William Shakespeare, jeden z najwybitniejszych pisarzy literatury angielskiej, poeta, dramaturg, aktor i reformator teatru, przyjaźnił się z… elfami. Wszystko co opisał w swoich legendarnych dziełach jest… prawdą. Moim zdaniem to bardzo interesujący pogląd na świat.
Kelley, która pół roku wcześniej dowiedziała się, że jest elfią księżniczką, a jej rodzice to sławne postacie z komedii Szekspira, została w świecie śmiertelników, kontynuując karierę aktorską. Wszystko robi jednak dość mechanicznie, ciągle smutna i przepełniona tęsknotą. Jej ukochany – chłopak podmieniec – Sonny, przebywa w świecie elfów, ścigając niedobitki z „mrocznych zastępów” które gnębią wszystkie żywe istoty. Dziewczynę bez przerwy ciągnie do Central Parku, który tak naprawdę jest jedną z czterech bram do innego świata, choć Kelley wie, że to niebezpieczne, nie może powstrzymać się przed wędrówkami przez park. W rezultacie sama pakuje się w kłopoty… a żeby było jeszcze ciekawiej, królowa jesieni Mabh – czy to z wredności czy też czystej przekory – ukazuje Sonny’emu wizję jego księżniczki, w ramionach innego.
Z żalem stwierdzam, że drugi tom nie spodobał mi się tak bardzo jak pierwszy. Akcja była w nim dość przewidywalna, ale nie to stanowiło główny problem. Najbardziej zirytowały mnie ludzkie uczucia elfów ze „Snu nocy letniej” Szekspira. Oberon nagle okazał się być troskliwym tatą, Mabh kochającą matką i porzuconą kochanką, a Unseelie otaczają się wzajemną troską i szacunkiem. W moim wyobrażeniu nie tak to powinno wyglądać i w „Oddechu nocy” autorka znacznie lepiej ujęła ich pokrętną, egoistyczną naturę. Pomijając jednak te drobne – w obliczu całej fabuły – niedociągnięcia, powieść czyta się naprawdę przyjemnie. Akcja jest wartka, a historia wciąga. Na pewno warto po książkę sięgnąć.
Język Lesley Livingston jest ładny, zgrabny i łatwy w odbiorze. Powieść czyta się szybko i z przyjemnością. Bohaterów bez problemu da się polubić, a autorka stworzyła całą barwną gamę przeróżnych postaci – jedna bardziej interesująca od drugiej. Narracja jest trzecioosobowa, ale świat widzimy czasami z perspektywy Kelley, a innym razem Sonny’ego. Wraz z rozdziałami przeplatają się również punkty widzenia. Wydanie jest bardzo ładne, stosunkowo krótkie rozdziały ozdobione są obrazkami, całość liczy sobie 308 stron i w przypadku tej książki, to naprawdę mało, a po jej przeczytaniu czuje się niedosyt i chęć sięgnięcia po kolejną część. Tłumaczenie jest znakomite, błędów edytorskich nie zauważyłam. Przyjemnie jest również zagłębić się we fragmenty sztuk Szekspira. Pisarka genialnie wykorzystuje jego dzieła interpretując je na swój własny sposób i naginając na potrzeby fantastycznej powieści.
Do przeczytania książki zachęcam, zwłaszcza, jeżeli komuś spodobał się pierwszy tom i jest ciekawy, co z bohaterami będzie działo się dalej. W towarzystwie elfiej magii, irlandzkich stworzeń z legend i mitów, oraz oczywiście Kelley i jej przyjaciół, spędzić można kilka przyjemnych godzin. To historia stworzona w sam raz do tego, by na chwilę pomóc nam oderwać się od szarej codzienności i towarzyszących jej problemów.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Nastek.
tetiisheri
Mam tą książkę w planach. :))