„Mimo moich win” to pierwszy tom trylogii polecanej przez doskonałą pisarkę gatunku new adult, Colleen Hoover. Mimo że nie powinno się ufać reklamom, to jednak wpis jednej z twoich ulubionych pisarek musi być zachęcający! Byłam więc naprawdę szczęśliwa, kiedy nadarzyła się okazja by przeczytać powieść spod pióra Tarryn Fisher.
Głównym motywem powieści jest miłosny trójkąt pomiędzy rudowłosą Leah, przystojnym Calebem, oraz zakochaną w nim Olivią, która jednak zrobi wszystko, żeby zniszczyć własną, okropnie egoistyczną miłość. Książka jest pełna kłamstw, intryg i zdrad, stawia jednak przed czytelnikami niezwykle ważne pytanie – czy ludzie potrafią się zmienić?
Bohaterki „Mimo moich win” naprawdę nie sposób polubić. Jest wredną, mściwą zołzą oraz manipulantką z krwi i kości. To jak potrafi się zachować, żeby zrobić komuś na złość, przekracza wszelkie granice. Jednak to z tych właśnie powodów równocześnie stała się postacią realistyczną, niecodzienną i niezwykle intrygującą. Ostatecznie nawet Hannibal Lecter zyskał swoje wierne grono wielbicieli.
fot. wydawnictwo Otwarte
Przyznam jednak, że nie zgadzam się ze sposobem postrzegania świata pisarki. Moim zdaniem miłość bywa toksyczna i jeżeli człowiek się od niej nie uwolni, to cierpi później przez całe życie. Natomiast prawdziwa miłość nie jest egoistyczna i zależy nam w niej na szczęściu drugiej osoby, a nie na naszym własnym. W stwierdzenie, że jakoby „Serce można oddać tylko raz. Żadna z następnych miłości nie dorówna tej pierwszej” również nie wierzę. Ludzie dojrzewają do uczuć, tak samo jak do wszystkiego innego i wraz z wiekiem zmienia się ich postrzeganie świata.
Powieść napisana została w taki sposób, że czyta się ją szybko i płynnie. Niewiele czasu zajmuje przeskoczenie z pierwszej na ostatnią stronę. Akcja w niej toczy się po iście serialowych torach. Z pewnością nie brakuje jej barw. Cieszy mnie, że wydawnictwo Otwarte zna już daty premier kolejnych tomów i nie są one zbyt odległe w czasie. Drugi tom – „Mimo twoich łez” – ma ukazać się pod koniec października 2016, natomiast trzeci – „Mimo naszych kłamstw” – w połowie stycznia 2017 roku.
Podobno dobra książka jest wszystkim, tylko nie tym czego się spodziewasz. „Mimo moich win” to tytuł, który kompletnie mnie zszokował i pozostawił w zupełnej, emocjonalnej rozsypce. Jeżeli masz ochotę na mocne przeżycia, a nie na kolejny, mdły romans, to zdecydowanie ta powieść będzie właśnie dla Ciebie.
Dziękuję!
Zakładka do Przyszłości
Czytałam już! I zgadzam się, że szokujący obrót spraw przybiera ta historia. Spodziewałam się czegoś innego! Opis jakoś specjalnie mnie nie przyciągnął, ale zainteresowało to, jak miłość może współistnieć z kłamstwami – i się dowiedziałam!