Dzieci bardzo szybko uczą się poszczególnych literek, ale niekiedy miewają problemy z łączeniem ich w słowa i zdania. Dlatego właśnie wielu rodziców, nauczycieli i terapeutów wspomaga się takimi książkami, jak „Nauka czytania” autorstwa Agnieszki Łubkowskiej.
Nauka czytania
Co można znaleźć w środku
Publikacja swoją formą przypomina elementarz. Po kolei przedstawione zostały wielkie i małe litery. Otaczają je natomiast polecenia i krótkie teksty oraz oczywiście przyjemne ilustracje. By ułatwić dzieciom czytanie, książka wydrukowana została wyraźną czcionką, z dużymi odstępami pomiędzy kolejnymi linijkami tekstu. Jej treść jest ciekawa i ma sens, więc myślę, że bez trudu zachęci maluchy do lektury.
„Aby powstała tęcza muszą się pojawić jednocześnie słońce i deszcz. Piękne tęcze powstają też przy fontannach i wodospadach. (…)”
Polecenia przy każdym tekście podzielone zostały na dwie kategorie: dla dzieci i dla rodziców. Pierwsze to proste zadania, drugie natomiast tłumaczą na czym polega i co daje wykonywane przez dziecko ćwiczenie. Książka liczy sobie ponad dwieście stron i przy jej pomocy z pewnością znacznie łatwiej będzie utrwalić w dziecku umiejętność czytania lub w ogóle nauczyć je wszystkiego od podstaw.
Moja opinia i przemyślenia
Moja córeczka w tym roku kończy cztery lata. Jeszcze nie zna literek. Myślicie, że nie próbowałam jej uczyć? Próbowałam wielokrotnie. Po prostu nie jest nimi jakoś szczególnie zainteresowana. Przeglądając książeczki wymyśla swoje własne historie, a od czytania oryginalnych są rodzicie i siostra. Starsza córka w tym wieku potrafiła już czytać całe zdania. Mam nadzieję, że wspólne ćwiczenia z „Nauką czytania” Agnieszki Łubkowskiej przekonają ją, że jednak warto poznać literki. Zwłaszcza, że w naszym domu właściwie od zawsze kładzie się spory nacisk na czytanie.
Podsumowanie
Jeśli szukacie książki, która pomoże Wam wprowadzić swoje pociechy w świat liter i sylab, to właśnie ta publikacja będzie dla Was idealna. To przyjemnie napisana, ładnie wydana i bogato ilustrowana książka. Zawiera wiele fajnych ciekawostek oraz oczywiście całą masę prostych słów. Myślę, że to doskonały pomysł na wspólne spędzanie czasu, wystarczy pół godzinki dziennie, by dziecko samo zaczęło czytać ukochane książeczki. Nauka w domu zazwyczaj jest najłatwiejsza. Będzie to również doskonałe przygotowanie przed pójściem do zerówki czy też pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Dziękuję!
Stacja Książka
Cztery lata to chyba za wcześnie na uczenie czytania, nie dziwię się, że Twoja córeczka nie jest jeszcze zainteresowana literkami. Daj jej jeszcze trochę czasu 😉
Kinga
Świetna książka. Może się w nią zaopatrze do młodszej latorośli, bo straszy syn idzie od września do 1 klasy i czyta nad wyraz płynnie i ładnie. Sama byłam w szoku, że tak szybko mu poszło. Nikt go nie zmuszał do czytania, sam to jakoś sobie sam przyswoił.
Spojlerka
Nie miałam okazji wypróbować żadnych elementarzy wspomagających naukę 🙁
Czytać nauczyłam się dość szybko bo miałam jakieś 4 latka i nikt specjalnie nie uczył mnie literek, nauczyłam się czytać w głównej mierze przez przypadek i chyba fakt, że czytanie mam we krwi – bo nastąpiło to wtedy, gdy moja mama uczyła czytać moją starszą siostrę. Sama nie do końca pamiętam ten etap – zaledwie delikatne przebłyski. Najlepszy sposób motywacji małych dzieci (o ile istnieje ;p) to po prostu nie naciskać na nie bo bardzo szybko się zniechęcą 😉
Wiewiórka w okularach
Fajny elementarz, ale, tak swoją drogą, nie sądzisz, że nie powinnaś naciskać na małą, żeby uczyła się czytać? Może po prostu musi przyjść na nią czas. 😉
Anszpi
Moja córka jest jeszcze mała na naukę czytania, narwzie czyta z obrazków
Małgorzata
Świetna pozycja i bardzo wartościowa! Link wysyłam dalej w świat
Marta K.
