Miłość w zamkniętej kopercie – Vi Keeland i Penelope Ward 

Date
lis, 08, 2021

Miłość w zamkniętej kopercie

Duet pisarski Vi Keeland i Penelope Ward już dawno temu sprawił, że po wszystkie książki spod ich wspólnego pióra sięgam praktycznie w ciemno. Tak stało się i w przypadku tytułu „Miłość w zamkniętej kopercie”. Czy i tym razem zamknięta w książce, romantyczna historia wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie?

Zarys fabuły

Główna bohaterka, Sadie, pracuje w redakcji gazety. Ponieważ w okresie świąt prowadzi bożonarodzeniową kolumnę, nie dziwi jej, gdy otrzymuje list zaadresowany do Świętego Mikołaja. Zaskakujące jest jednak to, że taka korespondencja przyszła do niej w środku lata. Nadawcą okazuje się mała dziewczynka o imieniu Bridie. Wzruszona treścią listu kobieta postanawia choć odrobinę spełnić jej marzenia. Wszystko zaczyna się komplikować, gdy okazuje się, że Bridie ma niezwykle przystojnego, samotnie ją wychowującego tatę.  

Moja opinia i przemyślenia

Czytałam w życiu wiele świąteczny książek, oglądałam też całą masę bożonarodzeniowych filmów, muszę jednak przyznać, że Vi Keeland i Penelope Ward naprawdę pozytywnie zaskoczyły mnie pomysłem na fabułę i jego późniejszą realizacją. Wciąż pozostaję pod ogromnym wrażeniem, jak zgrany jest to duet i wyobrażam sobie, odrobinę zazdroszcząc, jak cudownie muszą się wspólnie bawić, tworząc każdą, kolejną książkę. 

Historia bardzo mnie wciągnęła. Ma swój niewątpliwy urok, choć miejscami jest też nieco krępująca. To słodko-gorzka powieść, w której humor przeplata się ze znacznie poważniejszymi tematami. Znalazło się w niej miejsce zarówno na smutek, jak i radość, nadzieje i lęki. Książka jest świetnie napisana, ale muszę przyznać, że to coś zupełnie nowego w twórczości duetu pisarek. Przyzwyczaiłam się już do pewnych, używanych przez nie schematów i zupełnie innych konstrukcji literackich. Czy to jednak źle? Oczywiście, że nie! Wręcz przeciwnie. Ogromnie cieszę się, że postanowiły tchnąć życie w coś zupełnie nowego.     

Podsumowanie

„Miłość w zamkniętej kopercie” to lekko napisana, ale niebanalna lektura. Pozwala na doskonałą zabawę, ale również zmusza do przemyślenia kilku istotnych spraw. Jeżeli, droga Czytelniczko, szukasz naprawdę dobrej, świątecznej (i nie tylko) książki, to myślę, że nowa powieść Vi Keeland i Penelope Ward będzie doskonałym wyborem. To obyczajowo-romantyczna mieszanka, w której niczego nie brakuje. Wciąż pozostaję pod jej głębokim urokiem. Jest naprawdę świetna! 

Dziękuję!

 

Przeczytaj również:

Najpiękniejsza pamiątka – Vi Keeland, Penelope Ward  

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

10 komentarzy

  1. Odpowiedz

    Wiktoria

    9 grudnia 2021

    Raczej nie przekonała mnie ta powieść do siebie, więc nie zapisuję na swoją listę. Jednak cieszę się, że Tobie się spodobała!

  2. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    22 listopada 2021

    U mnie świąteczne klimaty zaczną się dopiero w grudniu, ale intensywnie się im oddam. 🙂

  3. Odpowiedz

    Aleksandra NS

    12 listopada 2021

    Uwielbiam książki tego duetu. Vi oraz Penelope nigdy nie mam dość. Ale solowo książki Vi bardziej mi się podobają.

  4. Odpowiedz

    Adrianna

    12 listopada 2021

    Oj takie książki to ja lubię. To zdecydowanie pozycja dla mnie. Ogólnie sięgam po wiele książek z tego wydawnictwa. Nadają się idealnie na taką szaroburą porę roku.

  5. Odpowiedz

    Lilianna

    11 listopada 2021

    O proszę świąteczna książka jest na topie, a więc muszę po nią sięgnąć. Myślę że będę z niej zadowolona.

  6. Odpowiedz

    Bookendorfina Izabela Pycio

    11 listopada 2021

    Tytuł chętnie polecę mojej córce pod rozwagę, wiedzę, że to właśnie ją powinien zainteresować, niech zanurzy się w tej przygodzie czytelniczej z sympatią. 🙂

  7. Odpowiedz

    Zuzanna Dudko

    10 listopada 2021

    Jestem wielką fanką tego duetu pisarskiego i w moim domu znajduje się sporo ich książek. Tej nie miałam okazji poznać, ale wiem, że to się zmieni.

  8. Odpowiedz

    Joanna Kisiel

    10 listopada 2021

    Podoba mi się tytuł tej książki, jest chwytliwy i sprawia, że mam od razu ochotę poznać ksiażkę.

  9. Odpowiedz

    Martyna K.

    9 listopada 2021

    Na lektury świąteczne mam jeszcze trochę czasu, ale będę miała książkę tego duetu na uwadze.

  10. Odpowiedz

    Karolina Kosek

    9 listopada 2021

    świątezcnej… hm… podziękuję, ale skoro tak zachwalasz to polecę paru osobom

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Tonąc w mroku – Agnieszka Zawadka

Bałagany – gra planszowa

Odrodzona jako czarny charakter w grze Otome #10

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły