Najczęściej unikam powieści debiutujących autorów, czasami jednak zdarzy się książka tak gorąco przez wszystkich polecana, że po prostu trzeba ją przeczytać i przekonać się czy rzeczywiście jest taka dobra. Do takich książek należała między innymi “Poczekajka” Katarzyny Michalak, której lekturę w dalszym ciągu, po latach, bardzo miło wspominam. Nie miałam więc zbyt wielu oporów, by sięgnąć również po zbierający bardzo pozytywne recenzje “Plan” Patrycji Gryciuk.
Pochodząca z Polski Anna Smith rozpoczyna naukę na Uniwersytecie Oxfordzkim. Wyjazd do Wielkiej Brytanii zawdzięcza wygranej w konkursie, zorganizowanym przez wrocławską uczelnię. Mieszkanie w Anglii jednak okazuje się być zupełnie inną bajką. Dziewczyna wyróżnia się wśród swoich rówieśników. Nie stać jej na markowy sprzęt i posiadane przez wszystkich gadżety. Jednak dzięki nowym przyjaciołom i przede wszystkim Lorcanowi rzeczywistość staje się znośna. Chłopak zostaje jej serdecznym przyjacielem i być może kimś znacznie więcej. Nic jednak w życiu nie może być zbyt proste, dlatego i na drodze Anny pojawia się tajemniczy Siergiej, przez którego cały jej świat staje na głowie.
“Plan” jest powieścią, którą czyta się szybko i z przyjemnością. Książka wywiera naprawdę dobre wrażenie, zwłaszcza jak na debiut. Została napisana w dobrym, lekkim i przede wszystkim wciągającym stylu. Całość podzielona została na trzy części, z czego pierwsza przypomina po prostu kolejny romans dla nastolatek. Później jednak powieść staje się wciągającą sensacją, w której zdecydowanie nie zabraknie wartkiej akcji i zaskakujących pomysłów. Trudno się od niej oderwać i książkę czyta się właściwie jednym tchem, mimo że liczy sobie niemal sześćset stron.
Muszę przyznać, że debiut Patrycja Gryciuk to jedna z tych książek, które naprawdę lubię czytać. Nie zmuszam się, nie sięgam po nie na siłę, nie odkładam by przekonać się czy jak trochę odpocznę od lektury, to dalej będzie mi się łatwiej czytało. Mimo że zachowanie głównej bohaterki niekiedy bywa dość naiwne, to jednak może być ono wytłumaczone jej młodym wiekiem. Choć cała historia jest baśniowa, to gdyby była inna, sądzę, że nie podobałaby mi się już tak bardzo.
Największą wadą “Planu” jest chyba zbyt dosłowny opis z tyłu okładki, który za dużo zdradza potencjalnemu czytelnikowi, psując nieco przyjemność czytania. Fabuła jest bez zarzutów, opisy są barwne i plastycznie stworzone, ale jednocześnie nie nudne. Bohaterowie różnią się od siebie, a ich kreacje są bardzo realistyczne. Książka mnie zauroczyła i mimo że nie zawsze tak bywa, to w tym wypadku zgadzam się z krążącymi na jej temat, pochlebnymi opiniami. Ani przez minutę nie poczułam się lekturą “Planu” rozczarowana.
Zapraszam do odwiedzania oficjalnej strony autorki: http://www.ksiazkaplan.pl/
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Poligraf
Karolina K.
Myślałam o tej książce, nawet o zakupie. Może kiedyś…
Niko
Czytałam już kilka opinii na temat tej książki i w większości były pozytywne, więc nie wykluczam, że kiedyś sięgnę po nią 🙂
belunia
Naprawdę warto 😉