Johanna Sinisalo to urodzona w 1958 roku fińska pisarka, krytyczka literacka, redaktorka antologii oraz scenarzystka programów, seriali telewizyjnych, kreskówek, filmów i słuchowisk. Jest autorką kilku powieści i ponad czterdziestu opowiadań. Sama gatunek swojej twórczości określa mianem „Finnish weird”. „Krew Aniołów” to książka, która ukazała się dzięki wsparciu finansowemu FILI (Finnish Literature Exchange).
Mimo że ojciec Orvo był właścicielem ubojni, on sam postanowił żyć w zgodzie z naturą i zajął się hodowlą pszczół. Jego syn Eero ruszył szlakiem, jaki wytyczył mu ojciec, wędrując nawet jeszcze dalej. Nie przewidział jedynie, jak straszne mogą być konsekwencje niektórych działań – nawet tych czynionych w słusznej wierze. Pewnego dnia należące do Orvo pszczoły znikają, pozostawiając w ulu jedynie martwą królową. Co się z nimi stało i jak zapobiec dalszym katastrofom?
Tekst napisany został w specyficzny sposób. To proza, owiana jednak nutami poezji. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką nietypową konstrukcją powieści. Treść rozdziałów ujęta została z dwóch, różnych punktów widzenia. Są to zwierzenia, które Eero umieszcza na blogu oraz kolejne dni, które opisuje Orvo. Ważnym elementem wpisów z bloga są również komentarze użytkowników, a nawet pojawiające się w nich dyskusje.
Powieść ma bardzo wiele dobrych stron. Pisarka przede wszystkim nie tworzy ważnych faktów „z powietrza”. Sięga do naukowo podpartych źródeł, których listę umieszcza pod koniec książki jako przypisy. Katastrofy ekologiczne, wymieranie pszczół na dużą skalę – to problemy, z którymi do czynienia mamy na co dzień. Najczęściej jednak po prostu ich nie zauważamy, a szkoda. Bo gdyby więcej osób zadawało sobie sprawę z ich powagi, być może łatwiej by było im zaradzić.
Oprócz tego, że „Krew Aniołów” to powieść ekologiczna, pojawia się w niej również wątek fantasy, chociaż przyznam – spodziewałam się, że będzie znacznie bardziej zarysowany, a tak, po prostu, jest kolejnym elementem układanki. Myślę, że w pewnym stopniu, książkę można by uznać także za psychologiczną. Jej bohaterowie zarysowani zostali starannie i z dbałością o szczegóły – chociaż nie są przedstawieni tak zupełnie zwyczajnie. Czytelnik może obserwować ich wewnętrzne zmagania i to w jak odmienny sposób postrzegają świat.
Lektura „Krwi Aniołów” była przeżyciem niezwykłym. Podczas czytania zalało mnie morze barw. Wiele zawartych w niej faktów, poezja, elementy mitologi bez trudu mnie urzekły. Pojawiły się jednak też takie fragmenty, które najchętniej po prostu bym ominęła, nie mając ochoty czytać encyklopedii. Powieść to prawdziwy misz-masz smaków, przesłanie ekologiczne jednak zostało w niej ujęte niezwykle wyraziście i widać, że to właśnie ono wysuwa się na pierwszy plan.
Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Foksal
Edyta
Twoja recenzja jest równie barwna i poetycka, jak sama książka. 🙂 Tak podejrzewam, bo z książką jeszcze się nie zapoznałam. Ale Twój sposób pisania o niej jest bardzo przyjemny dla oka.
Drusilla
Przyznam, że mnie zaciekawiłaś…