Klątwa opali – Tamora Pierce

Date
wrz, 13, 2013

tamorapierceMoim pierwszym spotkaniem z Tamorą Pierce był „Krąg Magii”, w którym każdy z bohaterów obdarzony był specjalnymi, nadprzyrodzonymi umiejętnościami. Jednak zdolności te czyniły z nich osoby, które w jakiś sposób nie odnajdowały się w społeczeństwie. Powieść była niezwykła, barwna i ciekawa, a ja przez długi czas nie mogłam doczekać się kolejnych jej części. Dlatego też miłą osłodą w tym długim oczekiwaniu na czwarty tom cyklu – „Księgę Briara” – stała się kolejna wydawana w Polsce powieść autorki, a konkretnie jej pierwsza część nosząca tytuł „Klątwa opali”.

Tamora Pierce urodziła się w South Connellsville, w Hrabstwie Fayette, w Pensylwanii 13 grudnia 1954 roku. Jej matka chciała nadać jej imię Tamara, jednak pielęgniarka, która wypisywała jej akt urodzenia, nigdy nie słyszała o tak osobliwym imieniu, więc przekręciła je i nowonarodzona pisarka oficjalnie została Tamorą. Właścicielce to jednak w najmniejszym stopniu nie przeszkadza. Jeszcze jako dziewczynka, początkowo opowiadała sobie sama historie, a potem, za namową ojca, zaczęła je spisywać, marnując całe ryzy papieru. Tamora Pierce ma świadomość tego, że zawdzięcza swój sukces czytelnikom – zarówno tym dorosłym, jak i dzieciom – i bardzo chętnie wykorzystuje możliwość podziękowania im osobiście. Natomiast czytelnicy wdzięczni są za ten realistyczny, pełen barw i magii świat, który tworzy dla nich pisarka.

Nastoletnia Rebecca Cooper niedawno rozpoczęła służbę w gwardii. Nie jest to jednak praca łatwa, a bycie stróżem prawa nie jest traktowane jako zajęcie zbyt honorowe. Miastem rządzą przestępcy, a władza należy w równym stopniu do Jaśnie Pana, co i do króla podziemnego świata. Nikt nie przejmuje się biednymi i słabymi. Dzieci trafiają do niewoli lub są porywane dla okupu. W bezsensowny sposób giną ludzie. Rebecca jednak nie godzi się z taką rzeczywistością. Nie ona jedna. Ma oddanych przyjaciół (również tych magicznych), którzy są gotowi jej pomóc.

Jak już wiadomo po samym wstępie, do twórczości Tamory Pierce odnoszę się bardzo pozytywnie. Nie zawiodłam się i tym razem. „Klątwa opali” po raz kolejny przeniosła mnie do niezwykłego świata, który żyje własnym życiem, a wertującego strony czytelnika wciąga w swoją niezwykłą głębię. W powieści nic nie jest oczywiste i każdy jej element może nas zaskoczyć. Dodatkowym plusem książki jest to, że przypomina dziennik, patrzymy więc na świat oczami głównej bohaterki – znamy jej myśli, uczucia, a jeżeli chodzi o rozwiązywanie zagadek, to wiemy dokładnie tyle co ona. Przydatny (a może wręcz niezbędny) okazał się także umieszczony na końcu tomu słowniczek oraz spis postaci.

Dużo akcji, intrygująca, rozbudowana fabuła, fantastyka, magia i nieco romantyczności. Powieść jest ciekawa, szybko i przyjemnie się ją czyta. To taka miła odmiana od lektur, które są „dobre, ale nie pyszne” i zwyczajnie „mogą być”. Pisarka rozbudowuje swoją historię z dbałością o najmniejsze szczegóły. Po przeczytaniu „Klątwy opali” w dalszym ciągu uważam, że jej twórczość jest rewelacyjna i zdania już chyba nie zmienię.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję portalowi Nastek

logo

Vicky

Trochę nieśmiała, zawsze odrobinę rozkojarzona i najczęściej w czymś głęboko zaczytana. Kocha fantastykę i kulturę Japonii. Z zamiłowaniem tworzy opowiadania i irytuje otaczających ją ludzi. Oprócz bloga (przez zupełny przypadek) prowadzi portale PapieroweMotyle, DuzeKa oraz Secretum. Ps. Zostaw mi swój link w komentarzu, żebym również mogła odwiedzić Twoją stronę!

Leave a comment

Ostatnie Recenzje

Szesnaście na Bourbon – Bartosz Sadulski

Halli Galli

Przyjacielskie rozgrywki ♥ TOMY #01 – #03

Moje szczęśliwe małżeństwo

Najpopularniejsze Artykuły