
Penelope Banks szuka miłości
Czy można napisać szczęśliwe zakończenie dla samej siebie? Życie rzadko przypomina idealny romans. Choć dla Penelope Banks, autorki bestsellerowych powieści miłosnych, powinno to być proste. Ale jak stworzyć własne „i żyli długo i szczęśliwie”? Szczególnie, kiedy rzeczywistość pełna jest niedomówień i trudnych relacji? Brooke Abrams w swojej książce pokazuje, że miłość jest skomplikowana, nieoczywista i czasami wymaga od nas więcej, niż jesteśmy gotowi dać. Zarówno ta romantyczna, jak i ta w rodzinie.
O czym jest książka?
Penelope Banks zna miłość tylko z własnych książek. W prawdziwym życiu jej małżeństwo się rozpadło, relacje rodzinne są napięte, a jej ukochana księgarnia z romansami stoi na skraju bankructwa. Jedynym ratunkiem jest finansowa pomoc od majętnego ojca. A to oznacza, że Penny musi wrócić do domu na Święto Dziękczynienia i zmierzyć się z przeszłością.
To, co miało być krótką wizytą, szybko zamienia się w burzę. Spotkanie z idealną siostrą, matką, która uwielbia wtrącać się w życie córek, i babcią o złotym sercu to tylko początek. Na rodzinnej kolacji pojawia się były mąż Penny… z nową partnerką. Jakby tego było mało, rodzice postanowili zeswatać ją z nowym pracownikiem ojca. W ciągu tych kilku dni Penelope musi zawalczyć o swoją księgarnię, ale przede wszystkim o siebie i swoje szczęście.
Moja opinia i przemyślenia
To nie jest klasyczny romans – to ciepła, momentami gorzka, ale przede wszystkim prawdziwa opowieść o relacjach, które nas kształtują. Brooke Abrams stworzyła bohaterkę, którą można polubić od pierwszej strony. Penny jest zabawna, inteligentna, ale i pełna wątpliwości. Zresztą jak każdy z nas. Jej zmagania z rodziną, próba pogodzenia się z przeszłością i poszukiwanie własnej wartości sprawiają, że książka ma w sobie trochę głębi. Wnosi ze sobą coś więcej niż tylko prosty wątek romantyczny.
Ogromnym atutem powieści jest jej humor. Dialogi są pełne błyskotliwości, a niektóre rodzinne sytuacje sprawią, że trudno powstrzymać uśmiech. Babcia Penny to postać, którą chce się mieć w swoim życiu – szczera, bezpośrednia i z sercem na dłoni. A cała historia, choć lekka i wciągająca, porusza również trudniejsze tematy. Jakie? Są nimi niewypowiedziane żale i presja oczekiwań. Także to, jak trudno czasem przyznać się do własnych błędów.
Podsumowanie
„Penelope Banks szuka miłości” to opowieść o odnajdywaniu siebie, mierzeniu się z przeszłością i akceptowaniu tego, kim naprawdę jesteśmy. Jeśli szukacie lekkiej, ale niebanalnej powieści, która wzrusza, bawi i skłania do refleksji, koniecznie po nią sięgnijcie. Penny udowadnia, że szczęśliwe zakończenia nie zawsze wyglądają tak, jak się tego spodziewamy. Jednak czasem to właśnie czyni je najpiękniejszymi.
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawcy.
Przeczytaj również:
Bookendorfina Izabela Pycio
Jeśli książkę niesie prawdziwa bohaterka, z krwi i kości, do tego mająca coś cennego do przekazania i przypomnienia, to takie książki trafiają do mojej wyobraźni i emocji.
Bilingual kid
Oprócz ciekawej treści, książka ma przyciągającą okładkę 😊
Ania
Książki o relacjach są ważne, o pomagają spojrzec na nasze relacje z dystansem