Jakiś czas temu w Polsce ukazał się bardzo dobry cykl książek, noszący tytuł „Kroniki Świata Wynurzonego”. Wszystkie jego części znalazły się w pierwszej dziesiątce na liście bestsellerów we Włoszech. Pisarka jednak na tym nie poprzestała. I tak, dzięki wydawnictwu Zielona Sowa, tym razem przeczytać możemy powieść młodzieżową, zatytułowaną „Królestwa Nashiry”.
Świat Talithy przypomina mi nieco osławione już Menzoberranzan z powieści, z serii „Dungeon and Dragons” oraz „Forgotten Realms”. Liczy się to z jakiego rodu pochodzisz, trwa odwieczna walka o władzę, nikt tak naprawdę nie ma tam lekkiego życia. Nashira położona jest w cieniu dwóch słońc – Miravala i Cetusa. Niewielu jednak ma prawo do tego, by je oglądać. Sytuacja ekonomiczna jest opłakana. Dzierżący władzę dbają jedynie o swoje interesy, inni natomiast nie mają nic do powiedzenia. Pewnego jednak dnia znajdzie się ktoś, komu nie podoba się ten system i takie życie. Czy jednak walka ze wszystkim i ze wszystkimi ma jakiekolwiek szanse powodzenia?
Książka jest pełna tajemnic i zagadek, obok których nie można przejść obojętnie. Talitha ma w sobie duszę wojowniczki. Mimo dobrego pochodzenia i jego wymogów, nie zamierza pozwolić na to, by inni sterowali jej losem. Nie ma zamiaru wypełniać obowiązków i życzeń ojca. Do tego przyjaźni się z niewolnikiem, o imieniu Saiph – co jest bardziej niż zakazane. Dwójkę bohaterów czeka wiele niebezpiecznych przygód i długa droga do upragnionego życia – która jednak wcale nie musi skończyć się dla nich dobrze. Akcja powieści toczy się wartko, a fabuła ma wiele nieprzewidywalnych zakrętów. Licia Troisi zadbała o to, by ani na chwilę nie znudzić czytelnika.
Lektura należy do tych przyjemniejszych. Mimo mnogości wątków i przeróżnych, wymyślnych nazw, czytelnik wcale się w niej nie gubi. Pisarce udało się stworzyć zupełnie nowe, rządzące się swoimi własnymi prawami uniwersum. Bardzo spodobał mi się motyw pozyskiwania niezbędnego do oddychania powietrza. To zdecydowanie rzecz nowa, taka która zaskakuje. Bohaterowie również zostali wykreowani w dobry sposób – choć mają pewne braki, jak na przykład nieuzasadnione zmiany zachowań głównej bohaterki.
Wyraźnie widać, że autorka nie pisze na siłę, a wszystko co tworzy jest nie tyle efektem ciężkiej pracy, co raczej pisarskiej weny. Największym minusem całej powieści jest urwane zakończenie. Jak to jednak mówią – nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i dzięki niemu, z jeszcze większym utęsknieniem, czeka się na drugą część. „Marzenie Talithy” to ciekawa, wciągająca książka, której akcja dzieje się w niezwykłym, fantastycznym świecie. To barwna historia, którą naprawdę warto poznać, bo z pewnością jej czytanie niejednemu umili czas. Polecam i z niecierpliwością wyglądam kolejnego tomu.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Zielona Sowa
Tala
Książka bardzo mi się podobała. Jest znacznie lepiej napisana niż poprzednie powieści autorki, i to w sumie pod każdym względem 🙂 Mam nadzieję, że w miarę szybko ukaże się kolejny tom 🙂