
Teraz będą “Potwory w Nowym Jorku” niedługo ^^
lobuzio
Gra jest super, grałem na tegorocznym Pyrkonie. Grałaś z dodatkiem czy bez ?
Vicky
Z dodatkiem, ale dodatek opisuję osobno ^^