W fantastycznym świecie trylogii Celine Kiernan Europa jest nieco większa niż w rzeczywistości, a w jej centrum, znajdują się otoczone górami kraje. To właśnie w nich rozgrywa się fabuła powieści. Po lekturze pierwszego tomu, przenosimy się do niezwykłej rzeczywistości „Królestwa Cieni”.
Wynter Moorehawke wyrusza na niebezpieczną misję, by odnaleźć swojego przyjaciela z dzieciństwa, a jednocześnie dziedzica tronu, księcia Alberona. Szybko jednak przekonuje się, że jej podróż nie będzie tak samotna, jak wcześniej sądziła. Okazuje się, że Razi i Christoper ją oszukali i mają dokładnie te same cele i zamiary co ona. Dalszą podróż planują odbyć już wspólnie, wszystko się jednak komplikuje gdy napotykają włóczące się po lasach wilkołaki, a wraz z nimi powracają koszmary z przeszłości Christophera.
Drugim tom powieści skupia się w dużej mierze na przeżyciach wewnętrznych bohaterów. Nie ma tu wiele akcji, a autorka raczej postanowiła się skupić na obyczajach ludu Christophera – Merronach. Przelewa się wiele krwi, bohaterowie są nieszczęśliwi, a każdego z nich dręczą koszmary. Być może opis ten wydaje się nieco lakoniczny, ale poczułam się srodze zawiedziona, że po dość wesołej (mimo, że nieznośnie okrutnej) pierwszej części, druga jest pełna smutku i melancholii, a pozytywnych rzeczy w niej właściwie zabrakło. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że Celine Kiernan w ostatnim tomie swojej trylogii powróci do wcześniejszych założeń, a książka będzie równie intrygująca, co pierwsza część, gdyż środkowa wydaje mi się takim (być może odważyłabym się nawet użyć słowa „zbędnym”) uzupełnieniem.
Wyobraźni pisarce nie brakuje, potrafi również obrazowo opisywać wydarzenia i historie. Powieść niewątpliwie wciąga. Jest dobrze napisana i intrygująca. Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł oskarżyć autorkę o sztampowość czy powielanie wzorców. Jej świat jest magiczny i niepowtarzalny, a do tego wydaje się jak najbardziej rzeczywisty. Co prawda jest również dość ponury i z pewnością niewesoły (ja sama zdecydowanie nie chciałabym w nim mieszkać), ale chyba głównie dzięki temu stanowi doskonałe tło dla całej, smutnej historii.
Wydanie książki – jak i całej trylogii – jest bardzo ładne. Starannie wykonane, z grafiką okładki adekwatną do treści i sensownym opisem z tyłu. Tłumaczenie jest niezłe, a błędów edytorskich nie zauważyłam. W dalszym ciągu nie zgadzam się tylko z jednym – młodzież nie jest dobrym „targetem” dla tej powieści. Naprawdę nie dałabym jej do przeczytania nikomu poniżej szesnastego roku życia i nie chodzi tutaj o samą brutalność, ale również o erotyczne (nie koniecznie pozytywne) treści. Tak więc moim zdaniem powinna mieć znaczek PEGI minimum 16 plus. Również narracja wydaje się tu odrobinę niedopracowana. Świat widzimy oczami narratora trzecioosobowego, ale najczęściej z punktu widzenia głównej bohaterki i tylko momentami poznajemy myśli innych osób, co wydaje mi się rzeczą dość niekonsekwentną.
Mimo wad, które wymieniłam, w żadnym razie nie uważam, żeby książka była zła. Czytanie jej daje wiele przyjemności. Przygody Wynter są intrygujące, a dziewczyna jest wyjątkowo dojrzała jak na swój wiek, zaradna i pomysłowa. Być może odrobinę zbyt melancholijni bohaterowie, stanowią przyjemną odmianę od twardych jak skała herosów. Tu każda postać ma uczucia, a przyjaźń, to najważniejsza rzecz. Zdecydowanym plusem jest również umieszczona po wewnętrznej stronie okładki mapa lasów, po których podróżują przyjaciele.
Miłośnikom fantastyki trylogię o przygodach Wynter Moorehawke gorąco polecam. Jest to powieść zaskakująca i dobrze napisana, a ostatnią rzeczą o jaką można posądzić autorkę jest brak wyobraźni. Na „Królestwo Cieni” warto poświęcić swój wolny czas, choć z góry uprzedzam, że przy takiej grubości tomie, nie będzie to raczej jeden wieczór.
O autorce słów kilka
Celine Kiernan jest ilustratorką, animatorką filmów rysunkowych oraz pisarką, której debiutem literackim jest książka „Zatruty tron”. Jako osoba przez większą część życia związana zawodowo z branżą filmową, podróżuje między Niemcami, Irlandią i USA. Wykształcenie zdobyła w Sullivan Bluth Studios i przez siedemnaście lat pracowała przy produkcji filmów animowanych. Urodziła się i wychowała w Dublinie, obecnie mieszka w hrabstwie Cavan wraz z mężem i dwójką nastoletnich dzieci. W Polsce, nakładem wydawnictwa Dolnośląskiego, ukazała się już cała, fantastyczna trylogia.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Nowaczytelnia.