Z okładki książeczka przypomina mi serię z Puciem. Za kilka lat chętnie sięgnę po tę pozycję z córką (obecnie ma 1,5 roku 🙂 ).
Atramentowa Przystań
Super, że powstają takie książeczki o nauce literek. Mój siostrzeniec ma dwa latka i rozpoznaje już literki, chociaż oczywiście jeszcze ich nie łączy 🙂
Pamiętam też, że ja nie potrzebowałam żadnych elementarzy do nauki czytania, szybko się nauczyłam na zwykłych książeczkach i jako czterolatka potrafiłam już plynnie czytać 🙂
AMN
Moja mama miała elementarz 😀 Ja już nie pamiętam, z czego uczyłam się słów i czytania 😉
Trendy Mama
Musimy koniecznie zapisać książkę na naszej liście “must have”!
Dominika D.
Wygląda na ciekawą książkę. Pewnie jest bardzo pomocna.
Mayka.ok
Świetna książeczka – ciekawa treść i piękne ilustracje.
Monika Kilijańska
Sporo teraz o czytaniu globalnym i nie wiem, czy nie wolałabym właśnie takiej książeczki.
Vicky
Ono jest dobre podobno u młodszych dzieci (nawet dwulatków).
zaczytana emigrantka
Dosyć fajne, ale czy dobre przy nauce czytania? Takiej początkowej? Jako nauczyciel nie sądzę… Ale też nie miałam okazji widzieć książki w realu.
Aleksandra_B
O rany, umiejętność czytania w wieku czterech lat? Moja siostra nauczyła się tego, będąc pięciolatką. A jak do tego doszło? Sięgała po gazety u babci i wiecznie wypytywała, co to za literki. I tak z czasem zaczęła popisywać się umiejętnościami. U mnie było inaczej. Dopiero w szkole podstawowej nauczono mnie czytać, gdzie wcześniej żadna z książeczek nie pomagała. To po prostu zależy od dziecka i jego możliwości. Dlatego nic na siłę, bo można bardziej zaszkodzić.
A co do tego elementarza, to ma bardzo ładną szatę graficzną. Kojarzy się z tymi starszymi wydaniami.
Aleksandra_B
Wiadomo, szata graficzna jest świeższa, papier na pewno nie taki, jak lata temu, ale naprawdę ta książeczką przypomina mi te wydawane lata temu!
Vicky
Większość książek od Naszej Księgarni jest właśnie taka, dlatego to wydawnictwo jest takie wyjątkowe 🙂
VeryLittleBookNerd
Ja nauczyłam się czytać w wieku czterech latek, zainteresowały mnie książeczki które miałam w pokoju i z pomocą mamy uczyłam się po literce 🙂 Ta książeczka może być naprawdę pomocna przy nauce czytania 🙂
Vicky
Teraz popularna jest nauka metodą czytania globalnego (całe wyrazy) i podobno sprawdza się już nawet u dwulatków.
Nacpana Ksiazkami
Prześliczna książeczka, którą z całą pewnością polecę dalej.
Monika Monime.pl
To szybko zaczęła Twoja starsza czytać. Moja umiała jako 5-latka, ale za to syn dopiero jak skończył 7, a najmłodsza, teraz 5-latka, jeszcze nie garnie się zanadto i dość abstrakcyjnie patrzy na litery.
Vicky
Tak jak każdy dorosły jest inny, tak i dzieci mają swoje własne zainteresowania i nie zawsze są to literki 🙂
Bookendorfina
Uwielbiałam, kiedy rodzice czytali ze mną książki, ale też lubiłam na podstawie rysunków wymyślać własne historie, zamęczałam nimi dorosłych. 😉
Vicky
Moja średnia córka też tak ma 🙂
Trendy Mama
Uwielbiamy tego typu publikacje:)
zaczytanamarzycielka8
Mój synek świetnie sobie poradził z nauką czytania, ale mam koleżankę, która miała właśnie taką książeczkę 😉 i podobno sprawdziła się świetnie 😉
Bookendorfina
Takie książeczki sprawdzają się w pierwszych krokach nauki czytania. 🙂
Joanna Bogielczyk
Ciekawy elementarz. Jeśli chodzi o naukę literek to u nas wspaniale sprawdziła się tablica magnetyczna z literkami – magnesami.
Vicky
Zgadzam się, moje dziewczyny taką miały, ale teraz czeka aż maluch dorośnie do wieku nie zjadania literek 🙂